Na zdrowie - leczenie prywatne czy państwowe?


Na zdrowie - leczenie prywatne czy państwowe?
2014-12-04
Prywatnie czy państwowo? To pytanie zadaje sobie coraz więcej Polaków. Polska służba zdrowia od lat stoi w tym samym miejscu, a pacjenci stoją razem z nią… w kolejkach.

Z powodów niespełnionych obietnic rządzących, musimy pogodzić się z obecnym stanem narodowych placówek, choć i to nie przychodzi nam łatwo. Dlatego coraz więcej osób wiedząc, że nie może liczyć na państwo, zastanawia się nad prywatnymi centrami medycznymi.

Polacy wydają rocznie ponad 30 mld złotych poza państwową służbą zdrowia, podczas gdy NFZ przeznaczana ten cel ponad 64 mld. To wciąż duża różnica, jednak biorąc pod uwagę fakt, że większość z nas przypisanych jest do narodowych placówek, kwota ta jest naprawdę imponująca i najprawdopodobniej będzie rosnąć. Mamy dość czekania w kolejkach do lekarzy, większość z nas skarży się także na brak specjalistycznego, nowoczesnego sprzętu i nieatrakcyjność szpitali, czy lecznic. Ponadto pacjenci często mówiąc o polskiej służbie zdrowia, wskazują na nieprzyjemne zachowanie personelu i brak podwyższania przez nich kompetencji.

Opinie te znajdują swe potwierdzenie w raporcie  Europejskiego Konsumenckiego Indeksu Zdrowia przygotowanego przez Health Consumer Powerhouse.  Rok temu Polska uplasowała się na 31 miejscu spośród 35 klasyfikowanych państw. System zdrowia u nas w kraju jest lepszy zaledwie od tego prowadzonego na Łotwie, w Rumunii i Serbii. Państwowa opieka medyczna najsłabiej wypadła pod względem dostępności czy zakresu i zasięgu usług, co jest powodem większości decyzji dotyczących przeniesienia się do prywatnych placówek. Pacjenci często zamiast pomocy otrzymują do wypełnienia formularze i miejsce w poczekalni, co więcej nie mogą liczyć na tak rozbudowana ofertę jak w przypadku klinik prywatnych.

Nie dziwi więc także wynik sondażu CBOS z czerwca 2014 roku, wg którego w minionym półroczu spośród badanych, którzy korzystali ze świadczeń zdrowotnych z powodu choroby lub stanu zdrowia (swojego lub dziecka), blisko połowa (48 proc.) płaciła za świadczenia z własnej kieszeni lub korzystała z dodatkowego, dobrowolnego ubezpieczenia. Ankietowani zdecydowanie najczęściej (w 68 proc.) uzasadniają to krótszym czasem oczekiwania na wizytę. Co piąty ankietowany z tej grupy, wymieniając najważniejsze powody swojej decyzji, wskazuje na możliwość załatwienia wszystkiego "od ręki", podczas jednej wizyty (23 proc.), poczucie, że podczas prywatnych wizyt specjaliści starają się bardziej (22 proc.), a także na dogodniejsze godziny przyjęć (20 proc.) i przekonanie o większych kompetencjach personelu medycznego zatrudnionego w takich placówkach (19 proc.).

Choć świadomość Polaków rośnie i coraz bardziej zdajemy sobie sprawę z tego, że specjalistyczne zabiegi należy dla własnego dobra wykonać jak najszybciej, to główną barierą towarzyszącą przy wyborze prywatnej lecznicy jest cena.  Wielu z nas ciągle nie może sobie pozwolić na to, aby operacja została przeprowadzona bez pomocy NFZ. Prywatne placówki wychodzą jednak naprzeciw oczekiwaniom osób chorych i proponują płatności za szpitalne leczenie w ratach. Możliwość skorzystania z takiego udogodnienia pojawia się coraz częściej.

Próbujemy wyjść naprzeciw oczekiwaniom osób chorych. Program „Zdrowie na raty” zyskuje na coraz większej popularności nie tylko ze względu na to, że płatność za zabiegi jest odłożona w czasie, ale także dzięki szerokiej ofercie, której on dotyczy – mówi Maciej Majewski, Kierownik Działu Wsparcia Sprzedaży z Prywatnej Lecznicy Certus w Poznaniu. Każdy szpital jest stworzony po to, by pomagać pacjentom i cieszymy się, jeżeli w taki sposób możemy być dla nich bardziej dostępni. – dodaje.

Obecnie, przykładowo właśnie w tej klinice, można już skorzystać z systemu ratalnego w zakresie chirurgii, chirurgii naczyniowej, ortopedii, ginekologii, urologii czy laryngologii. Ponadto zabiegi przeprowadzone w tym systemie nie są oprocentowane.

Czy to jednak sprawi, że będziemy się zbliżać powoli do końca państwowego systemu opieki medycznej? Mówi się, że sektor publiczny w tej dziedzinie to kolos na glinianych nogach, jednak zawsze będzie istniał. Nikt nie wyobraża sobie w kraju tak wielkich zmian, które przyniosłyby koniec polskiej służby zdrowia. Jednak konkurencja ze strony prywatnych placówek rośnie, także dzięki takim programom jak „Zdrowie na raty”. Pacjenci cenią sobie w niepublicznych lecznicach głównie dobre podejście do pacjenta, szeroki wachlarz usług oraz to, że nie muszą długo czekać na wizytę u specjalisty. Polacy mają bowiem coraz mniej cierpliwości do państwowej opieki medycznej i biorą sprawy we własne ręce, wyznając maksymę płacę – wymagam. Bo przecież nic nad zdrowie ani lepszego ani droższego

 

Nadesłał:

adStone

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl