Nadciśnienie tętnicze to problem 30 proc. Polaków


Nadciśnienie tętnicze to problem 30 proc. Polaków
2008-01-23
Na nadciśnienie tętnicze, główny czynnik ryzyka udaru mózgu i zawału serca, cierpi 30 proc. Polaków, a drugie tyle jest nim zagrożonych.

Według dr Tomasza Zdrojewskiego z Katedry Nadciśnienia Tętniczego i Diabetologii Akademii Medycznej w Gdańsku, z badań epidemiologicznych przeprowadzonych w Polsce w ciągu kilku ostatnich lat (badanie NadPOL i WOBASZ) wynika, że nadciśnienie tętnicze ma niemal 30 proc. dorosłych Polaków.

Jak przypomniał lekarz, o nadciśnieniu mówimy wtedy, gdy ciśnienie krwi pacjenta jest przeważnie wyższe lub równe 140/90 mm Hg (milimetrów słupka rtęci).

W badaniach tych stwierdzono, że podobny odsetek Polaków ma tzw. wysokie prawidłowe ciśnienie krwi, czyli jest zagrożonych rozwojem nadciśnienia. "W tym przypadku ciśnienie skurczowe waha się między 130-139 mmHg, a rozkurczowe - od 85 do 89 mmHg" - wyjaśnił dr Zdrojewski. Statystyki wskazują, że liczba chorych na nadciśnienie tętnicze na świecie ciągle rośnie. Jest to bowiem choroba określana jako cywilizacyjna, a wśród znanych czynników jej ryzyka znajdują się m.in. przewlekły stres, związany np. z pracą zawodową, otyłość i nadwaga, brak ruchu, przypomniał prof. Włodziemierz Januszewicz z Akademii Medycznej w Warszawie.

Jak podkreślił, nadciśnienie jest zaburzeniem groźnym dla zdrowia, a nawet dla życia. Uważa się je bowiem za najważniejszym czynnik ryzyka powikłań ze strony układu krążenia, takich jak udar mózgu, zawał serca czy niewydolności narządów - serca i nerek. Zdaniem prof. Januszewicza, trzeba jednak pamiętać o tym, że dzięki postępowi nauki medycyna dysponuje obecnie wieloma lekami, które są skuteczne w leczeniu nadciśnienia i obniżają związane z nim ryzyko powikłań. Są poza tym mało uciążliwe dla pacjenta.

Dzięki prawidłowemu leczeniu nadciśnienia można np. obniżyć ryzyko udaru mózgu o 40 proc., a ryzyko choroby wieńcowej i zawału o 20 proc. Warunkiem niezbędnym do tego jest jednak wczesne wykrywanie nadciśnienia i prawidłowe dobranie leków. Niestety, badania wskazują, że na 100 Polaków z nadciśnieniem tylko 12 ma postawioną prawidłową diagnozę i jest skutecznie leczonych. Dla porównania, w USA odsetek ten ocenia się na 25-30, podkreślał dr Zdrojewski. Problem w tym, że nadciśnienie pierwotne, które dotyczy 90-95 proc. przypadków, rozwija się bezobjawowo albo daje skąpe i mało charakterystyczne objawy, takie jak bóle głowy, osłabienie, gorsza tolerancja wysiłku, wyjaśniał prof. Januszewicz.

Pierwszą manifestacją tego schorzenia u większości pacjentów są niestety groźne powikłania. Jak ocenili specjaliści, ważną rolę w rozpoznawaniu i leczeniu nadciśnienia mają do odegrania lekarze pierwszego kontaktu. To oni powinni wykonywać wiarygodne pomiary ciśnienia tętniczego, oceniać dodatkowe czynniki ryzyka tej choroby, jak zaburzenia w gospodarce lipidowej i węglowodanowej oraz edukować pacjentów. Jak podkreślał prof. Andrzej Trzebski z Akademii Medycznej w Warszawie, bardzo ważną metodą prewencji nadciśnienia i nieodzownym elementem jego terapii jest zdrowy styl życia.

Wśród jego podstawowych zasad badacz wymienił rzucenie palenia, właściwą dietę, regularny wysiłek fizyczny, redukcję nadwagi oraz ograniczenie alkoholu. "Jeśli chodzi o dietę, to bardzo ważne jest ograniczenie spożycia soli, a wraz z nią jonów sodu oraz zwiększenie spożycia potasu, który jest obecny w dużych ilościach w warzywach i owocach" - podkreślił prof. Januszewicz. Zgodnie z rekomendacjami specjalistów, dzienne spożycie soli przez jedną osobę powinno być niższe niż 5 gramów. Tymczasem, w Polsce dochodzi ono nawet do kilkunastu gramów na dzień, alarmowali specjaliści. Jak zalecał prof. Januszewicz, korzystne dla pracy serca i układu krążenia jest też ograniczenie tłuszczów w diecie oraz zwiększenie udziału tłuszczów rybich w naszych posiłkach. Prof. Trzebski przypomniał z kolei, że nieodzownym elementem profilaktyki nadciśnienia jest regularny wysiłek fizyczny. "Jest on źródłem stresu korzystnego dla organizmu i dobrze wpływa na pracę serca" - powiedział specjalista. Jak zaznaczył, chodzi tu o 20-30 minut ruchu dziennie, np. w postaci spaceru, jazdy na rowerze czy pływania.

Nadesłał:

czarni14

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl