– „Superochrona wymaga porównania ceny ubezpieczenia. Praktycznie zawsze okazuje się, że jego cena może być dużo niższa niż pierwotnie otrzymana oferta. Dokładnie połowa z przebadanych przez nas kierowców zdecydowała się na wybór polisy przedstawionej przez leasingodawcę. Tylko 37% badanych zdecydowało się na porównanie przedstawionej im oferty z innymi dostępnymi na rynku. Jedynie 13% badanych kierowców zdecydowało się zaś na inną ofertę niż przedstawiona propozycja przez TU we współpracy z leasingodawcą. Badani twierdzą, że oferta przedstawiona przez firmę finansującą zakup pojazdu była najkorzystniejsza pod względem finansowym, stąd decyzja o zakupie właśnie tej polisy. Chociaż firmy zajmujące się leasingiem mają często wynegocjowane specjalne, promocyjne ceny, to agenci ubezpieczeniowi również mają szereg zniżek i wyjątkowych ofert, zwłaszcza dla stałych klientów. Warto więc dokładnie przeanalizować propozycję i wybrać tę, która będzie najkorzystniejsza pod względem zakresu oraz w aspekcie finansowym. Pamiętajmy, że porównanie nic nas nie kosztuje, a w wyjątkowych przypadkach możemy zaoszczędzić nawet do 1 tyś PLN” – wyjaśnia Maciej Kuczwalski ekspert multiagencji CUK Ubezpieczenia.

Ponad połowa - 62% respondentów – udzieliła odpowiedzi, że leasingodawca przedstawił im ofertę więcej niż jednego TU na ubezpieczenie finansowanego pojazdu. To spora zmiana, ponieważ do niedawna każda z firm leasingowych koncentrowała się na współpracy z jednym pakietowym ubezpieczycielem, z którym miała podpisane bardzo dobre warunki dla swoich Klientów. Rynek ewoluował i jak widać, dzisiaj nawet firmy finansujące zakup pojazdu chcą dać większy wybór opcji swoim Klientom. To dobry znak dla konsumentów, którzy teraz nie są przysłowiowymi więźniami jednej konkretnej oferty. Co więcej, coraz częściej możemy spotkać się z niskimi opłatami za możliwość samodzielnego wyboru TU przez Klienta. Przekłada się to często pozytywnie na dużo lepsze warunki dla firm, które korzystają z leasingu. – „Pamiętajmy, że jedna rzecz to kupno nowego pojazdu i pierwsza polisa – tutaj, bardzo często promocje mogą być naprawdę dobre i trudno będzie na takiej polisie zaoszczędzić. Warto zwrócić uwagę na aspekt jej przedłużenia. Często firmy leasingowe przyciągają klientów wręcz dofinansowując pierwszą polisę w TU, natomiast po upływie roku klient otrzymuje propozycję już bez promocji i w cenie dużo mniej atrakcyjnej niż pierwotna oferta. Z obserwacji naszych agentów wynika, że wówczas wielu klientów decyduje się praktycznie w ciemno, bez sprawdzenia i porównania oferty na automatyczne wznowienie polisy na mniej korzystnych warunkach. Tutaj właśnie jest najbardziej newralgiczny etap, w którym porównanie i pomoc doświadczonego partnera z placówki multiagencji może przełożyć się na sporą kwotę zaoszczędzoną w portfelu klienta. Pamiętajmy, porównanie nic nie kosztuje, oprócz kilku chwil spędzonych w placówce bądź korzystając ze wszelkich narzędzi dostępnych online” – wyjaśnia Maciej Kuczwalski.

Zwłaszcza w tych trudnych czasach powinniśmy szczególnie zwrócić uwagę na potencjał wszelkich oszczędności. Jeśli mamy kilka pojazdów w leasingu różnice w cenie mogą przełożyć się na sporą sumę na koncie przedsiębiorcy. – „Zwłaszcza w dobie pandemii wszelkie oszczędności, także na pakietach ubezpieczeń, to kwestie priorytetowe. Pamiętajmy, że w przypadku auta będącego w leasingu bardzo często wymagany jest pełen pakiet ubezpieczenia, czyli OC+AC. Wielu kierowców chcąc oszczędzić sobie dodatkowych formalności decyduje się na zakup polisy zaproponowanej przez przedstawiciela firmy leasingowej. Często proponują oni dopięcie wszystkich spraw związanych z zawarciem polisy, co jest sporym uproszczeniem. Dzisiaj w biznesie, liczy się każdy grosz. Trzeba sprawdzić nie tylko zakres ochrony ubezpieczeniowej, ale także np. możliwość rozłożenia płatności na dogodne raty. Warto zwrócić uwagę, że np. w CUK Ubezpieczenia istnieje opcja opłacenia polisy w części, lub nawet całości, punktami PAYBACK. To spore ułatwienie. Nawet jeśli nie posiadamy wystarczającej liczy punktów, opłacając polisę tradycyjnie możemy je również zbierać i wykorzystać w przyszłości” – podsumowuje Maciej Kuczwalski.