„Trzy filiżanki Etiopii” - debiut Wojciecha Bobilewicza
„Trzy filiżanki Etiopii” to jego książkowy debiut – rodzaj dziennika podróży, zapis z wyjazdu zwykłego turysty w niezwykłe miejsce.
Od kilku lat polska literatura podróżnicza przeżywa renesans. Po długim okresie podróżniczej posuchy, wraz z większymi możliwościami wyjazdowymi Polaków, pojawia się na naszym rynku coraz więcej literackich zapisów podróży i wypraw w różne rejony świata. W ten nurt wpisuje się książka Wojciecha Bobilewicza „Trzy filiżanki Etiopii”, która ukazała się nakładem poznańskiego wydawnictwa Sorus.
Współczesna polska literatura podróżnicza ma już całkiem spore grono autorów, których książki zajmują wysokie miejsca na listach bestsellerów. Beata Pawlikowska, Wojciech Cejrowski, Jacek Pałkiewicz czy Andrzej Kapłanek z powodzeniem próbują kontynuować tradycje wielkich polskich podróżników-pisarzy: Bronisława Malinowskiego, Wacława Sieroszewskiego, Arkadego Fiedlera czy odkrytego niedawno Kazimierza Nowaka. Można zaryzykować twierdzenie, że mamy już całkiem spore grono „zawodowych” podróżników, którzy regularnie dostarczają czytelnikom egzotycznych wrażeń.
To, co na tym tle wyróżnia Wojciecha Bobilewicza to fakt, że nie jest on zawodowym podróżnikiem ani pisarzem. Jest wielkim miłośnikiem podróżowania, zafascynowanym Afryką, napisał kilka artykułów podróżniczych, ale na co dzień pracuje w firmie audytorskiej. „Trzy filiżanki Etiopii” to jego książkowy debiut – rodzaj dziennika podróży, zapis z wyjazdu zwykłego turysty w niezwykłe miejsce. I to właśnie jest ogromnym atutem „Trzech filiżanek Etiopii”. Czytamy bowiem o wrażeniach, przeżyciach i przemyśleniach zwykłego turysty - takiego jakim może być każdy z nas. Autor zresztą świadomie sugeruje nam, że my również możemy przeżyć swoją afrykańską przygodę, że wystarczy determinacja i odwaga by samemu wyruszyć na wielką wyprawę. Umiejętnie podsyca nasz apetyt na podróżowanie, a jego książka może z powodzeniem służyć jako doskonały przewodnik dla turysty, wybierającego się do Etiopii. Znajdziemy w niej bowiem szereg praktycznych porad, przydatnych adresów, a nawet rozmówki amharsko-polskie, wraz ze słowniczkiem najpopularniejszych słów i zwrotów. Przede wszystkim jest „Trzy filiżanki Etiopii” to świadectwo bardzo osobistej fascynacji Wojciecha Bobilewicza Etiopią – jej historią, mieszkańcami, klimatem.
Książka napisana jest wybornym stylem, Bobilewicz nie epatuje egzotyką, ale nieustannie zaskakuje czytelnika. Razem z autorem wędrujemy po niezwykłych, pełnych tajemnic zabytkach, by po chwili gościć w etiopskim domu i czytać o tajnikach etiopskiej kuchni. Poznajemy historię jednej z najstarszych chrześcijańskich cywilizacji, a jednocześnie dowiadujemy się jak bolesne bywają zmagania Europejczyka z afrykańską infekcją. Poznajemy 1500-letnią historię etopskiego chrześcijaństwa, a z drugiej strony dowiadujemy się, ile kosztuje w Etiopii piwo, który gatunek jest najlepszy i gdzie można je najtaniej kupić.
Dla wszystkich, których interesują Afryka i egzotyczne podróże, „Trzy filiżanki Etiopii” będą na pewno frapującą lekturą. Natomiast dla tych, którzy planują własną wyprawę – bezcennym poradnikiem i przewodnikiem.
DM