Promile nie dla nieletnich
Rozmowa z Krzysztofem Apostolidisem, prezesem Partner Center, czołowego importera win w Polsce, organizatora kampanii społecznej „Promile nie dla nieletnich”
- Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych proponuje zainstalowanie kamer we wszystkich sklepach monopolowych. Każdy klient kupujący alkohol byłby nagrywany. Pomysł spotkał się z falą krytyki, ale przyklasnęła mu sejmowa komisja „Przyjazne Państwo". Czy, według Pana, to dobry sposób na ograniczenie sprzedaży trunków nieletnim?
- Mam mieszane uczucia. Jestem daleki od potępiania w czambuł pomysłodawców, bo doceniam każdą inicjatywę, zmierzającą do ograniczenia zjawiska, które bardzo leży mi na sercu. Obawiam się jednak, że wprowadzenie jej w życie byłoby bardzo kłopotliwe i kosztowne. Rzecz przecież nie tylko w kupnie i zainstalowaniu systemów monitoringu, co zresztą dla właścicieli małych sklepików może być barierą nie do pokonania, ale też w zorganizowaniu sprawnego systemu kontroli nagrań, zaangażowaniu armii ludzi. Czy to realne? Wątpię.
- Co rusz pojawiają się nowe pomysły, dyskusje nie mają końca, tymczasem wciąż drepczemy w miejscu. Coraz młodsze dzieci sięgają po alkohol, a proceder sprzedaży trunków nieletnim kwitnie w najlepsze. Z czego wynika ta bezradność?
- Z tego, że nie potrafimy egzekwować przestrzegania prawa. Z różnych stron słychać opinie o konieczności zaostrzenia sankcji za sprzedaż alkoholu nieletnim. Moim zdaniem, nie tędy droga. Nie chodzi o wyższe kary, lecz o ich nieuchronność. Cóż bowiem z tego, że właścicielowi sklepu potencjalnie zagrozi utrata koncesji na przykład na dziesięć lat, skoro łamanie prawa nadal będzie mu uchodzić na sucho, bo żaden stróż prawa nie złapie go za rękę. Przypadki odbierania koncesji za sprzedaż napojów alkoholowych dzieciom są sporadyczne, a samo wprowadzenie wyższych kar tego nie zmieni. Tak zwana ustawa antyalkoholowa wystarczająco chroni nieletnich, ale - niestety - tylko w teorii, gdyż w praktyce kompletnie sobie nie radzimy z egzekwowaniem jej przepisów.
- Jak zatem wybrnąć z tego pata?
- Chociażby przeprowadzać na szeroką skalę zakupy kontrolowane. To metoda tania i skuteczna, doskonale zdająca egzamin w wielu krajach. Przyłapany na gorącym uczynku sprzedawca za pierwszym razem mógłby dostawać ostrzeżenie, ale za drugim nie miałby już żadnych szans na uniknięcie odpowiedzialności - utratę koncesji i podanie tego faktu do publicznej wiadomości w mediach.
- Sądzi Pan, że prowokacje mogą być skutecznym straszakiem na nieodpowiedzialnych handlowców?
- Nie łudzę się, że całkowicie wyeliminują proceder sprzedaży alkoholu nieletnim, ale na pewno mogą znacznie ograniczyć skalę tego zjawiska.
- Problem nie sprowadza się jednak tylko do nieodpowiedzialności sprzedawców. Młodzież, która będzie chciała kupić alkohol, znajdzie na to sposób. Na internetowym forum przeczytałam takie oto zdanie: „Dawałem żulowi na piwo dla niego i dla mnie. Zawsze był chętny do usług".
- Picie alkoholu przez dzieci i młodzież to rzeczywiście ogromny problem społeczny. Aż 90 proc. polskich uczniów poniżej 15. roku życia przynajmniej raz sięgnęło po trunki, a 75 procent siedemnastolatków przyznało się do upicia w ostatnim roku. Do ilu nieszczęść i tragedii dochodzi z tego powodu! Ma pani rację, że - posługując się językiem nastolatków - szlaban na kupno alkoholu nie sprawi, iż problem zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Za zwalczania tej patologii musimy się wziąć przede wszystkim my, dorośli - rodzice, nauczyciele. To wymaga czasu, zwłaszcza poświęcenia go dzieciom.
- Partner Center prowadzi od listopada ogólnopolską kampanię „Promile nie dla nieletnich". Jest Pan zadowolony z jej efektów?
- Organizując kampanię chcieliśmy zwrócić uwagę na problem, z którym od lat nikt nie potrafi sobie dać rady. To było uderzenie na alarm: zróbmy coś z tym wreszcie! Zaprosiliśmy wychowawców z całej Polski do udziału w konkursie na scenariusz lekcji poświęconej tematyce antyalkoholowej. Uczestnicy mieli za zadanie nie tylko napisanie ciekawego scenariusza, ale też zorganizowanie zajęć na jego podstawie. Chodziło o to, aby w atrakcyjny sposób propagowali modę na niepicie wśród uczniów. Konkurs spotkał się z dużym odzewem, wpłynęło wiele wspaniałych prac, a to powód do satysfakcji. Jedna z laureatek dziękowała nam nie za nagrodę, którą dostała, ale za zorganizowanie kampanii. Z pijanymi uczniami zetknęła się w swojej szkole w pierwszych dniach pracy...
- W hipermarkecie widziałam niedawno wina z nałożonymi na szyjki butelek „kapturkami" z logotypem i hasłem kampanii.
- To jeden z elementów akcji. Chcemy w ten sposób dobitnie zaznaczyć, że także nasze wina nie są dla nieletnich
- Na witrynie sklepu monopolowego zobaczyłam też ładny plakat, propagujący ideę kampanii...
- Widać właściciel sklepu lub sprzedawca przystąpił do naszego Forum Odpowiedzialnego Handlowca. Zobowiązał się tym samym do niesprzedawania alkoholu niepełnoletnim, a także do sprawdzania dokumentów tożsamości osób wyglądających na nieletnie, a chcących kupić alkohol. Każdy uczestnik otrzymuje od nas nie tylko plakat, ale i specjalny certyfikat. Forum jest wciąż otwarte dla odpowiedzialnych handlowców. Zapraszamy.
- Dziękuję za rozmowę
Rozmawiała Ewa Samsel