Ach ta złość. Jak sobie z nią radzić?


2015-03-03
Każdy z nas zbliża się czasem do niebezpiecznego poziomu o nazwie „choleryzm”. Chyba nie chcesz być jak kolejny „bohater” popkultury, który skłócił się ze wszystkimi, a później skruszony chce to naprawić. Chyba nie chcesz być jak świętej pamięci Robin Williams z filmu „Choleryk z Brooklynu”?

Jeśli odpowiedziałeś twierdząco, to wiedz, że jest szansa, aby poskromić twój gniew. Jest właściwie na to kilka sposobów. Gniew – wbrew wszystkiemu – nie jest taki zły, gdyż w przeciwieństwie do wyniszczającego nas smutku, generuje znaczne pokład energii fizycznej. Nie można jej jednak trzymać w sobie, bo w kryzysowym momencie zareagujemy nieadekwatnie do sytuacji, jak wzburzona butelka napoju gazowanego przekuta malutką igłą.


Co więc jest dobre? Zdecydowanie aktywność fizyczna. Bieganie, jazda na rowerze, gry zespołowe czy ćwiczenia siłowe, to idealny sposób na rozładowanie zbyt wielkich pokładów energii. Oczywiście, każdy potrzebuje innej dawki wysiłku, żeby poczuć się spokojniejszym. Jednemu wystarcza choćby 5 minut biegu, drugi musi zostawić życie na siłowni.


Kolejny sposób jest może mało ekologiczny, a także mało humanitarny (bo co komu winna kartka papieru), ale działa. Weź kartkę i zacznij po niej bazgrać. Nie wystarczy jedna, weź drugą. Ostentacyjnie zacznij ją drzeć, na małe i jeszcze mniejsze kawałeczki. Kiedyś już to zrobisz, w zależności czy zniszczysz tylko jedną kartkę czy pięć zeszytów, z pewnością trochę ci ulży.


Pokrzycz sobie, a nawet piszcz jak zbite dziecko – to też działa. Postaraj się to jednak zrobić w miejscu dość dyskretnym, żeby innych nie straszyć. Dobre miejsce to samochód. Pojedź sobie w miejsce, gdzie nie ma ludzi. Jak się czujesz skrępowany, możesz zawsze włączyć radio.


Dobrą terapią jest pisanie. Jeśli coś cię gryzie i nie możesz tego wyrazić w inny sposób, postaraj się to opisać. Do kogo? Do siebie, a może do osoby, która działa ci na nerwy. Może denerwuje cię jakiś przedmiot. Zamiast go zniszczyć lepiej do niego napisz. No wiem, może Ci się to wydać dziwaczne, ale uwierz, że niektórym to pomaga. Szczególnie, że w takim liście można „wylać” swoje wszystkie żale, całą żółć, która w tobie wzbiera.


Dobrze działa także boksowanie. Najlepiej sprawdza się poduszka, fotel, no ogólnie coś miękkiego. Nie dość, że nie zrobisz sobie krzywdy, to także nikt z twojego otoczenia nie będzie zagrożony twoim nagłym wybuchem złości. A poduszka przyjmie wszystko. Zresztą, jakie ma wyjście.


To by było na tyle. To są sposoby, które działają, choć warto wiedzieć, że na każdego jest dobre coś innego. Tak więc spróbuj co na ciebie działa i oddychaj głęboko.  Jak już na dobre się uspokoisz będziesz mógł ze spokojem funckjonować, czyli przede wszystkim funkcjonować z innymi ludźmi. A dlaczego tak to ważne? Więcej tutaj.

Nadesłał:

sanduciorbas

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl