UPADŁOŚĆ PRZEDSIĘBIORSTW W USA: ZWROT O 180 STOPNI


UPADŁOŚĆ PRZEDSIĘBIORSTW W USA: ZWROT O 180 STOPNI
2016-05-13
Dla ekonomistów oraz biznesmenów wzrost liczby niewypłacalnych przedsiębiorstw można przyrównać do kanarka wpuszczonego do kopalni.
Dla ekonomistów oraz biznesmenów wzrost liczby niewypłacalnych przedsiębiorstw można przyrównać do kanarka wpuszczonego do kopalni. Jeśli ptak wykazuje oznaki zaniepokojenia, kopacze złota powinni zachować szczególną ostrożność, a może nawet udać się do najbliższego wyjścia – zauważa Ludovic Subran, Główny Ekonomista w Euler Hermes.
 
Co zatem zrobić w przypadku oczekiwanego wzrostu liczby upadłych przedsiębiorstw? Odpowiedź na to pytanie stanowi cel nowego badania analitycznego i uaktualnionej globalnej mapy niewypłacalności. Jeśli poważnie potraktować ostrzeżenie zawarte w haśle „uwaga na efekt domina” – problem może dość szybko rozprzestrzenić się poza granice Stanów Zjednoczonych i dotknąć różnych branż oraz segmentów rynku.
Czy jesteśmy obecnie świadkami lawiny, która spowolni globalną gospodarkę? Jeszcze nie teraz, choć eksperci Euler Hermes prognozują j wzrost liczby upadłości na całym świecie o +2% w 2016 roku i o kolejne +2% w roku 2017. Wykres przedstawiający mało optymistyczne prognozy dla 43 krajów znajduje się na końcu niniejszego artykułu.
Ostatnie sześć lat upłynęło pod znakiem poprawy koniunktury gospodarczej - od czasu kryzysu finansowego obserwowaliśmy systematyczny spadek liczby upadłości. Obecnie trend ten uległ odwróceniu, co wpłynęło na pogorszenie perspektyw ekonomicznych. W sytuacji, w której coraz więcej firm z trudem spłaca swoje zobowiązania lub bankrutuje, możemy być świadkami znaczącego pogorszenia się gospodarki. Powodów takiego stanu rzeczy należy upatrywać w zbyt niskim poziomie wzrostu w zbyt długim okresie czasu, wysokich wahaniach w niektórych sektorach (m.in. branża surowców) i efekcie domina spowodowanym upadłością dużych przedsiębiorstw. W 2015 roku odnotowano152 upadłości wiodących firm, osiągających obroty powyżej 100 mln euro w porównaniu z zaledwie 95 przypadkami w 2014 roku.
Kolejnym czynnikiem mogącym doprowadzić do globalnego recesji są duże rozbieżności między regionami świata. W 2016 roku największa liczba upadłości miała miejsce w regionie Azji i Pacyfiku - ze wzrostem na poziomie +13% w porównaniu do roku 2015 roku oraz w Ameryce Łacińskiej (+17%).
W Stanach Zjednoczonych  liczba bankructw wzrosła po raz pierwszy w ciągu ostatnich 6 lat (+3%).  Duża w tym zasługa sektorów metali i energii, które stanowią połowę bankructw przedsiębiorstw publicznych w 2015 roku. 
Europa Zachodnia jest jedynym regionem, w którym prognozowany jest spadek liczby upadłości: -5% w 2016 roku i -3% w 2017 r. Każdy medal ma jednak dwie strony - w 11 z 17 krajów europejskich roczna liczba bankructw przewyższa poziom sprzed kryzysu. Warto więc zachować umiarkowany optymizm, chociażby dlatego, że rosnące ryzyko niewypłacalności na rynkach wschodzących powoduje ogromne straty u eksporterów.
 
W opinii Ludovica Subran, Głównego Ekonomisty w Euler Hermes, Europejczycy nie muszą rozważać ucieczki z obiecujących, aczkolwiek niestabilnych rynków. Pod warunkiem jednak, że mają wystarczająco dużo tlenu, żeby przetrwać chwilowy okres załamania na tych rynkach. 

Nadesłał:

artur@multian.pl

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl