Słodkie inspiracje ze słonecznej Italii
Kolejne dni po Bożym Narodzeniu także chętnie spędzamy w towarzystwie rodziny lub przyjaciół. W wielu domach wciąż jeszcze unosi się aromat świątecznych specjałów, które najlepiej smakują właśnie w gronie najbliższych.
Aby wzbogacić świąteczno – noworoczne przyjęcia, warto przyjrzeć się, jak robią to Włosi - mistrzowie wspólnego ucztowania.
We Włoszech święta kończą się ostatecznie 6 stycznia uroczystością Trzech Króli. Dzień nazywany jest też Świętem Epifanii i oficjalnie rozpoczyna karnawał. Okres ten w dużej mierze upływa na jedzeniu wykwintnych smakołyków. Nie we wszystkim jednak odmienne, południowe gusta kulinarne różnią się od naszych.
Z ziemi włoskiej do Polski
Wiele składników, które dziś chętnie wykorzystujemy w kuchni przywędrowało do nas właśnie z Italii. I nie chodzi tu bynajmniej tylko o „włoszczyznę”. Dodatki, które wzbogacają smak naszych rodzimych świątecznych wypieków również mają śródziemnomorskie pochodzenie. Wpływy te sięgają już średniowiecza, kiedy rozpoczęły się kontakty handlowe z Włochami. W tym czasie na szlacheckich stołach zaczęły gościć rodzynki, migdały czy figi. Kulminacją był czas obecności na dworze królowej Bony, wraz z którą przybyli do Polski jej kucharze. W dużych ilościach sprowadzano wtedy nie tylko bakalie, ale także pomarańcze, cytryny, marcepan i przyprawy korzenne, takie jak imbir, gałka muszkatołowa, cynamon. Bez tych dodatków trudno byłoby dziś wyobrazić sobie nasze świąteczne serniki, miodowniki, keksy i ciasteczka.
Natale con i tuoi - Boże narodzenie spędzaj wśród swoich
Włoskie przysłowie w prosty sposób wyraża to, co stanowi istotę także polskich Świąt. Również sposób ich spędzania nie odbiega od naszego. Dla mieszkańców tamtej części Europy, przebywanie w gronie bliskich osób oznacza wielogodzinne biesiadowanie przy suto zastawionym stole. Najbardziej uroczyście obchodzony jest 25 grudnia, kiedy całe rodziny spotykają się przy uroczystym obiedzie, a takie posiedzenie najczęściej przeciąga się do wieczora. Drugi dzień świąt, zwany San Stefano, również upływa na rodzinnych spotkaniach. W zależności od regionu podawane są między innymi tortellini, lasagna, różnego rodzaju sery, zupy i trufle. Daniem głównym jest pieczeń z warzywami
i pieczonymi ziemniakami. Do jedzenia podaje się wino, a po obfitych posiłkach Włosi raczą się filiżanką espresso. Warto zaznaczyć, że nazwa ta nie jest w ojczyźnie małej czarnej używana na co dzień. Espresso to po prostu kawa. - Mleczne napoje jak Cappuccino czy latte pije się we Włoszech tylko w porze śniadaniowej – mówi Joanna Szpak z firmy Segafredo Zanetti Poland – Po godzinie dwunastej Włosi sięgają już tylko po espresso, które pite jest często i szybko. Kilka łyków po obfitym posiłku pomaga pozbyć się uczucia ciężkości oraz poprawia trawienie. Długie godziny spędzane przy ciastkach i kolejnych dolewkach kawy z mlekiem są więc raczej polskim niż włoskim sposobem umilania uroczystych spotkań.
Słodkie przedmioty pożądania
Najbardziej charakterystycznym dla okresu świąteczno-noworocznego słodkim specjałem jest we Włoszech panettone. Chociaż pochodzi z Mediolanu, przypomina nieco naszą wielkanocną babkę. Jest to wysokie, drożdżowe ciasto z dodatkiem bakalii. Proces produkcji nie jest łatwy i trwa dosyć długo. Używa się do niego specjalnej, bardzo drobno zmielonej mąki, dzięki czemu ciasto jest niezwykle puszyste. Wersja bez bakalii nazywa się pandoro i zdobiona jest cukrem pudrem. Przed świętami sprzedaje się ich we Włoszech nawet kilkadziesiąt milionów. Przybierają różne kształty i często pakowane są
w ozdobne, eleganckie pudełka. Babkę podaje się jako deser w akompaniamencie słodkiego wina, likieru lub gorącej kawy. Bardzo często serwowana jest z serkiem mascarpone w postaci różnych kremów, np. z dodatkiem wiórków czekoladowych i zmielonej kawy. Chcąc wskazać na podobieństwa między świątecznymi smakami Polski
i Italii, należy wspomnieć jeszcze o co najmniej dwóch ciastach. Za odpowiednik naszego piernika można uznać pan speziale – ciasto z miodem i orzechami. Wypiekiem najbardziej podobnym do keksu jest pan forte. Składa się z mnóstwa bakalii, więc jedna porcja stanowi solidny zastrzyk energii. Jego zaletą jest to, że po upieczeniu można je bardzo długo przechowywać. Na świątecznych stołach pojawiają się też różnego rodzaju nugaty z dodatkiem orzechów, migdałów czy czekolady. Są one twarde i bardzo słodkie. Włosi, podobnie jak my pierniczki czy orzechowe rogaliki, mają także swoje świąteczno - karnawałowe ciasteczka: struffoli. To małe kuleczki smażone w głębokim oleju, oblane miodem, z dodatkiem cynamonu i skórki pomarańczowej.
Główne zapachy i aromaty około świątecznych włoskich przysmaków nie różnią się zasadniczo od naszych rodzimych, dlatego śródziemnomorskie łakocie z pewnością trafią w podniebienie niejednego Polaka. Przed nami czas rodzinnych odwiedzin i karnawałowych przyjęć. Podanie do kawy piernika o nieco egzotycznie brzmiącej nazwie
z pewnością może stanowić „dodatkowy smaczek” niejednego spotkania.
Nadesłał:
inplusPR
|