Domeny .XXX – duże firmy zaspały
Od kilku miesięcy można starać się o seks-domenę .XXX. Jednak duże polskie firmy wykazały w tym temacie ignorancję. Nie dostrzegły, że (nie)właściwie wykorzystane domeny, mogą godzić w wizerunek i narazić na niepotrzebne koszty.
- Pomimo szumu informacyjnego wokół końcówki .XXX, można dojść do wniosku, że wiele firm działających na polskim rynku, ale także światowe korporacje, zbagatelizowały jej pojawienie się - mówi Marcin Majerek z serwisu Domeny.pl. W konsekwencji osoby prywatne zarejestrowały domeny, zawierające powszechnie znane nazwy. Przykładem może być gazeta.xxx, do której prawo rościć może sobie Agora S.A.
Bardzo interesująca jest również sytuacja sektora bankowego, który wyjątkowo ceni sobie kwestie wizerunkowe. Domeny takie jak: aliorbank.xxx, eurobank.xxx, ingbank.xxx, polbank.xxx, pocztowy.xxx czy pekao.xxx, trafiły w prywatne ręce i mogą być wykorzystane w dowolny sposób, np. do stworzenia serwisów adekwatnych do zastosowanej końcówki lub też do ataków phishingowych.
Wiele instytucji odpowiednio wykorzystało możliwość zablokowania swojej domeny. Specjalnie w tym celu, podczas procesu wprowadzania .XXX, oferowano możliwość blokady nazw, naruszających zarejestrowany znak towarowy. 6 grudnia 2011 r. nastąpiło uwolnienie domeny .XXX (otwarta rejestracja). Firmy, które nie skorzystały z okazji wcześniej, ruszyły po adresy z trzema iksami, chroniąc się przed zakusami cybersquatterów. Na czas zareagowały m.in.: Bank BPH, Citi Handlowy, mBank i PKO BP.
- W ostatnich dniach pojawiło się mnóstwo seks-wizytówek pod domenami .XXX znanych marek. To pobudziło wyobraźnię wielu osób. Niestety, dla wielu cennych polskich marek wątpliwa to promocja – mówi Marcin Majerek z serwisu Domeny.pl.