Chińska tradycja dla zdrowia i urody


Chińska tradycja dla zdrowia i urody
2013-08-19
Być może na hasło „bańki chińskie” przychodzi nam na myśl znany z medycyny ludowej sposób leczenia przeziębień czy nadciśnienia. Nie jesteśmy daleko od prawdy – obecnie bańka chińska króluje jednak w dziedzinie zabiegów kosmetycznych jako jedna z najskuteczniejszych metod walki z cellulitem.

Która z pań walczących z tym problemem nie chciałaby się z nim rozprawić skutecznie? Lipodystrofia, czyli cellulit, jest wrogiem wielu kobiet, pomarańczowa skórka bowiem towarzyszy wielu osobom niezależnie od wieku – nie jest to domena wyłącznie pań z nadwagą, zmagają się z nią również panie szczupłe. Skutecznym rozwiązaniem może być właśnie masaż bańką chińską, przynoszący dobre efekty i będący jednocześnie najmniej inwazyjnym zabiegiem w walce z tym defektem skóry.

Dobroczynna siła podciśnienia

Technika wykonywania masażu chińską bańką bliska jest stawianiu tak popularnych kiedyś szklanych baniek – w obu przypadkach chodzi o wytworzenie podciśnienia. Przyciskając gumowe bańki do posmarowanej oliwką skóry, zasysamy jej fragment, co powoduje intensywne przekrwienie. - Dzięki temu szybciej płynąca krew lepiej dotlenia nasze ciało i pobudza nasz system odpornościowy. Pozbywamy się zbędnych produktów przemiany materii oraz toksyn. A wykonywane bańką koliste ruchy rozbijają tkankę tłuszczową i sprawiają, że rozdrobnione złogi przesuwane są w stronę węzłów chłonnych – mówi Kamila Kuźniar, fizjoterapeutka z gabinetu RehaFit. - Intensywne przekrwienie i spalanie tkanki tłuszczowej wyraźnie wpływa na wygląd ciała, pozostawiając skórę jędrną i sprężystą, a obwody okolic masowanych mniejsze. Masaż ten jest również bardzo dobry dla osób borykających się z puchnącymi kończynami, jako pomoc lub alternatywa dla drenażu limfatycznego.

Co ważne, dzięki wykonaniu baniek z gumy możliwa jest regulacja siły jej zassania, a to pozwala na dostosowanie intensywności masażu do potrzeb skóry, nie powodując jej niszczenia, siniaków ani tzw. „pajączków”. Masaż wykonuje się w miejscach objętych zmianami, rozpoczynając od delikatnego bodźca - miękkiej bańki - oraz lekkiego poziomu jej zassania, by nie powodować bólu oraz nie pozostawiać śladów na skórze. Stopniowo z zabiegu na zabieg zwiększa się intensywność stosowanego bodźca. W profesjonalnych gabinetach używane są jednocześnie specjalne kosmetyki redukujące tkankę tłuszczową, zmiany cellulitowe oraz ułatwiające drenaż podskórny.

Jak podkreśla Kamila Kuźniar, dla lepszego efektu warto połączyć masaż bańką chińską z bezinwazyjną liposukcją za pomocą ultradźwięków. Ultradźwięki, jako krótka fala mechaniczna o odpowiednich parametrach, drgają z dużą częstotliwością. Docierają do adipocytów, czyli komórek tłuszczowych, i wstępnie rozdrabniają ich złogi tłuszczowo-wodne.  - Powoduje to efekt wygładzenia i lepszego napięcia skóry. Ponadto podciśnieniowy masaż bańka chińską ma ułatwione zadanie przeciągnięcia rozdrobnionych złogów w kierunku węzłów chłonnych, co przyspiesza efekt gładkiego, jędrnego ciała – wyjaśnia Kamila Kuźniar.

Specjalista zrobi to lepiej


Dzięki skuteczności zabiegów bańką chińską systematycznie rośnie jej popularność. Wpływa na to również fakt, że gumowe bańki można kupić w aptece. Czy więc można i warto samemu wykonywać taki masaż? – Z moich obserwacji wiem, że wiele osób, które podejmowały takie próby, dosyć szybko się zniechęcały – mówi fizjoterapeutka – Jest to dosyć trudne zadanie, zarówno pod kątem umiejętności fizycznych, jak i technicznej wiedzy potrzebnej do tego, żeby ujędrnić ciało i zredukować cellulit, a nie porozciągać skórę czy narobić sobie siniaków. Ponadto każde nowe bańki są bardzo twarde, a takie nie nadają się do masażu dla osób początkujących. Jednak nie powinniśmy się zrażać. Jeśli nauczymy się  samodzielnie pracować bańką po serii zabiegów u specjalisty, to wtedy możemy próbować delikatnie ale systematycznie masować ciało dla podtrzymania już osiągniętych efektów.

Jeśli chcemy, aby masaż bańką chińską – wykonywany przez fachowca albo przez nas samych – był skuteczny, powinien trwać maksymalnie przez kwadrans na jedną okolicę, np. tył uda, dlatego zabieg obejmujący przód oraz tył ud z pośladkami trwa około godziny. Trzeba go powtarzać przynajmniej  dwa razy w tygodniu najlepiej w pełnej serii ok. dziesięciu zabiegów.




Zalety baniek chińskich:

  • są bardzo  łatwe w użyciu, nie tłuką się i nie są podatne na zgniecenia – możemy je więc stosować z powodzeniem przez wiele lat;
  • mają różną wielkość, można więc dobrać odpowiednie bańki np. dla dzieci czy do stosowania na różnych powierzchniach skóry;
  • poprawiają gładkość i jędrność oraz kolor skóry,
  • redukują tkankę tłuszczową, zmniejszają cellulit i obwód tej części ciała, która została poddana zabiegowi,
  • przyczyniają się do lepszego ukrwienia tkanek, dzięki czemu pomagają w leczeniu przeziębienia oraz infekcji.

Przeciwwskazania do stosowania baniek chińskich:

  • zaburzenia krzepliwości krwi,
  • stany zapalne skóry,
  • nowotwory,
  • gruźlica,
  • gorączka,
  • żylaki oraz duża tendencja do pękających naczynek

- chociaż w tym ostatnim przypadku jest to przeciwwskazanie względne – żylaki można omijać, a dobrze i umiejętnie stopniowany bodziec stymuluje mięśniówkę naczyń i wtórnie powoduje ich wzmocnienie, tym samym zmniejszając tendencję do pękających naczynek.

Mgr fizjoterapii Kamila Kuźniar

Fizjoterapeutka, instruktorka rekreacji ruchowej, trener personalny. Absolwentka Akademii Medycznej we Wrocławiu, którą ukończyła z nagrodą rektora uczelni. Podczas studiów należała do Studenckiego Koła Naukowego Medycyny Fizykalnej i Rehabilitacji. Autorka kilku prac badawczych, za analizę „Fizjoterapia w SM, niekonwencjonalne sposoby leczenia” otrzymała wyróżnienie na II Ogólnopolskiej Interdyscyplinarnej Konferencji Naukowej „Majówka Młodej Fizjoterapii”.

W swojej pracy wykorzystuje nowoczesne metody usprawniania. Jest terapeutą metody McKenziego, stosuje również metodę Kinesiology Taping, która pomaga w walce z urazami, obrzękami i nienaturalnymi odczuciami ze strony tkanek miękkich, oraz koncepcję PNF używaną w pracy ze sportowcami oraz pacjentami neurologicznymi i ortopedycznymi. Posiada m.in. uprawnienia Personal Trainer Profi Fitness School, Licencję B instruktora Aerobik & Step IFAA; instruktora Ovo-ball IFAA oraz Aqua Aerobiku Fitness Collage Warszawa. Dzięki doświadczeniu medycznemu wyniesionemu z wielu placówek oraz pracy jako instruktorka fitness i trener personalny płynnie łączy obie te dziedziny, efektywnie wykorzystując je w usprawnianiu pacjentów oraz promowaniu profilaktyki zdrowotnej wśród osób ćwiczących. Współautorka „Programu odchudzającego” prowadzonego w Lady Fitness Club we Wrocławiu. Obecnie prowadzi swój gabinet RehaFit we Wrocławiu.

Kontakt dla mediów:

Jerzy Piątek
jerzy.piatek@prtime.pl, PR time
tel. +48 71 33 70 686; fax. +48 71 33 70 685
www.prtime.pl

Nadesłał:

frajtak

Wasze komentarze (2):

  • avatar
    ~Ala_1983, 2013-08-20 11:37:41

    Dobrze, ze w artykule podkreslone jest, ze lepiej oddać sie w recę specjalisty. Bo w necie formy sprzedające banki zahcwa;aja, że mozna robić samemu, A samemu to się człowiek siniaków dorobi... jednak znajomość organizmu pomaga uniknąć nieprzyjemności... heh.

  • avatar
    ~masazwroclaw.pl, 2013-08-19 16:46:59

    Bardzo fajny artykuł,rzetelny i pomocny dla osób walczących z problemem cellulitu.


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl