Terroryzm a gospodarka


Terroryzm a gospodarka
2009-09-14
Głównym celem zamachów terrorystycznych jest wywarcie wpływu politycznego na rządy państw w celu osiągnięcia celów, istotnych z własnego punktu widzenia.

W swych działaniach terroryści są nieobliczalni, stosując najbardziej drastyczne metody w celu wywołania, jak najbardziej spektakularnych efektów, niejednokrotnie bardzo tragicznych.

Efekt za krew
 
Zwielokrotniony efekt działania uzyskują poprzez wpływ psychologiczny na społeczeństwa świata oraz rządy krajów, wybierając jako cel do zabijania osoby niewinne i bezbronne.
Bezprecedensowy atak terrorystów, dokonany 11 września 2001 roku na Stany Zjednoczone był szokiem dla całego świata. Było to wydarzenie mające wpływ na gospodarkę Stanów Zjednoczonych i całego świata a także zmieniło poczucie bezpieczeństwa. W straszliwych okolicznościach zginęło 3 tysiące niewinnych ludzi. Był to największy zamach terrorystyczny w historii ludzkości. Po raz pierwszy od Pearl Harbour Stany Zjednoczone zostały zaatakowane bezpośrednio na swym terytorium. Terroryści zaskoczyli nie tylko Amerykę, ale również cały świat. Zdano sobie wówczas sprawę, że we współczesnym świecie nie ma bezpiecznej oazy a nowoczesne systemy obronne o ogromnych mocach rażenia stają się bezużyteczne wobec nowych zagrożeń. Terroryści doskonale wykorzystali osiągnięcia technologiczne Zachodu, aby wymierzyć w niego swoje jarzmo.
 
Bezpośrednie skutki "11 Września"

Konsekwencje tego wydarzenia były ogromne dla Stanów Zjednoczonych, które musiały dokonać wielu zmian i działań dla zapobieżenia w przyszłości tego rodzaju tragediom. Był to przede wszystkim wielki szok dla narodu i gospodarki. Miało to również wymierny wpływ na rozwój sytuacji gospodarczej na świecie. Nastąpiło pogorszenie wskaźników makroekonomicznych oraz nastrojów konsumenckich. Po raz pierwszy w historii przez kilka dni nie pracowały amerykańskie giełdy. Straty materialne, poniesione w Nowym Jorku, oszacowano na kwotę 100 mld dolarów. Strata potencjału produkcyjnego USA była jednak znikoma i wyniosła 0,06 proc.
Należy przypomnieć, że w 2001 roku gospodarka amerykańska i światowa przeżywała recesję, spowodowaną przede wszystkim pęknięciem bańki internetowej, to jest spadkami wywindowanych kursów akcji spółek z sektora nowoczesnych technologii informatycznych. Tragedia z 11 września dodatkowo pogłębiła dekoniunkturę, szczególnie w USA - kilka branż odczuło szczególnie dotkliwie skutki owych zdarzeń. Po nałożeniu się obydwu negatywnych czynników Stany Zjednoczone odnotowały w 2001 roku rekordowo niski wzrost gospodarczy na poziomie 0,8 proc. Według szacunków IMF oraz OECD, ataki terrorystyczne przyczyniły się do spadku amerykańskiego PKB o 0,3 proc.
Seria obniżek stóp procentowych przeprowadzonych przez Fed do  poziomu najniższego od pół wieku, czyli  1 proc. przyczyniła się w kolejnych latach do wzrostu PKB, który osiągnął pierwszy szczyt w 2004 roku (4,2 proc.). Kilka branż gospodarki amerykańskiej odczuło wówczas skutki wydarzeń z 11 września bardzo dotkliwie. Należą do nich amerykańskie linie lotnicze, firmy turystyczne oraz ubezpieczyciele. Stracili także brokerzy i giełdy funkcjonujące na Wall Street - przerwa w notowaniach trwała tydzien.  Dramat  z 11 września nie miał jednak znaczącego przełożenia na notowania akcji giełdach papierów wartościowych. Podstawowy indeks amerykańskiej giełdy Dow Jones spadł o 7 proc.  Nie zatrzęsły się rynki towarowe - złoto było droższe w następnym dniu o kilka procent. Problemy ujawniły się w kolejnych miesiącach i nie zawsze miały genezę we wrześniowych wydarzeniach. Było to pogorszenie wskaźników koniunktury i nastrojów w Stanach Zjednoczonych i na świecie, które również wcześniej nie były najlepsze.

Koszty walki z terroryzmem

Następne lata pokazały, że koszty podjętej walki z ogólnoświatowym terroryzmem dla całej gospodarki amerykańskiej są ogromne. W efekcie owych tragicznych wydarzeń nastąpiła zmiana w strukturze przychodów i wydatków Stanów Zjednoczonych. W 2001 roku odnotowano jeszcze nadwyżkę budżetową w kwocie 128 mld USD, jednak rok następny zamknął się deficytem 158 mld, a w 2005 roku wyniósł on już 347 mld USD. Deficyt budżetowy ma bezpośredni wpływ na wzrost zadłużenia państwa. Na koniec września 2001 roku dług publiczny Stanów Zjednoczonych wynosił 5,1 bln dolarów, w chwili pisania tego artykułu National Debt Clock pokazuje stan długu USA bliski 11,8 bln dolarów, a kraj ten jest pogrążony w ogromnej recesji.
Kluczowy wpływ na wzrost deficytu miały wydatki związane z wojnami przeciwko państwom rzekomo sprzyjającym terroryzmowi, jak Afganistan i Irak, a także budowa systemu bezpieczeństwa wewnętrznego. Administracja Busha nie szczędziła pieniędzy na walkę z zagrożeniem terrorystycznym, niejednokrotnie urojonym. Posunięto się do drastycznego ograniczenia swobód demokratycznych oraz łamania praw człowieka u siebie i w innych krajach. Stanowi to jednak poważne obciążenie finansowe i moralne dla społeczeństwa amerykańskiego. Kwota wydatków na wojnę w Iraku i Afganistanie poniesiona przez Stany Zjednoczone zbliża się do biliona. Strat w ludziach nie da się wycenić.
Dzisiejsze problemy gospodarki amerykańskiej to również w pewnej mierze efekt wydarzeń sprzed ośmiu lat.
 
Nie ma bezpiecznej przystani

Tragiczne skutki i koszty międzynarodowego terroryzmu ponoszą już kraje na wszystkich kontynentach.

Azja, rok 2002 - indonezyjscy terroryści islamscy dokonują masowego mordu na turystach odpoczywających na  bajecznej wyspie Bali. Skutki dla gospodarki tego regionu były dotkliwe. Podstawą dochodów tamtejszej ludności są wpływy z turystyki a ta otrzymała najsilniejszy cios. Promocja tego rajskiego miejsca legła na pewien czas w gruzach. W tym przypadku leczenie ran było trudniejsze, niż w krajach z wieloma rozwiniętymi sektorami gospodarki.
W przypadku zamachów bombowych w Madrycie w 2004 r. terroryści działali w celu wymuszenia wycofania wojsk hiszpańskich z Iraku. Cel został osiągnięty i rząd Hiszpanii kierując się rozsądkiem i poczuciem odpowiedzialności za los swego narodu w krótkim czasie wycofał swój kontyngent. Nie poniósł przy tym uszczerbku w opinii światowej a przyczynił się do poprawy bezpieczeństwa swych obywateli. Negatywny wpływ ataku na gospodarkę Hiszpanii, opartej w znacznej mierze na sektorze turystycznym był widoczny. Po roku wszystko powróciło do normy i kraj dalej doskonale się rozwijał, przyciągając z każdym rokiem coraz więcej turystów.
Siódmego lipca 2005 roku Londyn przeżywa serię zbrodniczych zamachów. Podobnie, jak w USA, również w tym przypadku gospodarka odczuła skutki tych wydarzeń - zareagowały natychmiast rynki finansowe i towarowe. Złoto drożało z minuty na minutę, jednak po kilku godzinach jego cena powróciła do wcześniejszego poziomu. Kursy akcji, szczególnie linii lotniczych, firm turystycznych i ubezpieczeniowych zaczęły gwałtownie spadać. Osłabieniu uległ również funt brytyjski, chociaż nikt nie zdawał sobie jeszcze sprawy z rozmiaru szkód. Szczególnie wrażliwy na takie incydenty jest kapitał spekulacyjny. Gospodarka brytyjska należy do najsilniejszych w świecie, stąd po kilku dniach sytuacja zaczęła się stabilizować.
Terroryści nie oszczędzają również krajów islamskich. Przykładem były zamachy w kurortach w Egipcie czy Turcji. Turystyka jest motorem tamtejszych gospodarek, stąd straty mogą być dotkliwe. W Iraku celem ataku terrorystów są wojska koalicji a także ropociągi, co może chwilowo oddziaływać na cenę ropy naftowej.
W ubiegłym roku krew niewinnych ludzi popłynęła w Bombaju. Zamachowcy zabijali ludzi bez względu na ich narodowość, aby osiągnąć swój cel polityczny.  
Terroryzm te nie tylko dzieło ekstremistów islamskich. Walkę terrorystyczną prowadzą przedstawiciele różnych narodów i wyznań. Współczesny terroryzm to także narzędzie walki o niepodległość. Przykładów dostarczają doniesienia o sytuacji w Izraelu. Licznych zamachów dokonywała również IRA czy bojownicy czeczeńscy. Uaktywniają się co pewien czas separatystyczne organizacje baskijskie, jak np. w tegorocznym okresie wakacyjnym na Majorce. Walczące ugrupowania starają się osiągnąć określone cele polityczne: niepodległość, autonomię lub usunięcie obcych wojsk ze swego terytorium. W każdym z tych przypadków działania terrorystów wywoływały określone skutki ekonomiczne i psychologiczne w zaatakowanych krajach.

Cynizm polityków wobec krwi niewinnych

Terroryzm stał więc już zagrożeniem dla całego świata. Problem istnieje i niebezpiecznie ewoluuje. Skutki terroryzmu będziemy ponosić w dalszym ciągu i obecnie nikt na świecie nie zamierza znaleźć rozsądnego rozwiązania tego problemu. Winę ponoszą zarówno sprawcy zamachów, jak również rządy państw. Zagrożenie dotyczy również Polski z powodu naszego militarnego zaangażowania w Iraku i Afganistanie. Niestety, konsekwencje podejmowanych decyzji politycznych mogą ponieść niewinni ludzie w naszym kraju.

Jan Mazurek

Główny Analityk

Nadesłał:

ap

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl