Czego rekruterzy szukają w społecznościach?
Serwis Profeo.pl, należący do Grupy Pracuj, zmienia layout, logo, likwiduje grupy dyskusyjne i rozwija funkcje rekrutacyjne serwisu.
Po konsultacjach z użytkownikami i rekruterami, zdecydowano, że portal stanie się miejscem, w którym użytkownicy będą przede wszystkim dzielić się swoimi zawodowymi osiągnięciami i umiejętnościami. Dla rekrutujących Profeo.pl stanie się natomiast wygodnym narzędziem wyszukiwania kandydatów.
Centralnym miejscem serwisu, który obecnie ma 320 tysięcy użytkowników jest obecnie Profil użytkownika, który stał się jednocześnie jego Wirtualną Wizytówką. W jednym miejscu użytkownik może umieścić wszystkie najistotniejsze informacje o swoim doświadczeniu i umiejętnościach, również w formie graficznego portfolio. Nowy widok Wizytówek był konsultowany z aktywnymi użytkownikami serwisu, i co ważne, budowany wspólnie z rekrutującymi.
- Siłą Profeo jest baza użytkowników - profesjonalistów. Utwierdziły nas w tym wyniki badania*, które przeprowadziliśmy wśród naszych klientów. Stwierdzili, że w biznesowych serwisach społecznościowych interesują ich przede wszystkim informacje zawarte w profilu użytkownika, a jego aktywność, w postaci dyskusji czy prowadzenia bloga, ma drugorzędne znaczenie. Po konsultacjach więc, również z użytkownikami serwisu, postanowiliśmy zmienić Profeo w narzędzie wyszukiwania kandydatów i miejsce, w którym ludzie będą chcieli dzielić się swoimi zawodowymi osiągnięciami. - mówi Marcin Zabielski, prezes zarządu Profeo Sp. z o.o.
Czego szukają rekruterzy w społecznościach?
Jak wynika z badania Profeo, najważniejszym elementem profilu kandydata w serwisie społecznościowym, na który zwracają uwagę rekruterzy, jest informacja o doświadczeniu zawodowym. Każdy z badanych rekrutujących stwierdził, że sprawdza w pierwszej kolejności głównie tę część profilu, przy czym szczególną uwagę zwraca na ostatnie miejsce zatrudnienia. Według badanych, w profesjonalnej wizytówce kandydata powinna znaleźć się: nazwa firmy (idealnie byłoby, gdyby znalazła się tam również informacja o wielkości firmy, tzn. liczba zatrudnionych), nazwa stanowiska, zakres obowiązków oraz czas zatrudnienia.
Następnie rekruterzy sprawdzają dane dotyczące wykształcenia i znajomości języka obcego. Osoby biorące udział w badaniu podkreślały również, że w społecznościach szukają skutecznego kontaktu z kandydatem.
- Dzięki nowemu Profeo, rekruterzy dostaną dostęp do bazy aktualnych profili kandydatów i łatwego w obsłudze narzędzia wyszukiwania potencjalnych pracowników. Zaawansowana wyszukiwarka pomoże im odszukać interesującą ich osobę, nie tylko według rodzaju doświadczenia, ale także według jej stażu pracy, zainteresowań zawodowych lub hobby. Grupa Pracuj planuje udostępnić to narzędzie wszystkim swoim klientom, co wzmocni pozycję Profeo jako serwisu lubianego i odwiedzanego przez rekruterów - komentuje Marcin Zabielski.
Badanie przyniosło również inne ciekawe wnioski. Jak się okazuje, informacje umieszczane obok nazwiska w profilu, jak np. „Szukam pracy" albo „Moją życiową pasją jest ..." są nieistotne z punktu widzenia rekrutujących, często mylące, a także odbierane przez rekruterów jako nieprofesjonalne i psujące wizerunek kandydata. W tym miejscu badani widzieliby przede wszystkim informacje dotyczące ostatniego bądź aktualnego stanowiska.
Osoby odpowiedzialne za rekrutację nie przywiązują też wagi do rekomendacji publikowanych w serwisach społecznościowych, gdyż nie wierzą w ich szczerość. Interesujące jest jednak na to, że zwracają uwagę na to, przez kogo została taka rekomendacja wystawiona. Dla rekruterów nadal najbardziej wiarygodnym źródłem opinii o kandydacie jest wywiad telefoniczny, ewentualnie dokumenty papierowe.
Oprócz profesjonalnej wizytówki w sieci, osoby dbające o swój personal branding, powinny również pomyśleć o jej pozycjonowaniu. Jak wynika bowiem z rozmów z kluczowymi rekruterami, szukając kandydatów, bez względu na to, w którym z serwisów społecznościowych to robią, w następnym kroku korzystają z wyszukiwarki Google. Zazwyczaj sprawdzają 3 pierwsze pozycje w wynikach wyszukiwania.
Raczej być niż dyskutować
Co ciekawe, rekruterów nie interesuje za bardzo aktywność dyskusyjna kandydatów, z bardzo prozaicznego powodu - na ogół nie mają czasu, by śledzić to, co pisze kandydat. Jeśli biorą po uwagę to kryterium, to raczej sprawdzają, do jakich grup należy potencjalny pracownik, bez zagłębiania się w treść postów. Jeśli już czegoś szukają w dyskusjach kandydata, to informacji o obecnym lub byłym pracodawcy.
Rekruterów nie interesuje też prywatna aktywność kandydata, w takich serwisach, jak Facebook czy NK, ale niektórzy przyznali, że czasem zdarza im się sprawdzać umieszczone przez kandydata zdjęcia. Również pisanie tematycznego bloga nie ma kluczowego znaczenia w procesie rekrutacji, ale z pewnością stanowi wartość dodaną i jest dodatkowym źródłem informacji o kandydacie. Na to czy ktoś i w jaki sposób prowadzi bloga zwraca się raczej uwagę, kiedy headhunterzy mają więcej czasu na rekrutację, a sam proces jest przynajmniej na drugim etapie.
Nadesłał:
pracuj
|