Czy wiecie, że...
Czy wiecie, że Nikon D3, stworzony głownie z myślą o fotografii reporterskiej i sportowej, doskonale spisuje się w tak "egzotycznych" zastosowaniach, jak astrofotografia? Na przykładzie jednego zdjęcia przyjrzymy się bliżej, jak D3 radzi sobie w tej nietypowej dziedzinie.
Zaprezentowane zdjęcie przedstawia Księżyc sfotografowany 11 stycznia, gdy był prawie w pełni. Niezwykłość ujęcia polega na tym, że na zdjęciu udało mi się uchwycić samolot przelatujący na tle tarczy!
Ale po kolei: zima to z jednej strony mało przyjemny okres na fotografowanie nocnego nieba, bo jest zimno. Z drugiej strony to doskonały czas na uwiecznianie nocnego nieba, bo noce są najdłuższe... 11 stycznia, po kilku dniach niżowej słoty, pojawił się oczekiwany wyż, a wraz z nim bezchmurne niebo i bardzo klarowna, stabilna atmosfera. Idealne warunki, by fotografować obiekty bogate w szczegóły, takie jak planety, czy Księżyc. Nikon D3 został zamontowany do obiektywu lustrzanego 1000mm f/10, który - dla uzyskania możliwie największego obrazu - wyposażony został w konwerter "2x". Całość zamocowana została na statywie z precyzyjną głowicą poruszaną przekładniami i "polowanie" zostało rozpoczęte.
Zanim powstały pierwsze zdjęcia, obiektyw wraz z aparatem przez prawie dwie godziny stygł na balkonie. Wyrównanie temperatury sprzętu do temperatury otoczenia to podstawowy wymóg astrofotografii. Ale na Nikonie D3 nawet kilkugodzinne przebywanie w temperaturach poniżej zera nie stanowi problemu - dzięki doskonałemu uszczelnieniu korpusu, wilgoć nie ma szansy wniknąć do środka. Również akumulator zasilający D-trókę nie protestował, a sprawne zasilanie jest przecież równie ważne jak sam aparat.
Kluczową sprawą w astrofotografii jest wyjątkowo precyzyjne ustawienia ostrości. Szczególne ważne jest to przy fotografowaniu z ogniskową 2000 mm! I tu Nikon D3 pokazuje kolejnego "asa z rękawa" - swoją matówkę. Po pierwsze jest ona wyraźnie jaśniejsza niż w modelach amatorskich, po drugie jest ona w korpusie zamontowana niesłychanie precyzyjnie. Przy tak długich ogniskowych ustawienie ostrości w oparciu o diodę widoczną w wizjerze może nie dać poprawnych rezultatów - dioda świeci się w pewnym zakresie. Na matówce D-trójki - mimo otworu względnego f/20! - doskonale widać, jak zmienia się ostrość obrazu przy minimalnym choćby obrocie pierścienia ostrości. Wszelkie wątpliwości odnośnie ostrości obrazu rozwiewa podgląd wykonanych zdjęć. Dzięki wysokiej rozdzielczości monitora LCD, nawet przy maksymalnym powiększeniu obrazu piksele monitora nie przeszkadzają w poprawnym odbiorze ostrości.
Kolejny problem, z jakim należy się liczyć przy fotografowaniu z tak długą ogniskową, to możliwość poruszenia zdjęcia. Tutaj z pomocą przychodzi duża masa korpusu - dla wielu początkujących użytkowników lustrzanek paradoksalnie uważana za wadę! Ciężki korpus w połączeniu z jeszcze cięższym (ale krótkim!) obiektywem to najlepsza recepta, by aparat nie drgnął na skutek ruchu lustra. Mimo że wszystkie praktycznie lustrzanki Nikona wyróżniają się bardzo skutecznym tłumieniem ruchu lustra, przy ogniskowej 2000 mm nie ma miejsca na jakiekolwiek drganie, nawet przy czasie otwarcia migawki rzędu 1/500 s.
Ostatnia zaleta Nikona D3, bez której zrobienie prezentowanego zdjęcia nie byłoby możliwe, to błyskawiczna reakcja aparatu na wciśnięcie spustu migawki. Samolot leciał dość szybko, całe "przejście" przed tarczą Księżyca zajęło mu poniżej pół sekundy. A jednak gdy tylko zobaczyłem, że kadłub samolotu pojawia się na tle Srebrnego Globu, odruchowo wcisnąłem spust migawki. Aparat praktycznie natychmiast wykonał zdjęcie, dla którego ekspozycja dobrana była wcześniej w trybie manualnym.
Autor: Marcin Górko
Nadesłał:
ap
|