Precedensowy katharsis polskiego górnictwa
25 czerwca 2009 roku nastąpiła pierwsza oferta publiczna państwowej spółki wydobywczej - Lubelski Węgiel Bogdanka. Parkietowy początek prywatyzacji sektora wydobywczego daje nadzieje na możliwość dalszej prywatyzacji polskiego górnictwa węglowego.
W miniony czwartek do obrotu giełdowego zostało wprowadzone 11 mln praw do akcji na okaziciela serii C spółki LW Bogdanka.
Cena emisyjna wyniosła 48 zł i wydaje się, ze inwestorzy zaufali wielkiej akcji promocyjnej węglowego IPO, ponieważ w pierwszym dniu notowań walory spółki wzrosły o ponad 19 proc. przy 88,75-procentowej redukcji. Miejmy nadzieję, że po dwóch latach rozmyślań polityków nad tematem prywatyzacji kopalni, precedensowy debiut na parkiecie głównym podpalił lont nadziei na dalszy ruch liberalizujący działalność gospodarczą w górnictwie. Po debiucie pierwszej kopalni na GPW, minister Skarbu Państwa obiecał, że do 2010 roku sprywatyzuje całkowicie Bogdankę (w obecnej chwili w portfelu państwa jest kontrolowane 65,6 proc. ogółu akcji).
Jak pisze spółka o sobie: „Lubelski Węgiel „Bogdanka" S.A. jest jednym z liderów rynku producentów węgla kamiennego w Polsce, wyróżniających się na tle branży pod względem osiąganych wyników finansowych, wydajności wydobycia węgla kamiennego oraz planów inwestycyjnych zakładających udostępnienie nowych złóż". I faktycznie, z danych historycznych przedstawionych w prospekcie emisyjnym wynika, że Bogdanka ma szansę pretendować do miana diamentu wśród polskich spółek węglowych. Co więcej dość duży udział spółki w krajowym rynku węgla kamiennego (prawie 7 proc.) oraz krajowym rynku węgla energetycznego (10,5 proc.) wygląda bardzo perspektywicznie. Strategia spółki zakłada zdobycie jeszcze większego udziału w rynku (do 14 proc.) do 2014 roku, co brzmi dość obiecująco na tle innych spółek działających na tym rynku. Ponadto, spółka w najbliższych latach planuje zaangażować się w kilka projektów energetycznych. Jak zapowiada zarząd kopalni przedsiębiorstwo zamierza zainwestować razem z Zakładami Azotowymi Puławy w budowę zakładu zgazowania węgla w Puławach. Wartość inwestycji ma wynieść ok. 1,8 mld dolarów, natomiast jej wynikiem ma być otwarcie produkcji paliw gazowych, dzięki chemicznej przeróbce węgla.
Pomimo dobrze zbudowanego PRu spółki, należy jednak mieć na uwadze spadek od początku roku ilościowej sprzedaży (kompensowanej jednak wyższymi cenami węgla kamiennego) w relacji do analogicznego okresu w 2008 roku. Ponadto znacznie zwiększyły się zapasy (z 4 tys. do 128 tys. ton) węgla, co może być odzwierciedleniem niekonkurencyjnych cen węgla na naszym krajowym rynku. W tym momencie dochodzimy do pierwszego paradoksu - pomimo wysokich zasobów węgla w naszym kraju, z roku na rok powiększa się import tego surowca. Szacuje się, że obecne zapasy surowca w Polsce oscylują wokół poziomu 5 mln ton i nie można ich sprzedać ze względu na wygórowaną cenę! Dodatkowo, w 2009 roku przewiduje się import węgla na poziomie 20 mln ton. Głównymi krajami, z których polskie elektrownie i huty sprowadzają surowiec to Rosja, Czechy i Stany Zjednoczone.
Głównymi motywami, którym kieruje się krajowy popyt to niska cena oraz relatywnie duża dostępność zagranicznego węgla. Orientacyjnie, za jedną tonę surowca należy zapłacić w Polsce 230 zł, natomiast podmioty zagraniczne oferują go 20 proc. taniej, przy średniej na rynku międzynarodowym na poziomie 200 zł. Częściowo działania te są spowodowane przestarzałą infrastrukturą w jakiej znajduje się cała branża górnicza. Na nowe inwestycje brakuje jednak pieniędzy, bo rokrocznie, ciężko wypracowany zysk zostaje wypłacony w postaci dywidendy Skarbowi Państwa. Drenowanie zysku nie ominęło również Bogdanki, która musiała podzielić się w ponad 65-procentach wypracowanym zyskiem za 2008 rok.
Brak inwestycji, nierzadko represyjna, choć wydaje się, że otwarta na dyskusję postawa związków zawodowych oraz wysokie koszty wydobycia powodują, że podaż węgla systematycznie spada. To, od kilku lat, pociąga za sobą permanentny wzrost popytu na surowiec z zagranicy. Zarządy spółek węglowych (np. Jastrzębska Spółka Węglowa) w związku z trudną sytuacją na rynku, a w szczególności ze sprzedażą surowca, podjęły decyzję o utrzymaniu ograniczenia wydobycia w piątki do końca września. Do tego dochodzą przypadki zwolnień przedstawicieli pracowników (również przypadek JSW), którzy zostają odsunięci od spółki ze względu na rzekomy brak reprezentacji pracowników. Jak wylicza ministerstwo gospodarki, rentowność polskiego górnictwa w pierwszych czterech miesiącach 2009 roku wyniosła zaledwie 0,5 proc., natomiast jego wydobycie w okresach lat 2008-2009 spadło o 2,1 proc. (w przypadku węgla energetycznego) oraz o 38,1 proc. węgla koksowego. Wartościowo, w I kwartale 2009 roku polskie kopalnie wygenerowały o ok. 250 mln zł mniej zysku w stosunku do analogicznego okresu w roku poprzednim. Dla przypomnienia, łączne zyski kopalni w I kwartale wyniosły 38,9 mln zł.
Jak widać, problem z polskim górnictwem nie mija. Dodatkowo, w czasach narastania nierozwiązanych problemów w związku z ogólnoświatowym kryzysem trudnych decyzji wcale nie ubywa. Podstawowe pytanie w obecnej chwili jest głównie związane z obrazem polskiego górnictwa po ustaniu szalejącej zawieruchy gospodarczej i ponownego wejścia na ścieżkę szybkiego rozwoju gospodarczego. Na otuchę pozostaje wierzyć w kontynuację prywatyzacyjnego trendu w polskim sektorze energetycznym i liczyć na powrót rentowności przedsiębiorstw dotkniętych swobodą działania na stopniowo uwalnianym rynku.
Rozmowa z Mirosławem Tarasem, Prezesem Zarządu LW „Bogdanka" znajduje się na stronie http://czat.ipo.pl/archiwum/miroslaw_taras/przed_debiutem_na_gieldzie_papierow_wartosciowych_relacja_z_czata_gieldowego/3.html
Autor: Wojciech Demski / IPO.pl
Nadesłał:
ap
|