Czy recesja wystraszyła Polaków?


Czy recesja wystraszyła Polaków?
2009-07-14
W ankiecie ING zapytaliśmy naszych klientów o ich odczucia związane ze spowolnieniem gospodarczym. Nasze pytania dotyczyły konsekwencji kryzysu dla sposobu finansowania budżetów domowych oraz obaw i lęków związanych z recesją. Na każde z nich otrzymaliśmy około 40 tys. odpowiedzi.

Czy przed kryzysem Polacy żyli ponad stan? Gdy spojrzymy na sektor bankowy, zobaczymy że należności od gospodarstw domowych osiągnęły w pierwszym kwartale 2009 r. poziom 113% wartości ich depozytów.

Trzeba jednak pamiętać, że potrzeby pożyczkowe gospodarstw domowych były pobudzane rosnącymi cenami nieruchomości. Co więcej, wysoka rata kredytu hipotecznego raczej przeszkadzała, aniżeli zachęcała do rozrzutnego życia.

Czy kryzys coś zmienił? Z ankiety ING wynika, że stosunkowo niewiele. Co piąty respondent (21%) uznał, że Polacy faktycznie żyli ponad stan, a co więcej - mimo spowolnienia gospodarczego żyją tak nadal (co nasuwa pytanie jak długo można żyć ponad stan nie doświadczając konsekwencji). Dwóch na pięciu ankietowanych (42%) podziela natomiast pogląd, że polski boom kredytowy nie był wynikiem zaspakajania potrzeby życia ponad stan, a Polacy nadal zaciągają kredyty, bez względu na pogorszenie koniunktury. Byliśmy i jesteśmy nadal oszczędni w oczach zaledwie 7% badanych. 

Co czwarty klient ING (26%) stwierdził, że w obliczu spowolnienia gospodarczego Polacy zaczęli oszczędzać i ostrożniej dysponować swoimi pieniędzmi. Przy takim założeniu, w wyniku recesji nastąpiło przesunięcie w koncepcji finansowania budżetów domowych - od czerpania z przyszłych dochodów przez kredyty, do zainteresowania systematycznym odkładaniem bieżących dochodów na później i ostrożniejszego dysponowania swoimi pieniędzmi.
 
Jeżeli kryzys dał do myślenia jedynie jednej czwartej  Polaków (26%), to być może nie jest on taki poważny, przynajmniej w oczach klientów ING. Wydaje się nam jednak, że na taki wniosek jest za wcześnie. Potwierdzają to odpowiedzi na drugie pytanie, które zadaliśmy w naszej ankiecie - „Czego obawiasz się najbardziej w związku z recesją?". Wyniki pokazały, że kryzys rodzi lęki wśród większego odsetka osób.

Co trzeci ankietowany (38,5%) uznał, że recesja może się dla niego zakończyć utratą pracy. Dla co siódmego badanego (6,7%) czarny scenariusz kończy się łagodniej - obniżką pensji. Jak te wyniki odnieść do odpowiedzi na pierwsze pytanie? Najwyraźniej zagrożenie utraty etatu, które (słusznie!) rodzi poważne obawy, jest postrzegane jako mało prawdopodobne, skoro tylko jedna czwarta respondentów (26%) uznała że w następstwie recesji Polacy zaczęli oszczędniej gospodarować pieniędzmi.

Z naszej ankiety można także wyciągnąć wnioski na temat polskiego rynku pracy. 2,5 razy większa liczba osób obawiających się utraty etatu aniżeli części wynagrodzenia pokazuje, jaki pomysł na redukcję funduszu płac przeważa w biznesie. Porównując stan polskiego sektora przedsiębiorstw do sytuacji sprzed roku, widać że dostosował się on do trudniejszych warunków działania poprzez obniżenie zatrudnienia o 1,7% (do maja br.), a po stronie płac zbijając wzrost realnych wynagrodzeń do 0,2% (nominalnie wciąż mieliśmy do czynienia z wzrostem o 3,8%r/r).

17% respondentów wskazało inflację jako potencjalnie najgorszą konsekwencję kryzysu, bardziej obawiając się dyskretnego zmniejszania realnych dochodów, aniżeli bezpośredniej utraty siły nabywczej przez obniżkę pensji lub zwolnienie. Można założyć, że dla osób które tak odpowiedziały zwolnienie albo obniżka są po prostu nierealne. 15% klientów ING uznało natomiast, że najgorszą rzeczą, jaka może się im przytrafić w związku z recesją jest łatająca budżet podwyżka podatków.

Nadesłał:

ap

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl