Luksus w kurnikach - jajka po złotówce!


Luksus w kurnikach - jajka po złotówce!
2012-01-12
Intymność, spokój i umeblowane, wygodne klatki dla kur – w konsekwencji jajka nawet po złotówce. Unia domaga się „ludzkich” warunków do hodowli ptactwa. Producenci zaciągają kredyty i ograniczają podaż.

Producenci zaciągają kredyty i ograniczają podaż. W tym roku spadnie produkcja jaj, bo wielu producentów nie ulepszyło jeszcze, zgodnie z wymogami Unii Europejskiej, klatek dla kur. Właściciele niektórych ferm mogą mieć kłopoty ze sfinansowaniem inwestycji, bo wymiana klatek zbiegła się z trudnym czasem nie tylko dla branży, ale całej gospodarki. Jajka w sklepach będą więc dużo droższe. Średnio o 30 procent, ale niewykluczone, że duże sztuki mogą kosztować nawet złotówkę.

Od 1 stycznia 2012 roku w sklepach w całej Unii, w tym również w Polsce, można sprzedawać jedynie jajka od kur hodowanych w ulepszonych i większych, klatkach. Wymiana klatek to duży wydatek dla hodowców, bo nowe stanowisko dla kury kosztuje około 10 euro, czyli ponad 40 złotych. Modernizacja klatki to wydatek około 3 euro. Hodowcy, aby dostosować warunki chowu do końca lipca bieżącego roku, muszą wydać ogromne kwoty pieniędzy. Koszty produkcji jaj podnoszą też stale rosnące ceny pasz, energii elektrycznej i paliw. 
 

Jak radzą sobie z tym wyzwaniem producenci jaj w naszym regionie?
W Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Bilczy koło Kielc 13 tysięcy kur znosi około 12 tysięcy sztuk jaj. W związku z modernizacją kurnika i wzrostem kosztów produkcji, kur jest w tym roku mniej.

- Cały czas dostosowujemy warunki do unijnych standardów. Rozbieramy stare klatki, które kupiliśmy w 2001 roku od Niemców za dobrą cenę. Wówczas sądziliśmy, że zrobiliśmy dobry interes. Oni pozbywali się klatek, bo przygotowywali się do zmiany norm, a my nie wiedzieliśmy jeszcze, że będziemy w Unii i te normy będą wkrótce także nas obowiązywać – mówi Andrzej Lachowicz, kierownik produkcji drobiarskiej w Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Bilczy koło Kielc, który o kurach i jajach wie chyba wszystko. – Kury muszą mieć teraz w klatkach pełen komfort – 10-centymetrowe miejsce na grzędzie dla każdej nioski, intymne gniazda za kotarą, spokój i odpowiedni nastrój do znoszenia jaj. A to wszystko kosztuje fortunę. Szukamy dobrego i niedrogiego producenta takich komfortowych klatek o wygodnym metrażu – śmieje się Andrzej Lachowicz. 
 

Podobne zmiany wprowadza też inny producent jaj w województwie świętokrzyskim. Tam także nowe przepisy są dużym obciążeniem finansowym.
 

Jajka są coraz droższe, bo oprócz inwestycji narzuconych przez Unię, zdrożały energia elektryczna, olej napędowy, więc wzrosły koszty hodowli kur. Jajka, które teraz kosztują u mnie netto 60-80 groszy, pochodzą od kur hodowanych ekologicznie. Ptaki mają duże wybiegi, są doświetlane. Zmodernizowałem już na unijne potrzeby kurniki – jest więcej grzęd i gniazd. Podniesienie ceny jaj uderzy w producenta, bo jajko które jest przecież podstawą wyżywienia, nie może być bardzo drogie – mówi Stanisław Żabicki z gospodarstwa ekologicznego w Wilanowie koło Jędrzejowa.

Nadesłał:

Rafal

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl