Artur zaprasza na garden party!
Nie każdy z nas wie, że zwyczaj grillowania na świeżym powietrzu zawdzięczamy Amerykanom, którzy w latach 80. ubiegłego wieku wymyślili małe, przenośne metalowe urządzenie, będące prototypem obecnego grilla.
Od tego czasu wspólne posiłki przy skwierczących skrzydełkach, aromatycznym steku, czy kolorowych szaszłykach stały się tam niemal cotygodniowym rytuałem, gromadzącym w jednym ogródku bliższą i dalszą rodzinę.
Jedną z najważniejszych zasad wspólnego grillowania nasi sąsiedzi zza oceanu uczynili prostotę przyrządzanych posiłków. Weekendowe popołudnia miały być bowiem czasem zabawy i odpoczynku, a nie godzinami spędzonymi nad wyszukanymi potrawami. W Polsce imprezy z grillem nie są może nieodłączną częścią każdego weekendu, jednak można powiedzieć, że na stałe zagościły już w kulturze naszego kraju. Działki, ogrody, łąki, okolice jezior i rzek – każe miejsce jest dobre, by ustawić grilla i zmienić zwykły wypad za miasto w niezapomnianą imprezę z przyjaciółmi. Menu, które podczas takich wypraw jest jedną z kluczowych spraw, mimo wszystko pozostaje tradycyjne: wspomniane wcześniej mięsiwo, pieczywo zwykłe lub czosnkowe, piwko (które dla wielu mężczyzn jest nieodłączną częścią każdego biwaku) oraz drobne przekąski. Najczęściej są to paluszki, chipsy, słonecznik…
Coraz częściej jednak weekendowi turyści wybierają też krakersy, które są doskonałą alternatywą dla tak popularnych i nieco „oklepanych” już zakąsek wspomnianych wcześniej. Co więcej, na polskim rynku dostępna jest cała masa chrupiących ciasteczek o różnych smakach. Przykładem może być marka Artur, która proponuje krakersy o smaku naturalnym z solą, serowym, czy bekonowym. Krakersy o smaku bekonu to pachnące na odległość sześciokąty, współgrające smakiem z zawartością każdego grilla. Same w sobie są smaczne a ze smakowymi dipami robią szał na każdym grillowym przyjęciu. Krakersy mix to mieszanka chrupkich solonych ciasteczek o rożnych kształtach, które idealnie nadają się „na jeden gryz”. Takie krakersy możemy nabyć w bardzo różnych opakowaniach w zależności od potrzeb i ilości osób mających uczestniczyć w imprezie.
Duża, półkilowa paka nadaje się na wieeeelkie grillowanie, nieco mniejsze - 250 gramowe, wygodne, bo usztywnione i nie wymagające przesypywania krakersów do innego naczynia opakowanie jest odpowiednie na rodzinne spotkanie, natomiast nowa, malutka 100 gramowa paczuszka ucieszy chrupiących indywidualistów! Zawsze i wszędzie można mieć ją pod ręką, mieści się do kieszeni lub małej torebki, ilość krakersów jest w sam raz na raz i na dodatek kosztują mniej niż złotówkę. Pamiętajmy, że chrupiące przekąski to niemalże, tak jak mięsko czy kiełbaski, obowiązkowa pozycja w grillowym menu, która dopełni i podkreśli charakter każdego garden party. www.liderartur.pl
Nadesłał:
Kamila Nowakowska
|