Barometry kryzysu - Baltic Dry Index
Do pomiaru stanu zdrowia pacjenta używa się wiele instrumentów. Mierzy się więc skład krwi, bada tętno, temperaturę itp. Analogicznie ekonomiści badają stan gospodarki w kraju, regionie, na świecie.
Istnieje wiele wskaźników, mniej lub bardziej skomplikowanych, które pozwalają zwiększyć wiarygodność prognozy oraz znaleźć wytłumaczenie istniejących zjawisk.
Dziś rozpoczynam prezentację kilku wybranych tego rodzaju wskaźników. Oto pierwszy z nich a pacjentem jest chora gospodarka.
Baltic Dry Index (BDI)
Wskaźnik ten jest obliczany przez giełdę Baltic Exchange w Londynie. Odzwierciedla on aktualną cenę transportu drogą morską jednostki ładunku masowego na różnych szlakach na świecie. Jest ona pochodną aktywności w zakresie transportu morskiego, a ta zależy od koniunktury gospodarczej.
Transport morski wzrasta w okresie rozkwitu gospodarczego. Im lepsza sytuacja tym większy obrót handlowy. Eksporterzy sprzedają swoje towary, importerzy kupują surowce i komponenty. Ludzie mają więcej pieniędzy - rośnie więc konsumpcja, kwitnie przewóz różnych dóbr. Rosnący popyt na usługi transportowe, implikuje wzrost ich cen, także stawek frachtowych w transporcie morskim - zwyżkuje Baltic Dry Index. W przypadku dekoniunktury mamy do czynienia z sytuacją odwrotną, stąd stawki frachtowe są niskie - indeks spada.
Przyjrzyjmy się zmianom BDI za okres ostatnich pięciu lat. Na wykresie uwzględniono również przebieg ceny złota.
Jak widać, pierwszy sygnał ostrzegawczy został wysłany w grudniu 2007 roku. Baltic Dry Index spadł w ciągu miesiąca o 40 proc. Przypomnijmy, wówczas zaczęły zniżkować również kursy akcji na Dalekim Wschodzie. Jednak w styczniu 2008 roku indeks zaczął znów wzrastać, i w maju osiągnął historyczne maksimum na poziomie 11.793 pkt. Jednak od czerwca rozpoczął się gwałtowny spadek indeksu, który zakończył się w grudniu na poziomie 663 pkt. Oznacza to zmniejszenie jego wartości o 94 proc.
Przez blisko trzy kwartały ubiegłego roku nie wielu ludzi zdawało sobie sprawę z nadchodzącego kryzysu, którego pierwsze mocne uderzenie nastąpiło we wrześniu. A wystarczało zastanowić się, jakie przesłanie niesie 40-procentowy spadek BDI od czerwca do końca sierpnia. Należy dodać, że od lipca zaczęły tanieć surowce.
Od grudnia 2008 r. nastąpiło lekkie odbicie indeksu i stanowi on obecnie 1870 pkt. Nie ma jednak widocznego trendu wzrostowego, co świadczy o trwającej silnej dekoniunkturze.
Jak podał w styczniu Daily Telegraph stawki frachtowe z Azji do Europy spadły do zera. Według dziennika Lloyd's List brokerzy z Singapuru redukują opłaty za kontenery wypływające z Południowych Chin, obciążając terminale tylko minimalnymi kosztami. Fachowcy z branży twierdzą, że nigdy nie widzieli stawek frachtowych na tak niskim poziomie.
Uwidocznione na wykresie notowania złota pokazują na siłę tego kruszcu w okresie dekoniunktury.
Praktyka pokazała, że Baltic Dry Indeks bardzo dobrze odzwierciedla stan sytuacji gospodarczej. Dzięki codziennym publikacjom jego wartości przez serwis informacyjny Bloomberg możemy na bieżąco śledzić koniunkturę gospodarczą, bez konieczności oczekiwania na dane statystyczne, jak ma to miejsce w przypadku PKB, inflacji, wzrostu produkcji.
Lecz największą zaletą wskaźnika Baltic Dry Indeks jest wartość prognostyczna - sygnały wyprzedzające zmiany koniunktury są wysoce wiarygodne.
Jan Mazurek
Główny Analityk
Nadesłał:
ap
|