Budimex - działki w powietrzu
W Ministerstwie Infrastruktury trwają prace nad opracowaniem regulacji prawnych dotyczących zabudowy przestrzeni powietrznej znajdującej się nad torami kolejowymi i ulicami. O tym, jaki wpływ będzie to miało dla rozwoju miast, mówi Tomasz Franczewski, kierownik działu technicznego w firmie Budimex.
Miasta, dotychczas odwracające się od terenów poprzemysłowych i kolejowych, stopniowo zmieniają do nich swój stosunek. Deficyt gruntów przeznaczonych pod inwestycje, zmusza do poszukiwania nowych możliwości rozwoju.
- Należy pamiętać, że miasta rozwijają się szybko, ich krajobraz zmienia się definitywnie. Odpowiedzialne za te zmiany władze, muszą ze szczególną starannością dbać, by zagospodarowywanie nowych terenów odbywało się z poszanowaniem istniejącego kontekstu architektonicznego. Kluczem do sukcesu jest skuteczne działanie w zakresie uchwalania planów miejscowych - uważa Tomasz Franczewski, kierownik działu technicznego w firmie Budimex. By mogło się tak stać, potrzebne były odpowiednie regulacje prawne.
Rewitalizacja centrum miasta
Proponowane regulacje prawne dają szansę na uwolnienie zaniedbanych dotąd, a atrakcyjnych inwestycyjnie terenów w miastach. Pomysł ten już się w Polsce przyjął. Dobrym przykładem jest sukces, także komercyjny, Starego Browaru w Poznaniu, Centrum Handlowego Arkadia w Warszawie czy ogromne zainteresowanie inwestorów terenami poprzemysłowymi na warszawskiej Pradze. - Na zagospodarowanie czekają tereny gazowni warszawskiej i Huty Warszawa. Jest to wielka szansa na pozyskanie świetnie zlokalizowanych terenów pod zabudowę mieszkaniową lub usługowo-biurową - mówi Tomasz Franczewski. Takie koncepcje były brane pod uwagę już w latach 90: siedziba Generalnej Dyrekcji PKP miała być usytuowana nad magistralą kolejową między ulicami Żelazną i Dworcem Warszawa Ochota. Projekt zakładał budowę wysokiego budynku biurowego z dworcem w podziemiach. Budowla mogła być jednym z pierwszych przykładów rewitalizacji znakomitych terenów w samym centrum miasta.
W zmianach nadzieja
- Przeszkodą zawsze były i są niejasne zapisy prawne, brak planów miejscowych, przeciągające się procedury urzędowe. Blokują one proces inwestycyjny - dodaje Tomasz Franczewski z Budimexu. Także władające terenami kolejowymi Przedsiębiorstwo Państwowe PKP nie jest najłatwiejszym partnerem do rozmów dla potencjalnych inwestorów. W przypadku obiektów przemysłowych, których rozbudowę przewiduje inwestor, przeszkodę stanowią restrykcyjne wymagania konserwatora. W obecnej sytuacji gospodarczej, problemem jest także trudność w uzyskaniu finansowania projektów. Prace nad zmianami przepisów prawnych mogą przynajmniej częściowo rozwiązać dotychczasowe przeszkody.