Koniec z podpieraniem ścian, czyli taniec użytkowy
Wszyscy, którzy źle się czują na parkiecie i tłumaczą to nieumiejętnością tańca, powinni poszukać nowych argumentów.
Szkoły tańca coraz częściej dodają do swojej oferty zajęcia z tzw. tańca użytkowego. Kurs ten, przeznaczony głównie dla par, pozwala poczuć się swobodnie podczas imprez takich jak studniówki, wesela czy dancingi. Warto zaskoczyć znajomych znajomością kroków i świetnym wyczuciem rytmu!
Osoby deklarujące, że nie potrafią tańczyć i z tego powodu rezygnujące z zabawy podczas przeróżnych uroczystości, nierzadko skazują się na towarzyską banicję. Aby w pełni poczuć radość z niego płynącą powinni przełamać swoje opory i zapisać się na kurs tańca użytkowego. Zyskana w ten sposób pewność siebie będzie widoczna nie tylko na parkiecie.
Taniec użytkowy nie wymaga specjalnych wrodzonych predyspozycji. Technika ta umożliwia naukę łatwych figur i kroków wszystkim zainteresowanym, bez względu na wiek, płeć czy kondycję fizyczną. Łączy wiele różnych stylów - standard, łacinę, disco oraz taniec nowoczesny biorąc z każdego z nich to, co najbardziej efektowne, przyjemne i przydatne podczas imprez.
- Idea tańca użytkowego opiera się na sprawianiu radości tańczącym, dlatego unika się w nim skomplikowanych obrotów i figur. Umożliwia on również naukę nieco bardziej zaawansowanych układów, np. podstaw salsy czy walca. Instruktorzy pokazują poszczególne kroki w optymalnym tempie, a następnie są one wielokrotnie powtarzane, co ułatwia ich zapamiętanie. Należy pamiętać, że w tańcu użytkowym na pierwszym miejscu stawia się dobrą zabawę, dopiero później poprawność, technikę czy precyzję ruchów - mówi Marta Nemś z krakowskiego Centrum Tańca Ananday.
Zwykle tego typu zajęcia odbywają się w niewielkich grupach, przy muzyce rozrywkowej, którą można usłyszeć na różnego rodzaju imprezach tanecznych. Dzięki temu łatwiej jest później wykorzystać nowe kroki na prawdziwej imprezie, nie tylko na parkiecie szkoły tańca.
Po ukończeniu kursu, każdy uczestnik odkryje radość płynącą z szaleństw na parkiecie i przekona się, że nie ma w tym nic trudnego. Miło będzie także zaskoczyć znajomych nowo nabytymi umiejętnościami. A co najważniejsze, po miesiącu uczęszczania na takie zajęcia stres związany z tańcem we dwoje i wizją podpierania ścian stanie się jedynie wspomnieniem.
Karolina Sirko