Luksus w kurnikach - jajka po złotówce!
Intymność, spokój i umeblowane, wygodne klatki dla kur – w konsekwencji jajka nawet po złotówce. Unia domaga się „ludzkich” warunków do hodowli ptactwa. Producenci zaciągają kredyty i ograniczają podaż.
Producenci zaciągają kredyty i ograniczają podaż. W tym roku spadnie produkcja jaj, bo wielu producentów nie ulepszyło jeszcze, zgodnie z wymogami Unii Europejskiej, klatek dla kur. Właściciele niektórych ferm mogą mieć kłopoty ze sfinansowaniem inwestycji, bo wymiana klatek zbiegła się z trudnym czasem nie tylko dla branży, ale całej gospodarki. Jajka w sklepach będą więc dużo droższe. Średnio o 30 procent, ale niewykluczone, że duże sztuki mogą kosztować nawet złotówkę.
Od 1 stycznia 2012 roku w sklepach w całej Unii, w tym również w Polsce, można sprzedawać jedynie jajka od kur hodowanych w ulepszonych i większych, klatkach. Wymiana klatek to duży wydatek dla hodowców, bo nowe stanowisko dla kury kosztuje około 10 euro, czyli ponad 40 złotych. Modernizacja klatki to wydatek około 3 euro. Hodowcy, aby dostosować warunki chowu do końca lipca bieżącego roku, muszą wydać ogromne kwoty pieniędzy. Koszty produkcji jaj podnoszą też stale rosnące ceny pasz, energii elektrycznej i paliw.
Jak radzą sobie z tym wyzwaniem producenci jaj w naszym regionie?
W Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Bilczy koło Kielc 13 tysięcy kur znosi około 12 tysięcy sztuk jaj. W związku z modernizacją kurnika i wzrostem kosztów produkcji, kur jest w tym roku mniej.
- Cały czas dostosowujemy warunki do unijnych standardów. Rozbieramy stare klatki, które kupiliśmy w 2001 roku od Niemców za dobrą cenę. Wówczas sądziliśmy, że zrobiliśmy dobry interes. Oni pozbywali się klatek, bo przygotowywali się do zmiany norm, a my nie wiedzieliśmy jeszcze, że będziemy w Unii i te normy będą wkrótce także nas obowiązywać – mówi Andrzej Lachowicz, kierownik produkcji drobiarskiej w Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Bilczy koło Kielc, który o kurach i jajach wie chyba wszystko. – Kury muszą mieć teraz w klatkach pełen komfort – 10-centymetrowe miejsce na grzędzie dla każdej nioski, intymne gniazda za kotarą, spokój i odpowiedni nastrój do znoszenia jaj. A to wszystko kosztuje fortunę. Szukamy dobrego i niedrogiego producenta takich komfortowych klatek o wygodnym metrażu – śmieje się Andrzej Lachowicz.
Podobne zmiany wprowadza też inny producent jaj w województwie świętokrzyskim. Tam także nowe przepisy są dużym obciążeniem finansowym.
– Jajka są coraz droższe, bo oprócz inwestycji narzuconych przez Unię, zdrożały energia elektryczna, olej napędowy, więc wzrosły koszty hodowli kur. Jajka, które teraz kosztują u mnie netto 60-80 groszy, pochodzą od kur hodowanych ekologicznie. Ptaki mają duże wybiegi, są doświetlane. Zmodernizowałem już na unijne potrzeby kurniki – jest więcej grzęd i gniazd. Podniesienie ceny jaj uderzy w producenta, bo jajko które jest przecież podstawą wyżywienia, nie może być bardzo drogie – mówi Stanisław Żabicki z gospodarstwa ekologicznego w Wilanowie koło Jędrzejowa.
Nadesłał:
Rafal
|