Tillandsja - szara eminencja z tropików
Jedne tillandsje wyglądają jak egzotyczne trawy, inne przypominają małe głowonogi. Zwyczaje też mają ciekawe - mogą rosnąć w... powietrzu.
Tillandsje (Tillandsia) łatwo wypatrzyć w natłoku oferowanych do sprzedaży roślin. Większość z nich bowiem jest dostarczana do sklepów w okresie kwitnienia. Oczy przyciąga ich okazały kłos, niekiedy w kształcie zaokrąglonego wachlarza, wyłaniający się z niewielkiej kępy wąskich liści. Ma on kolorową łodygę oraz podkwiatki będące również rodzajem liści. Czasem spomiędzy nich wychylają się fioletowe, różowe lub białe kwiaty. U jednych gatunków są one dość okazałe (ok. 3 cm długości), u innych zaś niewielkie i trudno zauważalne. Rozwijają się kolejno przez tydzień lub dwa, niestety, każdy przekwita nawet już po dniu. Rzadko więc mamy okazję, by je oglądać. Za to pozostałe części kwiatostanu zachowują swoje barwy miesiącami. Jeśli zaś tillandsje nie kwitną, to zwracają na siebie uwagę oryginalnym trybem życia.
Żywią się powietrzem
Rośliny te należą do rodziny ananasowatych i zwane są potocznie bromeliami. W naturze występują w tropikach i subtropikach. Oprócz nietypowej urody mają także nietypowe zwyczaje. Zrezygnowały z zasiedlania ziemi i, aby być bliżej słońca, przeniosły się na gałęzie drzew. W Ameryce, skąd pochodzą, nie gardzą też... przewodami telefonicznymi. Żeby utrzymać się na wysokości, wrastają w szczeliny kory niezbyt pokaźnymi korzeniami, a jeśli nie tworzą korzeni, obrastają podporę gęstwiną pędów (stąd polska nazwa tych roślin - oplątwy). Ponieważ nie mają kontaktu z glebą, żywią się drobinkami materii unoszącej się w powietrzu lub spadającej w kroplach deszczu. Wilgoć pochłaniają sprawnie dzięki drobnym srebrzystym włoskom, które pokrywają ich liście. Gatunkom występującym na obszarach suchych, gdzie opadów prawie nie ma, do życia wystarcza poranna rosa.
Na domowy użytek
Trafiające do naszych sklepów okazy pochodzą z odległych krain, np. Gwatemali. Na plantacjach często rosną po prostu rozwieszone na drutach. Większe, które będą kwitły, przed sprzedażą umieszczane są w doniczkach wypełnionych torfowym substratem. Dotyczy to głównie gatunków o zielonych liściach, które tworzą system korzeniowy. Mniejsze, szaro zabarwione, bez korzeni, przylepiane są zwykle do kawałków drewna lub muszli.
Namiastka tropików
Najczęściej spotykane w sprzedaży tillandsje mogą nieźle się czuć w mieszkaniu.
Światło.
Gatunkom o zielonych liściach odpowiada światło rozproszone, zaś te pokryte srebrzystymi włoskami znoszą silniejsze słońce. Są na tyle wytrzymałe, że latem mogą dekorować południowy lub zachodni balkon.
Temperatura.
Korzystne jest, by rośliny w dzień stały w temperaturze 20-24°C, a nocą o kilka stopni niższej. Zimą, gdy światła jest niewiele, szarym tillandsjom sprzyja chłód (14-16°C). Zielone wymagają ciepła przez cały rok.
Wilgoć.
Zielone gatunki powinny mieć dużo wilgoci w powietrzu. Gdy jest za sucho, ich liście skręcają się i zamierają na końcach. Dlatego najlepiej ustawić doniczkę na szerokiej podstawce wyłożonej warstwą wilgotnego keramzytu lub codziennie spryskiwać liście miękką wodą. Podłoże nie powinno być suche ani za mokre przez dłuższy czas.
Szare tillandsje są bardziej odporne na brak wilgoci. Wystarczy spryskiwać je lub całe zanurzać w wodzie raz lub dwa razy w tygodniu.
Zasilanie.
Tillandsji, zwłaszcza przyklejonych do muszli lub drewna, można nie dokarmiać. Jednak w sezonie raz w miesiącu warto spryskać je roztworem nawozu do bromelii. Można też stosować nawóz wieloskładnikowy, ale czterokrotnie bardziej rozcieńczony niż zalecana dawka. Gdy przekwitną Po przekwitnięciu roślina stopniowo obumiera i jej żółknące liście trzeba kolejno usuwać. Jeśli nie była osłabiona, w tym samym czasie powinna wytworzyć u podstawy przynajmniej jedną nową rozetę. Jeżeli młodych tillandsji jest kilka, warto je rozdzielić. W pojedynkę będą szybciej rosły. Gatunki tworzące korzenie sadzimy do oddzielnych doniczek w podłożu dla storczyków. Drobne tillandsje można nie tylko przywiązać drutem do kawałka kory lub gałęzi, ale także uprawiać na różne niebanalne sposoby, np. zawieszając na rozpiętym w oknie drucie lub wsuwając do wnętrza dużej muszli. Nie jest jednak pewne, czy w domu doczekamy się kwiatów.