Budowa domu oczami kobiety „Przygoda z kielnią”


Budowa domu oczami kobiety „Przygoda z kielnią”
2009-08-09
Zapiski forumowiczki ~Gwiazdy alias ~Cyla z forum.archeton.pl Pewnego lipcowego dnia, koparka wykopała ogromną dziurę na działce. Owa dziura to przyszła piwnica. Potem już tylko zbrojenia i tzw. beton z gruchy. Konieczna jest też zmiana ścianek działowych w piwnicy.

Duża, szeroka kotłownia bez żadnego korytarza. Potem do zorganizowania pralnia i półeczki na ogóreczki.

Marzenia wprawiają w ruch... Ta przygoda zaczęła się już pod koniec lutego. Kupiłam projekt domu „Chaber 2" z pracowni ARCHETON. Ten projekt był moim marzeniem od kilku miesięcy. Zastanawiało mnie jedynie czy by nie zrobić tarasu na dachu garażu. Na parterze 2 duże pokoje w tym jeden dzienny z kuchnią, a na piętrze 4 pokoje. W sam raz na potrzeby mojej rodziny. Działka to prawie kwadracik, dokładnie 1320 m2. Wiec idealnie.

Ceny szaleńcze, najgorzej było z dachówką i kominem - 2006 r. Byłam laikiem w wielu sprawach, ale z czasem się podciągnęłam. W planach jest kocioł na miał z możliwością spalania różnych różności. Kominek tylko na wieczorki w miłym towarzystwie grzanego winka z naszej piwniczki. Ogrzewanie na parterze podłogowe, na piętrze „żeberka".

Nasz Pan Bob Budowniczy wiecznie spóźniony, a jego opieszałość woła niekiedy o pomstę do nieba. W końcu pojawił się kawałek muru. Prace z czasem coraz bardziej posuwają się na przód.

„Oglądacze" mówią, że domek jest <ok>, ale czy aby nie z grzeczności, tak mówią? Wewnętrznie tyle pytań mną targa. Moja największa bolączka to kuchnia. Nie mam pomysłu, gdzie postawić lodówkę... Piętro natomiast wydaje się całkiem atrakcyjne. Naprawdę jestem zadowolona z rozkładu. Na parterze powierzchnia korytarza nieznacznie ucierpiała kosztem łazienki.

Teraz przygotowanie mini kosztorysu: stal 1974.48, beton 5170.30, roboty ziemne 1100.00 (koparka 800, wywóz ziemi 300), bloczki betonowe 3500.00 (1750 szt.), pustaki (połówki) 230.00, różne różności 5033.61, robocizna 6000.00. Te różne różności to cement, styropian, deski na szalunki, klej do styropianu, piasek, żwir, transport, dysterbit, folia izolacyjna itp. 

A dach? - Pan Dachowiec zrobił sobie znowu tydzień przerwy. Przynajmniej Pan Okienny jest konkretny, mile spotkanie, niedługo wycena i za 2 tygodnie okna.

Drzwi zamówione. Czy dobrym rozwiązaniem jest otwieranie drzwi na zewnątrz? Nowe wiosenne przemyślenia - rok 2007.

Już rozpoczęte tynkowanie piwnicy. Instalacje też już założone. Zostaje tylko wypłata z banku kolejnej transzy kredytu. Ceny robocizny idą w gorę bez opamiętania. Nasz Pan Bob Budowniczy policzył sobie 15 tys. zł z piwnicą, teraz jest to już koszt 27 tys. zł. ale bez piwnicy.

Co do kolorystyki „Chaberka" to chyba będzie to jakaś żółć, ale to jeszcze odległa sprawa. Okna są w kolorze złotego dębu, a dachówka czerwona.

Tynkowanie już w całym domu zrobione, zostaje już tylko izolacja piwnicy i szlichta, jak to mówi nasz nieoceniony Bob. W maju szaleje już hydraulik, wykańczane jest również poddasze. Potem już tylko postument pod piec, piękny, zielony piec. Ci od poddasza to partacze, co wiąże się z dużym prawdopodobieństwem usunięcia ich od prac.

Suporeks na ścianki działowe kupiony. Wszystko w wielkim pędzie, a i dziećmi trzeba się jeszcze zająć...

W lipcu już tylko na wszystko czekam. Na drzwi, na meble do kuchni, na zmywarkę, na to, kiedy w końcu wymyślę kolory na ściany. A jutro mam obronę pracy mgr i o niczym innym nie jestem w stanie myśleć.

W styczniu 2008 - wykończeniówka, nie chcę straszyć, ale to koszmar. Może, dlatego, że budowałam ten dom razem z mężem. Czasami kobiety odpuszczają sobie te „surowe stany". Po moich doświadczeniach budowlanych stwierdzam, że i tak najgorsza z tego wszystkiego jest wykończeniówka. Jak sama nazwa wskazuje - WYKAŃCZA. Finansowo i psychicznie. Nie dajcie się i budujcie dzielnie „Chaberki". Ja też miałam wiele chwil zwątpienia i rezygnacji, ale jakoś się wszystko ułożyło.

Angażowałam się na wszystkich etapach budowy, jeździłam, załatwiałam wiele rzeczy. Pilnowałam różnych Panów Bobów. Na ostatni etap zabrakło mi sił. Nie zależało mi czy ściany są domalowane, czy podłoga ładnie położona... I jeszcze obroniłam pracę magisterską w lipcu. Koszmar. Ale dałam radę. 

Dom jest naprawdę duży i "pakowny"! Wszyscy „Oglądacze" domu z zewnątrz mówią: „Ale macie śliczny mały domek". Ci, co wchodzą do środka są zaskoczeni, że jest tak dużo miejsca.

~Cyla -  już od dawna mieszka w swoim domu. Na Forum Inwestorów Archetonu odzywa się tylko czasem - występuje tu w roli eksperta i guru wszystkich „Chabrowiczów".  Zajrzeć tam można do galerii zdjęć z budowy Chabra-2 ~Cyli i innych Inwestorów tego projektu.

Źródło: www.archeton.pl

Nadesłał:

Alexandrite Group
http://www.alexandrite.pl

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl