Ropa naftowa - surowiec na wyczerpaniu
Jak wiadomo zasoby ropy naftowej nie są nieograniczone, a wręcz może się okazać, że zostaną wyczerpane bardzo szybko. Należy zatem zastanowić się, jakie mogą być konsekwencje wyczerpania zasobów tego cennego surowca oraz czy możemy ich uniknąć.
Światowe zasoby ropy naftowej w początkowym okresie wzrostu nowoczesnego przemysłu wzrastały szybciej niż jej zużycie. Ludzkość dręczyło pytanie jak duże są jej zasoby, dlatego poszukiwania zakrojone były na ogromną skalę.
Badano zarówno już odkryte jak i nowe szelfy skał osadowych. Nowe otwory wiertniczne, powstawały jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Niskie koszty wydobycia jak i przetwarzania produktu, zachęcały do wzrostu zużycia. Sytuacja trwała niezmiennie aż do 1973 roku, kiedy to kraje OPEC odcięły znaczą część dostaw do Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych. Było to pierwsze poważne ostrzeżenie, że surowiec ten powinno się traktować jako zasób ograniczony. Ceny ropy w tym okresie (1973 - 1981) wzrosły siedmiokrotnie, z 5 dolarów do 35 dolarów za baryłkę. Był to pierwszy kryzys naftowy.
Problem z dostępnością do zasobów prognozował już w 1948 roku, dr M. King Hubbert, który prognozował spadek zasobów przed rokiem 2000, jeśli wydobycie nie zostanie ograniczone. Jego teoria została jednak zignorowana przez przemysł naftowy, jak i opinię publiczną. Nic w tym dziwnego, skoro największe gospodarki światowe Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Japonii opierały się na założeniu, że dostęp do ropy jest nieograniczony. Dopiero przeprowadzone analizy i stworzenie modeli wydobycia, w oparciu o dostępne dane, pochodzące z odwiertów, poszukiwań i produkcji, potwierdziły jego teorię. Modelowa krzywa przez niego opracowana pokazywała nieograniczony wzrost do połowy lat 90. XX wieku, po czym prognozowała gwałtowny spadek.
Historia jednak udowodniła, że przewidywanie zużycia ropy jest bardzo trudne. Prognozowany wzrost został dwukrotnie zahamowany, przez rosnące ceny. Miało to miejsce w 1973 roku i w latach 1979 - 1981. Od tego okresu ceny ropy się ustabilizowały i rozpoczął się kolejny okres wzrostu.
Rosnące ceny ropy to przede wszystkim zmniejszona produkcja i kolejne inwestycje mające na celu odkrycie nowych złóż. Czasami może się zdarzyć, że prócz panicznych reakcji, wzrost cen surowca przyniesie pozytywne efekty, przejawiając się racjonalizacją zużycia. Zmniejszone i bardziej racjonalne zużycie, zwiększanie wydobycia, odkrywanie nowych złóż, uniemożliwiają niestety dokładne określenie czasu na jaki wystarczą zasoby tego paliwa kopalnego.
W zasadzie nikt nie zna odpowiedzi na pytanie o ilość ropy, która nam została. Od 1940 roku, prowadzone są liczne badania, ekspertyzy dające mnóstwo wyników. Obecnie przyjmuje się teorię mówiącą, że znamy złoża o wielkości ok. 1000 mld baryłek (ok. 140 mld ton) a „pod ziemią" pozostaje jeszcze od 500 do 800 mld baryłek. Nie są to jednak dane sprawdzone i dopiero odkrycie owych złóż, da gwarancję na ich istnienie. Nikt jednak nie spodziewa się odkrycia złóż tak ogromnych jak obecne. Raczej będą to małe, trudne w eksploatacji pokłady, przez co wydobycie będzie bardzo kosztowne. Również znane nam złoża nie będą się dały ciągle, łatwo i tanio eksploatować, gdyż zaledwie 1/3 surowca jest w nich możliwa do wydobycia poprzez bezpośrednie pompowanie. Wydobycie pozostałych zapasów wymaga stosowania skomplikowanych i drogich technik co odbije się znacznie na cenach, być może również na zdolnościach produkcyjnych, a co za tym idzie na dostępności. Wszystkie to czynniki gwarantują wręcz, że najbliższe lata przyniosą jeszcze większe wzrosty cen surowca.
W trudnej sytuacji znajdują się przede wszystkim kraje Europy Zachodniej oraz Stany Zjednoczone, których obecne zasoby wynoszą 21 mld baryłek, stanowiąc 2,4% światowych złóż i starczą na mniej więcej 9 lat. Z kolei aż 25% światowych zasobów jest w posiadaniu Arabii Saudyjskiej, a Kuwejt, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Irak i Iran są jedynymi państwami posiadające złoża o wielkości ponad 80 mld baryłek. W zależności od szacunków, mówi się iż światowe zasoby starczą na 35 - 45 lat, co sprawia iż USA będą przez 20 - 30 lat całkowicie uzależnione od dostaw z regionu Bliskiego Wschodu.
Obecnie kraje OPEC posiadają ok. 80% światowych zasobów, szacuje się jednak, że do 2020 roku, będą one jedynymi krajami zasobnymi w ropę. Nie uwzględnia się wprawdzie w tym modelu, nowoodkrytych złóż, nie powinny one jednak znacząco wpłynąć na przedstawiane proporcje. Jest to z całą pewnością sytuacja, której lękają się dzisiejsze mocarstwa, szczególnie, że rezerwy ropy nie są w ogóle gotowe na taką ewentualność, a trzeba pamiętać, że obecnie przemysł jest całkowicie uzależniony od produktów ropopochodnych, jak i samej ropy. Wzrost znaczenia na międzynarodowej scenie politycznej, podobnie jak wzrost cen surowca jest niemożliwy do przewidzenia. Sprawia to, że podejmowane są gwałtowne działania zmierzające do uniezależnienia się od dostaw ropy, przykładem niech będzie Unia Europejska, której kraje zobowiązane są do roku 2020 zwiększyć wykorzystanie energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych nawet do 33%.
Więcej informacji na temat ograniczonych zasobów ropy naftowej znaleźć można w książkach:
J.R. Craig, D.J. Voughan, B.J. Skinner, Zasoby Ziemi (tł.) z ang.PWN, Warszawa 2003 oraz K. Kuciński, Wielka Encyklopedia Geografii Świata Tom XVI, Kurpisz, Poznań 1999, wyd. I
Autor: Tomasz Gołąb/ IPO.pl
Nadesłał:
ap
|