Pierwszy plener lotniczy Nikon Klub Polska


Pierwszy plener lotniczy Nikon Klub Polska
2009-10-13
Wakacje. Podczas gdy większość członków NKP wypoczywała w mniej lub bardziej atrakcyjnych kurortach, dla „świrów” lotniczych NKP był to czas wzmożonej działalności fotograficznej. 13 sierpnia, na terenie 23 bazy lotniczej w Mińsku Mazowieckim, odbył się pierwszy plener lotniczy Nikon Klub Polska.

Było to bardzo skomplikowane logistycznie przedsięwzięcie. Już sam fakt, że pomysł pojawił się pod koniec marca, a realizacja nastąpiła dopiero w sierpniu każe sądzić, że łatwo nie było.

W plenerze wzięło udział ponad 50 fotografów. Największą niewiadomą była pogoda. Po potężnej ulewie wyszło piękne słońce i popołudniowe starty samolotów były wręcz idealne z fotograficznego punktu widzenia. Fotografowie stali bezpośrednio przy pasie startowym, wrażenia i przeżycia były więc niesamowite. Dla wielu osób uczestniczących w plenerze był to pierwszy kontakt z lotnictwem wojskowym oraz z fotografią lotniczą. Po lotach wszyscy udali się na poczęstunek, podczas którego wysłuchali wielu lotniczych opowieści serwowanych przez dowódców zarówno bazy jak i eskadry.

MAKS 2009 to salon lotniczy, który co dwa lata odbywa się w Rosji w podmoskiewskim mieście - Żukowski. Jest to właściwie jedyne miejsce, gdzie można na żywo zobaczyć prawie wszystko to, czym lata się w rosyjskim lotnictwie. Większość fotografów lotniczych ostrzy sobie zęby na tę imprezę, jednak ograniczenia związane z wyjazdem na tydzień do Rosji sprawiają, że nie wszystkim się to udaje. W tym roku na MAKSA pojechało 6-ciu fotografów lotniczych z Nikon Klub Polska. Udało się też zdobyć dla całej grupy akredytacje prasowe - co jest sporym osiągnięciem. Impreza sama w sobie była bardzo udana. Fotografowanie na MAKSIE to jak spożywanie deseru - na wyciągnięcie ręki latały samoloty będące obiektem westchnień fotografów lotniczych z całego świata. „Świry" lotnicze w Moskwie zrobiły nie lada wrażenie. Dużo osób podchodziło, podziwiało ich sprzęt, rozmawiało. Profesjonalne zachowanie i wygląd „docenił" też tajniak na Placu Czerwonym, który kazał im opuścić to miejsce, bo „profesjonaliści powinni mieć pozwolenie na fotografowanie".

Relacja przygotowana przez Nikon Klub Polska.

Nadesłał:

ap

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl