Co zrobić, gdy sprawca wypadku komunikacyjnego nie miał OC?


Co zrobić, gdy sprawca wypadku komunikacyjnego nie miał OC?
2013-02-01
Jak dobrze wiemy, ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej kierowcy jest obowiązkowe i przypisane do każdego pojazdu. Jednak nie każdy właściciel samochodu decyduje się je regularnie opłacać.

Jednak nie każdy właściciel samochodu decyduje się je regularnie opłacać. Choć grożą za to wysokie kary, są w naszym kraju kierowcy, którym wydaje się, że niezapłacenie składki jest zupełnie fair i świadczy o ich oszczędności oraz zaradności w ciężkich czasach... Co więcej kierowców takich przybywa z roku na rok, co potwierdzają oficjalne dane Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Powstaje poważny problem, zwłaszcza dla osób poszkodowanych w wypadku z udziałem „oszczędnego" kierowcy.

Jak postępować i na co może liczyć poszkodowany, gdy kierowca bez ważnego OC spowoduje wypadek?

Pierwszym krokiem jest wezwanie policji już na miejscu wypadku. Funkcjonariusze sporządzą odpowiednią notatkę, dzięki czemu później nie będziemy musieli czekać na zebranie przez towarzystwo ubezpieczeniowe materiałów dowodowych. W notatce koniecznie powinny się znaleźć dane sprawcy oraz wzmianka, że nie ma on ubezpieczenia OC.

Bardzo istotna w tej sytuacji jest identyfikacja sprawcy wypadku. W momencie, gdy sprawca jest nieznany lub nie posiada OC, poszkodowani mogą dochodzić od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego zadośćuczynienia. Szkodę taką można zgłosić do każdej firmy ubezpieczeniowej, która posiada w swojej ofercie ubezpieczenia komunikacyjne. Nie może ona odrzucić zgłoszenia ani anulować postępowania. Dla obcokrajowców drogą do załatwienia takiej sprawy jest skorzystanie z usług Warty lub PZU, które na mocy specjalnych porozumień, są upoważnione do obsługi tego typu przypadków. Wypłacającym odszkodowanie w takim wypadku będzie zagraniczny organ odszkodowawczy - odpowiednik naszego UFG.

Najczęściej, w momencie, gdy okazuje się, że sprawca nie posiada ważnego OC, możemy liczyć jedynie na zadośćuczynienie za szkody na osobie i w majątku. Oznacza to, że zwrócone nam zostaną zarówno koszty ewentualnego leczenia, jak i za remont samochodu. W przypadku gdyby sprawca był nieznany - za naprawę zapłacimy z własnej kieszeni. Możemy także wytoczyć sprawcy sprawę z powództwa cywilnego o odszkodowanie, mamy wtedy spore szanse, że uzyskamy odpowiednie odszkodowanie. W przypadku jednak, gdy sprawca nie posiada środków lub uchyla się przed procesem, jedyną pewną pomocą jest wypłata z UFG.

Po zgłoszeniu sprawy dowolnemu towarzystwu musi ono zebrać materiał, ustalający zasadność i wysokość szkody, a następnie przekazać ją do UFG. Fundusz ma trzydzieści dni na rozpatrzenie naszej sprawy i wypłatę zadośćuczynienia. Jeśli sprawa budzi wątpliwości i potrzeba więcej czasu na jej analizę, pieniądze powinniśmy otrzymać w ciągu kolejnych 14 dni od ostatecznego wyjaśnienia okoliczności.

Kilka liczb, które pokazują problem „oszczędności" przy niezapłaconym OC...

Według danych UFG problem z nieopłaconym OC dotyczy coraz większej liczby kierowców. Warto zdawać sobie sprawę, że:

O 50 procent wzrosła liczba kierowców bez OC, którzy z własnej kieszeni muszą zwracać odszkodowania za spowodowany wypadek (dotyczy spraw drobnych, w których odszkodowanie nie przekracza 10 tysięcy złotych, rozpoczęto 1471 takich spraw w pierwszej połowie 2012 roku),

W grupie roszczeń do 100 tysięcy złotych UFG uruchomiło w pierwszym półroczu 2012 roku niemal 250 nowych postępowań, o jedną trzecią więcej niż przed rokiem,

W ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2012 roku, UFG rozpoczął blisko 1711 nowych postępowań regresowych, aż o 552 więcej niż w analogicznym okresie roku 2011.

Jak widzimy, kosztem kilkuset złotych oszczędności, coraz większa liczba kierowców naraża się na ogromne straty, przy okazji wykorzystując wszystkich innych: zarówno zmotoryzowanych, jak i tych bez czterech lub dwóch kółek. Po prostu wciąż niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że ubezpieczenie komunikacyjne samochodu nie musi być „strasznie drogie". Na rynku możemy znaleźć najtańsze OC o kilkadziesiąt procent niższe niż konkurencyjne oferty. Warto się nad tym pochylić i poświęcić kilka chwil na analizę ofert w porównywarce ubezpieczeń, takiej jak choćby rankomat.pl.

Jest też druga strona medalu, o której rzadko się wspomina: coraz większa liczba tych, którzy nie płacą za obowiązkowe ubezpieczenie OC, oznacza nieunikniony wzrost cen. Na UFG oraz świadczenia wypłacane przez fundusz składają się przecież towarzystwa ubezpieczeniowe. Jeśli będziemy mieć coraz więcej nieubezpieczonych kierowców (coraz więcej szkód przez nich spowodowanych oraz odszkodowań z tego tytułu) towarzystwa ubezpieczeniowe będą odprowadzać coraz wyższe składki do UFG, a koszt tej operacji z pewnością przeniosą na ubezpieczonych.

Artykuł na podstawie materiałów dostarczonych przez porównywarkę ubezpieczeń rankomat.pl 

Nadesłał:

rankomat.pl

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl