Rodzice popełniają błąd, zachęcając do karmienia gołębi


Rodzice popełniają błąd, zachęcając do karmienia gołębi
2014-09-01
Widok kilkuletniego dziecka zachęcanego przez mamę lub tatę do rzucenia gołębiom okruszka chleba jest dość charakterystycznym elementem krajobrazu starówek w polskich miastach. Wyjaśniamy, dlaczego taka postawa jest błędem.

Trudno oczekiwać od młodego człowieka, aby zanegował zachowanie aprobowane przez rodzica, dlatego tak ważne jest dawanie dobrego przykładu nawet w najdrobniejszych sprawach. Dokarmianie ptaków w okresie letnim jest właśnie takim zachowaniem - staje się tematem lokalnych kampanii społecznych oraz powodem przyznawania mandatów przez straż miejską. Zasadnicze pytanie brzmi więc: dlaczego dzieci nie powinny rzucać jedzenia np. gołębiom?

Pora roku ma znaczenie

Kluczem do zrozumienia problemu jest dostrzeżenie różnic między okresem letnim a zimą. Zakaz dokarmiania ptaków w miejscach publicznych dotyczy czasu, gdy zwierzęta są w stanie same zapewnić sobie pożywienie oraz przeżycie. Nawet mimo najlepszych chęci, w praktyce podsuwanie gołębiom jedzenia pod nos zaburza ich naturalne instynkty, przez co stają się mniej zaradne, a późną jesienią i zimą ma to już ogromne znaczenie.

Sytuacja wygląda zupełnie inaczej, gdy pogoda jest bardziej wymagająca. ,,Wspólna budowa karmnika oraz rodzinne dokarmianie ptaszków to wspaniałe zajęcie, przy którym dzieci mogą nauczyć się odpowiedzialności oraz systematyczności. Dokarmianie ptaków zimą wymaga regularności, ponieważ raz rozpoczęta pomoc musi być kontynuowana przez okres całej zimy, z racji że wspierane zwierzęta mogą poświęcić mnóstwo czasu i energii, oczekując na kolejną porcję żywności w danym miejscu" - ocenia Paweł Ćwierzyński z firmy BirdSystem, która patronowała kampanii edukacyjnej ,,Czysty Białystok".

Brudna strona dokarmiania

Gołębie, choć na swój sposób urokliwe, nie należą do najczystszych zwierząt, szczególnie w warunkach niekontrolowanego dokarmiania, będącego w zasadzie dziką hodowlą, trzeba zwrócić uwagę na kilka istotnych czynników natury estetycznej i epidemiologicznej. Przede wszystkim, dobrze odżywione zwierzęta zanieczyszczają okoliczne budynki, zwłaszcza parapety i rynny są wręcz zapychane gołębimi odchodami, które ułatwiają rozwijanie się zarazków oraz lęgu muszych larw, roztoczy, robaków czy pcheł. Gołębie bywają też powodem różnych chorób odzwierzęcych, tj. gruźlicy ptasiej, ornitozy, a także rozprzestrzenianiem szkodliwych mikroorganizmów takich jak salmonella czy campylobacter. Nie bez znaczenia jest również upierzenie gołębi, które sprzyja przenoszeniu ektopasożytów i alergenów.  

Gołębi problem w miastach

Dokarmianie ptaków w okresie letnim nie tylko przekłada się na większą ilość zarazków w miejskim środowisku, ale także estetykę otoczenia. W efekcie, zanieczyszczone pomniki, elewacje, ławki i samochody rażą nie tylko wizualnie, ale generują też koszty na zabiegi porządkowe oraz konserwacyjne. Wielu zarządców obiektów oraz władze samorządowe muszą też inwestować w profesjonalne odstraszanie gołębi z budynków.

,,Specjalne siatki i szpilki z plastikowymi końcówkami skutecznie zabezpieczają elementy architektoniczne, ale nie mają wpływu na całe stada gołębi maszerujące po miejskich rynkach. Zwierzęta te staną się bardziej samodzielne dopiero, gdy mieszkańcy i turyści zmienią swoje wyobrażenie na temat dokarmiania" - mówi Paweł Ćwierzyński, przedstawiciel producenta BirdSystemu.

Oczywiście radość kilkuletniego dziecka z rzucenia okruszka stadu gołębi jest czymś pozytywnym i trudno odmówić maluchowi takiej drobnostki. Mimo wszystko, warto mieć na uwadze powyższe informacje i w razie czego, chociaż nie przesadzać, tłumaczyć dziecku, że zwierzęta jedzą inne rzeczy (co też byłoby słuszne, resztki od przechodniów nie zawsze służą gołębiom) i dbać, aby nie doszło do fizycznego kontaktu malucha z ptakami.

Nadesłał:

BirdSystem
http://www.birdsystem.pl

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl