Muzeum Sztuki w Manufakturze
W czwartek otwarto nowe przestrzenie Muzeum Sztuki w Manufakturze. Na wernisażu pojawiły się gwiazdy polskiej sztuki, których prace są na nowej stałej wystawie muzealnej: Magdalena Abakanowicz, Roman Opałka, Mirosław Bałka, Krzysztof Bednarski.
Zainteresowanie otwarciem było tak duże, że na pierwsze piętro wpuszczono tylko kilkaset osób. Reszta obserwowała uroczyste otwarcie z parteru. Niektórzy nawet nie dostali się do środka budynku. Przyszło ponad tysiąc osób. Na wernisażu pojawili się m.in. Olga Stanisławska (córka Ryszarda Stanisławskiego, wieloletniego dyrektora Muzeum Sztuki) i dawny dyrektor placówki Jaromir Jedliński.
Otwierając wystawę minister kultury Bogdan Zdrojewski powiedział: - To ogólnopolskie święto nowoczesnej Łodzi. Trzymam kciuki, żeby to przedsięwzięcie przyniosło sukces nie tylko temu miastu, ale całej Polsce.
- Starania o nowy gmach mają już 60-letnią historię - wspominał Jarosław Suchan. - Już pierwszy dyrektor naszego muzeum apelował do władz o nowe miejsca wystawowe, bardziej dostosowane do potrzeb sztuki nowoczesnej. Kolejni dyrektorzy nie ustawali w tych dążeniach, ale udało się dopiero dzięki planom firmy Apsys budującej Manufakturę i funduszom unijnym.
Renowacja tkalni z XIX w. trwała dziewięć miesięcy. Kilka następnych zajęło przeniesienie zbiorów. Na powierzchni 3 tys. mkw. została rozmieszczona stała kolekcja sztuki współczesnej XIX i XX w. - Nasz zbiór liczy 17 tys. obiektów i jest największy w Polsce. Nie wyobrażam sobie, jaka powierzchnia byłaby potrzeba do pokazania wszystkiego, a zresztą, kto byłby w stanie to zwiedzić? Na wystawę wybraliśmy 400 prac. Nie chodziło nam o to, żeby pokazać jak najwięcej naszych skarbów skrywanych w magazynach, ale by wreszcie prezentować prace w godziwych warunkach, na jakie ta kolekcja zasługuje. Chodzi nie tylko o warunki techniczne, bezpieczeństwo, ale i estetykę przestrzeni ekspozycyjnej - tłumaczył dyrektor Suchan.
W stałej kolekcji można zobaczyć - po raz pierwszy całą - Międzynarodową Kolekcję Sztuki Nowoczesnej grupy "a.r.", od której zaczęło się gromadzenie zbiorów i historia łódzkiego Muzeum Sztuki. Stała ekspozycja zajmuje trzy piętra. Na parterze znajduje się sala wystaw czasowych, gdzie dziś o godz. 18 otwarta zostanie w niej wystawa "Katarzyna Kobro/Lygia Clark". W muzeum działa już księgarnia artystyczna i kawiarnia.
Z dużym zainteresowanie całą wystawę zwiedziła Magdalena Abakanowicz. - Otwarcie ms2 to moment nadzwyczaj ważny tak dla artystów, jak wielbicieli sztuki - stwierdziła artystka. - Znajduje się tu znakomity zbiór prac, który zasługuje na to, by poznała go Europa. Warto byłoby wygospodarować na jego potrzeby jeszcze większą przestrzeń!
Ekspozycję zachwalał również malarz Roman Opałka: - Muzeum wygląda znakomicie. Dla moich obrazów wydzielono specjalną przestrzeń z dźwiękiem. Namawiam, żeby przyjść je obejrzeć samemu, wtedy można się skupić. A jeżeli we dwie osoby - to tylko zakochani.
Na otwarciu nie zabrakło również galerników i kolekcjonerów sztuki współczesnej. - Jestem pod wielkim wrażeniem i jestem zazdrosna, bo chciałbym, żeby takie muzeum powstało w Poznaniu. Cudne zbiory, dzieła znakomitych artystów, na szczęście niektórych mam też w swojej kolekcji. Chapeaux bas dla kuratora - gratulowała Grażyna Kulczyk.
Wojciech Fibak, były tenisista, kolekcjoner sztuki: - W Poznaniu jest wspaniałe muzeum. Zbiory we Wrocławiu też są rewelacyjne, ale to łódzkie muzeum jest naprawdę międzynarodowe. Jestem dumny, że taka placówka popularyzuje sztukę współczesną. Przyszedłem tu, by oddać hołd artystom i historii tego miejsca.
W otwarciu muzeum wzięli udział artyści, którzy przygotowali specjalne projekty odróżniające budynek Muzeum Sztuki od pozostałych obiektów w Manufakturze. Do środka ms2 można dostać się przez małe drzwi od strony rynku albo kładkę od ul. Ogrodowej. Dlatego trzeba było jakoś pomysłowo zwrócić uwagę na nowe miejsce. Jarosław Kozakiewicz od strony rynku oparł o mury muzeum stalowe "Drzwi do muzeum". - Często ingeruję projektami w miejsca zdegradowane, które straciły tożsamość poprzez niewłaściwe działania urbanistyczne czy architektoniczne. Myślę, że dlatego dyrektor muzeum zwrócił się do mnie z prośbą o wyróżnienie muzeum z sąsiedztwa centrum handlowego - mówi Kozakiewicz. - Nie mogłem ingerować ani w budynek, ani w posadzkę, chociaż oczywiście najwłaściwsze byłoby działanie architektonicznie wyraźniej zaznaczające wejście do muzeum, powiększające drzwi. Mój obiekt będzie zmieniał kolor. Te drzwi są z stali kortenowskiej, która reaguje na wilgoć. Praca będzie rdzewiała, pojawią się przebarwienia. To też może być intrygujące dla osób odwiedzających Manufakturę.
Mirosław Bałka od strony ul. Ogrodowej, korzystając z założeń alfabetu Władysława Strzemińskiego zaprojektował neon. - Nie jest to sztuka użytkowa, tylko praca, która ma zwrócić uwagę przechodnia na muzeum. Jestem z nim związany od ponad 20 lat. Chciałem się jakoś odnieść się do tradycji i połączyć ją ze współczesnością. Tak jak ten budynek, który nie jest do końca ani młody, ani stary.
Zachwytu nowym budynkiem nie krył Richard Demarco, animator kultury, twórca festiwalu w Edynburgu: - Obiekt jest fantastycznie zaprojektowany. Zachwyca mnie dbałość o szczegóły, nowoczesny design. Mistrzowsko wykorzystano cegły - to prawdziwy hommage dla twórców tego budynku. A sama kolekcja jest unikalna i prezentowana w bardzo mądry sposób. Cieszę się, że mam w nią mały wkład - jest tu kilka prac, które trafiły tu dzięki mnie np. instalacja Reubena Rabinovitcha.
Czy po hucznym otwarciu i kilku tygodniach zachwytu, ms2 tak jak inne placówki muzealne w naszym mieście będzie świecić pustkami? Artyści są spokojni o zainteresowanie odbiorców. - Nie odczuwam jakiegoś powszechnego niezrozumienia sztuki współczesnej - uważa Jarosław Kozakiewicz. - Po prostu ludzie żyją w ogromnym pędzie i na takie przyjemności jak odwiedzenie muzeum brakuje im czasu.
Mirosław Bałka: - Dyrekcja zamierza położyć duży nacisk na przeróżne działania edukacyjne, skierowane nie tylko do młodzieży. To wydaje się najrozsądniejszą drogą. Występując w jakiejś tam awangardzie, grupie, która przewodzi nowym procesom, jest się artystą niezrozumiałym w szerokim gronie odbiorców. Ale przecież to samo dotyczy inżynierii, astronomii i wielu innych dziedzin życia. Zadaniem muzeum jest nie tylko pokazywać, ale przede wszystkim edukować. Przecież dzieło plastyczne jest takim samym partnerem życiowym jak samochód, komórka i antena satelitarna na dachu starego domu.
W piątek i sobotę ms2 będzie otwarte od godz. 10 do 22, a w niedzielę - do 19. W te dni wstęp do muzeum jest darmowy. Od wtorku (godziny otwarcia: 10-19) będą już obowiązywały bilety: 4,5 zł (ulgowy) i 7 (normalny).
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź