Kiedy przemęczenie oznacza sukces
Twoje mięśnie nie zmienią się, jeśli nie będą musiały. Ludzkie ciało zostało tak zaprogramowane, by było jak najbardziej wydajne. Jeśli siedzisz przez większość dnia, to Twój organizm nie potrzebuje wiele tkanki mięśniowej i reaguje zanikiem (atrofią) mięśni.
Potrzebuje jej tylko w minimalnym stopniu, by móc prawidłowo funkcjonować, ale nic ponadto! Jeśli liczba kalorii przekroczy potrzebną organizmowi normę, zamieniają się one w tłuszcz. Zaś kiedy mięśnie są ćwiczone, to adaptują się do wysiłku poprzez wzrost a ekstra-kalorie są spożytkowane w tym celu. Metabolizm wzrasta zamiast maleć.
Trening siłowy właśnie po to został opracowany, by budować suchą masę mięśniową i podwyższać metabolizm. Przez lata nie wynaleziono nic lepszego, co mogłoby go zastąpić w działaniu w tych konkretnych dwóch kierunkach. Szkoda tylko, że tak niewiele osób zna prawdziwy sekret sukcesu i nadaremnie wysila się, w zasadzie nic nie osiągając.
Ten sekret jest bardzo prosty- przetrenowanie mięśni. Pamiętaj, że mięśnie zmienią się tylko wtedy, kiedy będą musiały. Najprostszą drogą do tego celu jest ich systematyczne przemęczanie. Przemęczając mięśnie, przygotowuje się je na takie samo w przyszłości, przez co adaptują się one poprzez wzrost. Jeśli mięsień nie jest przemęczony, wówczas mówi:" mogę to znieść, ale nie będę się dalej rozwijał, dostosuję się i tyle". Właśnie tak trenuje większość ludzi. Machają, aż zacznie ich trochę boleć, a potem zmniejszają ciężary. I nawet kiedy robią wiele serii, to nigdy nie wykorzystują wszystkich swoich możliwości. Jasne, że wielu obecnych na siłowni ćwiczy tylko po to, by zbić zbędną liczbę kalorii, którą przyswajają odżywiając się na rozmaite sposoby. Po prostu są to osoby, które dbają o linię, ale wcale nie rozwijają masy mięśniowej.
Jednocześnie osoby, które ćwiczą do przemęczania się mogą w widoczny sposób zmieniać swą sylwetkę. Skatowanie mięśni do kompletnego przemęczenia, regeneracja, potem znowu to samo- oto klucz do sukcesu. Nie jest to łatwe! Wielu z nas ma psychiczne opory przed wykonywaniem ostatniego, najcięższego powtórzenia- właśnie tego, które przynosi największe efekty. Po prostu- co jest zupełnie normalne- boimy się bólu, który jest konieczny, by poczuć przemęczenie. Jedynym ze sposobów na wykonanie ostatniego powtórzenia jest szybkość. Jeśli robimy naszą serię poprawnie technicznie, ale szybko, wtedy ostatnie powtórzenie może być tym, na które przygotowuje nas cała seria. Powiedzmy, że składa się z 6 powtórzeń- 5 początkowych tylko przygotowuje nas na 6, które jest jednak jednym z kolejnych, nie myślimy wtedy o bólu.
Jeśli chcesz wyjść z zastoju i podwyższyć osiągi, to trenuj do przemęczenia. A potem pójdź jeszcze dalej. Osiągniesz cele, jakich byś się nigdy po sobie nie spodziewał. Jeśli masz w sobie to "coś" na pewno zaprowadzi Cię to do sukcesu!