Multikopter, czyli latająca praca dyplomowa
W Laboratorium Cięcia Grupy JetSystem powstała Mobilna Platforma Pomiarowa. Konstruktorem latającego modelu jest Paweł Wojciechowski, student Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Gnieźnie, przyszły inżynier „po godzinach” bujający w obłokach.
Umysł ścisły…
Paweł Wojciechowski mieszka i studiuje w Gnieźnie. Ostatnie miesiące spędził konstruując latający model. Przygotowywał się w ten sposób do egzaminu inżynierskiego na kierunku Zarządzanie i inżynieria produkcji w gnieźnieńskiej PWSZ. Temat pracy dyplomowej brzmi „Opracowanie konstrukcji, procesu produkcyjnego oraz analiza zastosowań mobilnej platformy pomiarowej”.
- Zawsze interesowałem się techniką. Nie lubię siedzieć długo przy komputerze, wolę gdy coś się dzieje - tłumaczy swój wybór. - Konstruowanie takiego urządzenia to bardzo ciekawa rzecz, trzeba pomyśleć, pokombinować. Tu się coś kręci, tu coś się zmienia… I to jest fajne - śmieje się student.
Latający model ma cztery ramiona, na ich końcach zamontowane są śmigła. Pod kopułą urządzenia kryje się: mikrokontroler, żyroskop, barometr, kompas, gps i akcelerometr.
Główne elementy konstrukcyjne, takie jak szkielet i obudowa, zostały wycięte wodą. Aluminiowe części powstały w Laboratorium Cięcia Grupy JetSystem specjalizującej się w technologii waterjet.
- W aluminiowej blasze wyciąłem także logo firmy, które przymocowałem do modelu. To, taka forma podziękowania za umożliwienie wycięcia niezbędnych mi elementów - przyznaje Paweł.
Mobilna Platforma Pomiarowa może się wznieść na wysokość 300-400 metrów, choć są tacy, którzy wysyłali swoje modele na kilometr w górę. Prędkość z jaką poruszą się ten wielowirnikowiec może dochodzić nawet do 40 km/h. Jednorazowy lot trwa ok. 15-20 minut, po tym czasie należy wymienić baterie i multikopter może wzbić się w powietrze ponownie.
Zdalnie sterowane urządzenie może obracać się wokół własnej osi, przechylać się do przodu lub do tyłu pod dowolnym kątem. Może też „zawisnąć” w miejscu - model utrzymuje stałą wysokość i pozycję dzięki zamontowanemu gps-owi. Do urządzenia można zainstalować aparat, kamerę lub inny czujnik - w zależności od potrzeby i wykonywanych zadań.
Do czego ma służyć Mobilna Platforma Pomiarowa?
- Jak sama nazwa wskazuje, do wykonywania pomiarów w miejscach trudno dostępnych dla człowieka - odpowiada student.
Zastosowań jest naprawdę wiele. Paweł Wojciechowski zamierza wykorzystać swój projekt m.in. do współpracy z lokalną firmą zajmującą się badaniami termowizyjnymi budynków.
- Firma, z którą nawiązałem kontakt sprawdza np. stan izolacji cieplnej, ścian i dachów. Zdjęcia wykonywane kamerą termowizyjną muszą być wykonywane pod odpowiednim kątem, z ziemi nie zawsze jest to niemożliwe. Moim modelem mogę podlecieć na konkretną wysokość wieżowca zrobić zdjęcie w prostej linii - wyjaśnia konstruktor urządzenia.
Mobilne platformy pomiarowe z powodzeniem wykorzystywane są przez ośrodki geodezyjno-kartograficzne. Równiej w tej dziedzinie Paweł widzi zastosowanie swojego urządzenia. Możliwa jest też inspekcja linii energetycznych, kominów, czy wiatraków. Kolejnym zastosowaniem może być rozpoznawanie sytuacji „na żywo” przez wszelkie służby ratownicze.
Bardziej komercyjnym kierunkiem jest fotografia reklamowa obiektów i obszarów.
- Mogę również przeprowadzać dokumentację fotograficzną dla stoisk archeologicznych, dokumentację remontów drogowych, budowy budynków - dodaje Paweł.
… z głową w chmurach
Mobilna platforma latająca to dopiero początek. Paweł ma dalekosiężne plany. Przed nim podniebna, a nawet, międzygalaktyczna wizja. Na początek jednak przyziemne obowiązki.
- Najpierw chcę skończyć szkołę - mówi. - Ale myślę już o zrobieniu licencji pilota. Chcę latać boeingami, wozić ludzi wielkimi samolotami pasażerskimi. A później polecę w kosmos. Albo najpierw zbuduję model z kamerką i wyślę go daleko w przestworza - dodaje z uśmiechem.
Dokonania Pawła Wojciechowskiego i proces budowy mobilnej platformy pomiarowej możecie śledzić na blogu http://mpp.konopnickiej.com/
My trzymamy kciuki!
Nadesłał:
JS
|