Nowe formy e-rozrywki


2009-10-08
Internet z każdym dniem stwarza coraz więcej możliwości dla żądnych wiedzy i rozrywki użytkowników Sieci. Wirtualna rzeczywistość to miejsce, gdzie nie tylko można znaleźć interesującą muzykę czy filmy, ale także zrobić zakupy, poznać znajomych, odbyć studia czy wreszcie przeczytać książkę.

Nic więc dziwnego, że jak wskazują badania psychologiczne, co dziesiąty Polak jest uzależniony od Internetu.

Sciecioholizm to stosunkowo nowe zjawisko socjologiczne, stanowiące przedmiot badań wielu wybitnych specjalistów do spraw psychologii społecznej oraz socjologii. Tego typu nałogowcami coraz częściej stają się nie tylko dzieci, ale również ludzie dorośli, wykształceni, dla których Internet stanowi narzędzie pracy oraz podstawowe i niejednokrotnie jedyne źródło rozrywki. Dynamicznie zmieniająca się rzeczywistość i współzależność występująca dziś w skali globalnej, to tylko niektóre czynniki, które sprawiają, że Internet jest najchętniej wykorzystywanym medium w procesie komunikowania się. Wszystko jest dobrze, gdy umiemy zachować granicę między otaczającą nas rzeczywistością, a światem online. Prawdziwy problem zaczyna się, kiedy dobrowolnie przenosimy całość swojego życia w wirtualną przestrzeń.

Dobre strony cyberprzestrzeni

Rynek online to jeden z tych sektorów gospodarki, który pomimo trwającego obecnie ryzysu finansowego nadal dynamicznie się rozwija. Rosnącą popularnością cieszą się w zczególności wszelkiego rodzaju e-usługi, a więc prowadzenie konta bankowych, pobieranie nauki, wypełnianie dokumentów, czy robienie zakupów właśnie za pomocą Internetu. I chociaż, jak wynika z międzynarodowych raportów, Polska pod względem dostępnych usług on-line, wciąż pozostaje daleko w tyle za niektórymi swoimi sąsiadami, to jednak bez wątpienia możemy stwierdzić, że trend fascynacji światem

Internetu nadal będzie się rozwijał.
Wskazując najpopularniejsze narzędzia warto wspomnieć, że na czele rankingu niezmiennie od kilku lat plasują się wirtualne sklepy, portale aukcyjne oraz usługi bankowe. Dziś niemal każdy ma założone konto na Allegro, a zakładając konto upewnia się, że za pomocą Sieci będzie mógł zarządzać swoimi funduszami. Zaraz za podium znalazły się usługi oferowane przez operatorów telefonii komórkowej, a także szeroki i różnorodny wachlarz ofert związanych z e-learningiem. Nowością są
wirtualne kartoteki medyczne, rejestry i bazy danych prowadzone przez placówki państwowe. Pomimo, że działalność e-urzędów pozostawia sobie jeszcze wiele do życzenia, to jednak już niedługo najważniejsze sprawy będzie można załatwić bez wychodzenia z domu. Przykładem są nasi sąsiedzi zza wschodniej granicy, którzy już teraz korzystając z Internetu mogą zapisać dziecko do przedszkola, czy wyrobić dokument tożsamości.

Pozostało jeszcze wiele rzeczy do zrobienia
Cyberprzestrzeń nie jest jednak wolna od zagrożeń, które z pozoru mogą wydawać się na błahe i stosunkowo nieszkodliwe. Internet bowiem ze względu na swój interaktywny charakter stał się ulubionym narzędziem wykorzystywanym przez cyberprzestępców. Ataki takie jak na przykład phising, czy infekowanie komputera oprogramowaniem typu malware to dziś codzienność. Gorzką prawdę ujawnił ostatni raport sporządzony przez ekspertów z laboratorium G Data zajmujących się tworzeniem nowoczesnych systemów antywirusowych, którzy odnotowali znaczny wzrost zagrożonych plików dostępnych w programach Peer to Peer. Od początku zeszłego tygodnia część zainfekowanych plików wzrosła trzykrotnie.

„Największy wzrost szkodników odnotowano między innymi wśród softów urządzeń nawigacji GPS, pirackich programów, dzwonków, filmów oraz nagrań muzycznych, a więc tych wszystkich towarów, które w Sieci cieszą się największą popularnością wśród Internautów" zauważa Tomasz Zamarlik, z G Data Software. „Użytkownicy muszą pamiętać, że cyberprzestępcy często umieszczają zainfekowane pliki, a ich wiarygodność dla zdobycia zaufania szerokiego grona ofiar potwierdzają na forach internetowych" dodaje Zamarlik.

Co więcej eksperci z laboratorium G Data zarejestrowali fałszywe strony wzorowane na system zabezpieczeń Firefoxa. Większość użytkowników tej popularnej przeglądarki prawdopodobnie już spotkała się z czerwono białym komunikatem ostrzegającym przed wejściem na groźne strony www. Podobnie bulwersujący raport opublikowano niedanej jak tydzień temu. Szajka cyberprzestepców oferowała hasła do kont użytkowników portalu

facebook.pl. Koszt skradzionej tożsamości wynosił tylko 100 dolarów. Wszystko dzięki zainstalowaniu na komputerze Internauty programów szpiegujących, które dla statystycznego użytkownika Sieci są niemal nie do wykrycia. Według polskiego prawa za takie działanie, złodziejowi grozi kara maksymalnie... do 3 lat pozbawienia wolności. W wielu przypadkach zasądzany jest jednak wyrok grzywny. W obliczu często materialnych strat, jakie w wyniku takiej kradzieży ponosi ofiara, tak niska kara nie jest w stanie rozwiązać problemu rosnącej fali cyberprzestępczości. Minusem jest również brak odpowiednich regulacji w ustawie o ochronie danych osobowych, dotyczących w szczególności użytkowników Internetu, jak również postanowień związanych z funkcjonowaniem e-podpisu. Kuriozum całej sytuacji polega na tym, że już w tym roku wiele osób mogło za pomocą e-pitu złożyć swoje zeznanie podatkowe bez podawania e-podpisu kwalifikowanego. O ile przed wirusami krążącymi w Sieci jest nas w stanie uchronić skuteczny antywirus, o tyle nadal nie wynaleziono leku na ludzką łatwowierność i pochopność. Może więc warto przypomnieć sobie stare przysłowie „przezorności nigdy zadość" i mieć je cały czas na uwadze odkrywając nowe możliwości Internetu.

Nadesłał:

G Data Software
http://www.gdata.pl

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl