Handel pod dyskretną kontrolą


Handel pod dyskretną kontrolą
2014-12-15
Sklepowy monitoring pomaga chronić bezpieczeństwo. Coraz częściej bywa też stosowany w badaniu zachowań i preferencji klientów. Widok kamer może powodować dyskomfort kupujących. Jak temu zapobiec i nie rezygnować z obserwacji przestrzeni handlowej? Rozwiązaniem mogą być urządzenia kamuflowane.

Kamery stały się nieodłącznym sprzymierzeńcem handlu. Monitoring sklepowy to przede wszystkim gwarancja lepszej ochrony przed kradzieżami oraz narzędzie zwiększające bezpieczeństwo klientów i pracowników. Ostatnio bywa też stosowany do badania zachowań konsumenckich. Eksperci od marketingu analizują nagrania z kamer pod kątem ścieżek poruszania się kupujących, ich reakcji oraz zainteresowania konkretnymi produktami czy ofertami.

 

- Zdążyliśmy przyzwyczaić się do tego, że nowoczesne technologie otaczają nas z każdej strony. Widok kamer wciąż jednak budzi w nas pewien dyskomfort. Właściciele i zarządcy sklepów muszą więc szukać sposobów na taki monitoring, który nie będzie stanowił problemu dla klientów – mówi Krzysztof Rydlak, ekspert ds. produktów w firmie Spy Shop, największej polskiej sieci z akcesoriami i rejestratorami detektywistycznymi.

 

Nowocześnie i dyskretnie

Postępująca miniaturyzacja elektroniki znacząco wpłynęła na formę kamer monitoringu. Wiele z nich jest na tyle małych, by nie rzucać się w oczy, zaraz po przekroczeniu progu sklepu. Wciąż są jednak łatwe do rozpoznania. Co więcej, złodzieje nauczyli się odróżniać atrapy takich urządzeń od prawdziwego sprzętu, a i klienci mają świadomość, że są stale obserwowani przez elektroniczny wzrok kamer.

 

- Sposobem na pogodzenie interesów sprzedawców i konsumentów, mogą być kamery kamuflowane wformie przedmiotów codziennego użytku lub niekojarzących się z rejestracją obrazu – mówi Krzysztof Rydlak. – Zapewniają przy tym wszystkie funkcje nowoczesnego monitoringu, jak komunikacja bezprzewodowa, nagrywanie obrazu w wysokiej rozdzielczości, czy wykrywanie ruchu w pomieszczeniu.

 

Taki sprzęt okazuje się idealny do montażu w eleganckich butikach lub małych salonach, gdzie normalna kamera mogłaby wpłynąć na aranżację wnętrza i komfort klientów. Przykładami nowoczesnych rozwiązań mogą być rejestratory ukryte w przełączniku światła, czujniku dymu lub stylowym zegarku biurkowym. Umieszczone w odpowiednim miejscu dają pewność, że nic nie umknie uwadze obiektywu, a dyskretna forma nie wzbudza podejrzeń, co do przeznaczenia urządzeń. 

 

- Większość kamer kamuflowanych nie wymaga doprowadzania dodatkowych przewodów zasilających, a to jeszcze bardziej zmniejsza ich ingerencję w wygląd sklepowego wnętrza
dodaje Krzysztof Rydlak. – Urządzenia posiadają wbudowane akumulatory litowo-jonowe, pozwalające na długi czas pracy i aktywują się wyłącznie wtedy, gdy wykryją ruch
w pomieszczeniu. To  pozwala zaoszczędzić energię oraz pamięć urządzenia.

 

Filmy zapisywane są na kartach pamięci (SD, microSD, SDHC). Mogą być też przesyłane przez Internet po podłączeniu kabla Ethernet lub bezprzewodowo – obsługują WiFi.Możliwe jest również przeglądanie obrazu na żywo z dowolnego miejsca. Wystarczy komputer lub  urządzenie mobilne z przeglądarką internetową i dostępem do sieci.

 

- Kamera kamuflowana jest tańsza w utrzymaniu od konwencjonalnego monitoringu. Nie wymaga obsługi wykwalifikowanych monterów, a zarządzać jej zasobami może praktycznie każdy – tłumaczy Krzysztof Rydlak.

 

Jak jednak przedstawia się kwestia legalności stosowania takich urządzeń i czy mogą one naruszać przepisy o ochronie danych osobowych?

 

W zgodzie z prawem

W Polsce nie istnieje jeden kompleksowy akt prawny, który regulowałby zasady stosowania monitoringu w sklepach – również tego kamuflowanego. Można jednak posiłkować się prawną definicją danych osobowych i spróbować odpowiedzieć na pytanie, czy monitoring handlowy narusza przepisy, które je chronią.

 

- W świetle prawa, o danych osobowych możemy mówić wtedy, gdy zebrane informacje pozwalają na jednoznaczną identyfikację jednostki, bez potrzeby dodatkowych działań w tej kwestii – mówi Krzysztof Rydlak.

  Oznacza to, że gdy rejestracja sylwetki, ubioru, mimiki lub ścieżki poruszania się klienta, nie jest jednoznaczna z jego identyfikacją, to nie mamy do czynienia z danymi osobowymi. Istnieje jeszcze jedna przeszkoda prawna, jaką jest prawo do wizerunku, zakaz jego rozpowszechniania oraz ukrytego nagrywania. Zdaniem specjalistów, te kwestie nie są do końca jasne. Z jednej strony np. centrum handlowe jest miejscem publicznym, a informując klientów, że wchodzą w obszar monitorowany, nie można mówić o naruszeniu dóbr osobistych. Z drugiej, rejestracja np. prywatnej rozmowy może już naruszać prawo o ochronie wizerunku. Bardziej klarowne wydają się zakazy rozpowszechniania i ukrytego nagrywania. W pierwszym przypadku wystarczy nie publikować i rozpowszechniać nagrań. W drugim należy poinformować klientów, że wchodzą w obszar monitorowany i określić przybliżoną lokalizację urządzeń. 

Nadesłał:

PREXPERT

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl