Módl się i głosuj na PiS
PRZEGLĄD PRASY Jarosław Kaczyński ujawnia w Rzeczpospolitej plan Prawa i Sprawiedliwości na przyciągnięcie nowych zwolenników. "Punktem dotarcia dla naszych działaczy, posłów, senatorów jest parafia" - mówi prezes PiS w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
Jarosław Kaczyński wskazuje na Podkarpacie, gdzie PiS zwyciężyło w wyborach uzupełniających do Senatu:
- Doświadczenie podkarpackie pokazuje, że daje się dotrzeć do wyborców mimo niechęci mediów. Da się to robić, mówiąc w przenośni, na piechotę, gdy punktem dotarcia dla naszych działaczy, posłów, senatorów jest parafia. Nie w sensie religijnym, tylko w sensie jednostki terytorialnej. Spotkania z ludźmi, rozmowy - to bardzo dobrze działa. Oczywiście nie da się spotkać wszystkich, ale wystarczy trafić do części, by nasz przekaz został podany dalej - mówi Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS zapowiada stworzenie "nowego medialnego frontu z nowymi twarzami" partii. Jarosław Kaczyński liczy na wzrost poparcia PiS, mimo negatywnego wizerunku partii w mediach. Kaczyńskiego "w najmniejszym stopniu nie przeraża" obraz PiS jako "moherowej partii, bojącej się Europy" i wydaje się, że lęk ten chce wykorzystać. Jarosław Kaczyński nawiązuje do sondażu, w którym przeważają przeciwnicy wprowadzenia w Polsce euro.
- Sprawa z euro jest dobrym dowodem na to, że tych moherów jest w Polsce dużo więcej, niż się sądzi. To są ludzie, którzy są przywiązani do polskiego państwa i polskości. Nie ukrywam, że my na takich stawiamy, to zdecydowanie nasz elektorat. Każdy głos przyjmujemy z radością, ale uważamy, że podstawą budowy porządnego polskiego państwa są właśnie ci ludzie. To są osoby, które niekiedy lepiej niż inni orientują się w tym, jak to jest naprawdę - mówi "Rzeczpospolitej" prezes PiS.
Prognoza Kaczyńskiego: Wybory w 2009, zniszczenie opozycji
Jarosław Kaczyński kreśli też scenariusze na najbliższy czas. Nie wyklucza wcześniejszych wyborów. - W tej chwili mamy do czynienia z nowym wyzwaniem. (...) Chodzi o kryzys i spowolnienie gospodarki. Sądzę, że PO w tej chwili nie do końca potrafi sobie odpowiedzieć na pytanie, co dalej. Mogą brać pod uwagę przeprowadzenie wyborów w 2009 roku (...) żeby ciężkie czasy przetrwać mocno osadzeni - mówi.
Groźnie brzmi też drugi scenariusz prezesa PiS: - Projekt drugi, który też może być realizowany, chociaż trudny i ryzykowny, ale mieszczący się w ramach obowiązującej socjotechniki, to użycie znacznie bardziej zdecydowanie niż do tej pory prokuratury i służb do dyskredytowania opozycji, aż po próby całkowitego jej zniszczenia - przewiduje w "Rzeczpospolitej" Jarosław Kaczyński.
Prezes nie dba o sondaże
Prezes PiS deklaruje też, że nie dba o sondaże. Według nich PO ma ok. 50 procent poparcia, a PiS ok. dwudziestu. - Gdybym chciał się kierować sondażami, już dawno temu musiałbym się powiesić. Nie powiesiłem się, nawet mi się udało zostać premierem, mojemu bratu prezydentem - mówi Jarosław Kaczyński.