Przecena mimo braku danych makro
Otwarcie nowego tygodnia na warszawskim parkiecie wypadło słabo. Jest jednak nadzieja, że ten tydzień będzie odwrotnością poprzedniego i kupujący w końcu uaktywnią się i zdobędą pole do wzrostów.
Brak danych makroekonomicznych powinien sprzyjać raczej stabilizacji. Tak też po części było. Cała środkowa część sesji w ogóle nie zmieniła poziomu indeksów na GPW.
Indeks blue chipów zaczął sesję od dynamicznej przeceny, która jednak szybko się wytłumiła. Skuteczne wsparcie największe spółki znalazły nieco poniżej 2100 punktów. Małe i średnie spółki także traciły na wartości w podobnym tempie jak WIG20. Wraz z całym rynkiem ryzyka osłabił się także złoty, który już trzecią sesję traci względem euro.
Dzisiejsze zamknięcie rynków azjatyckich wypadło nie najlepiej, aczkolwiek można znaleźć światełko w tunelu w postaci zamknięcia Shanghai B-Shares w postaci +0,4 procent. Japoński Nikkei 225 stracił -2,2 procent, z kolei Hagn Seng oddał nieco ponad -1 procent. Kontrakty terminowe na główne amerykańskie indeksy wspierały krótką pozycję na rynkach starego kontynentu. Jednocześnie należy podkreślić, że ich spadek nie przekraczał -1 procent.
Aktywność krajowych inwestorów znajduje się zadowalającym poziomie. Tuż przed godziną 14:00 na szerokim rynku odnotowaliśmy 0,65 miliarda złotych, z czego tylko 66 procent przypadło na największą dwudziestkę. Cieszy, że do gry wracają krajowi inwestorzy indywidualni.
W trakcie dzisiejszej sesji poznaliśmy odczyt produkcji przemysłowej Eurolandu. Ankietowani analitycy spodziewali się -0,2 procent licząc miesiąc do miesiąca, tymczasem komunikat przyniósł -0,3 procent. Rynek jednak nie zareagował na tą informację, którą mogła mieścić się w ramach błędu statystycznego.
Marcin Markowski
makler z upr. doradztwa inwestycyjnego
Inwestycje.pl
Nadesłał:
ap
|