Uwaga na fałszywe pieniądze
Według analiz firmy DCB – eksperta w dziedzinie wykrywania fałszywych banknotów, 1 banknot na 10 000 to falsyfikat.
Fachowcy szacują, że tylko w okresie poprzedzającym Wielkanoc 2010 do obiegu mogło zostać wprowadzonych aż 5 000 fałszywych stuzłotówek, liczba innych nominałów pozostaje nieznana. Jak się przed nimi ustrzec?
– Tylko na terenie województwa świętokrzyskiego kilkanaście razy w miesiącu ujawniane są próby wprowadzenia do obiegu fałszywych banknotów – najczęściej podrabiane są stuzłotowe, nieco rzadziej 50 i 20 złotowe – mówi Zbigniew Pedrycz, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Komendy Policji w Kielcach. – Miejsca, gdzie najczęściej ujawnia się próby wprowadzenia w obieg fałszywych banknotów to targowiska, bazary, stacje paliw, automaty do gier losowych.
Policyjne statystyki wskazują jednoznacznie, że ulubionymi miejscami działania fałszerzy są duże aglomeracje miejskie. Wiele z wprowadzanych do obiegu falsyfikatów nie zostaje wykrytych, ponieważ fałszerze stosują coraz doskonalsze metody. Nawet fachowi kasjerzy nie są w stanie odróżnić fałszywki od oryginału, ponieważ wiele falsyfikatów bardzo profesjonalnie wyprodukowanych. Działanie ułatwia oszustom fakt, że większość Polaków nie zna zabezpieczeń stosowanych w banknotach, dlatego skala wprowadzanych do obiegu fałszywych pieniędzy jest tak wysoka.
Przyglądaj się banknotom
Aby nie paść ofiarą fałszerzy pieniędzy, wystarczy tylko dokładnie przyjrzeć się banknotom i zwracać uwagę na kilka elementów.
– Rozpoznanie falsyfikatu zajmuje zaledwie kilka sekund, ale trzeba wiedzieć, gdzie i na co patrzeć. Potrzebna jest podstawowa wiedza w zakresie zabezpieczeń banknotów – mówi Urszula Morawska, ekspert ds. zabezpieczeń banknotów, współpracujący z firmą DCB. – We wszystkich polskich banknotach znajdują się podobne zabezpieczenia. Są to m.in. znak wodny, nitka zabezpieczająca oraz zabezpieczenia optyczne. Wszyscy mówią, że trzeba dotykać banknot, ja jednak uważam, że najlepiej jest go skrobać, aby wykryć elementy druku stalorytniczego – dodaje U. Morawska.
Wszystkie główne elementy banknotu – takie jak nominał, godło państwa czy nazwa banku, który wprowadził banknot do obiegu, pokryte są właśnie drukiem stalorytniczym. Jeżeli na posiadanym banknocie nie można wyczuć tego druku (jego powierzchnia jest całkowicie gładka), istnieje duże prawdopodobieństwo, że banknot nie jest prawdziwy, gdyż został wydrukowany na drukarce laserowej.
Oceniając autentyczność banknotu, warto również sprawdzić go pod światło. Zwracajmy szczególną uwagę na znak wodny, który powinien być taki sam, jak wizerunek umieszczony na wierzchniej stronie banknotu. Należy również przyjrzeć się, czy widoczna jest nitka zabezpieczająca, biegnąca wzdłuż banknotu. Z obu stron nitki powinien znajdować się napis określający nominał banknotu, na przykład. 50 zł lub 100 zł. Warto pamiętać, że nitka zabezpieczająca znajdująca się w papierze banknotu powinna mieć widoczny z obu jego stron napis zawierający cyfrowe oznaczenie nominału oraz skrót „zł”.
Kolejną możliwość sprawdzenia banknotów daje ich przechylanie pod różnym kątem. Umożliwia to sprawdzenie elementów pokrytych np. farbą metaliczną lub farbą zmieniającą kolor. Powinniśmy zwracać uwagę, czy w zależności od kąta patrzenia zmianie ulega kolor oraz wzór na banknocie.
Wymienione sposoby sprawdzania autentyczności banknotów powinien znać każdy handlowiec. Jednak ich znajomość tylko częściowo zabezpiecza nas przed oszustami, ponieważ metody te są skuteczne tylko wtedy, gdy falsyfikaty są niskiej jakości. Natomiast jeśli mamy do czynienia z doskonale podrobionymi fałszywkami, musimy skorzystać ze specjalnych urządzeń, których szeroka gama jest dostępna na rynku.
Z fałszywką w dłoni
Co zrobić, kiedy okaże się, że otrzymaliśmy fałszywy banknot?
– Sprzedawca powinien zawiadomić swojego przełożonego, zatrzymać banknot, zawiadomić policję, spisać personalia osoby, od której banknot otrzymał – stwierdza Zbigniew Pedrycz, rzecznik prasowy WKP w Kielcach.
Jak w praktyce zmusić oszusta – a czasem może nieświadomego posiadacza podrobionego banknotu – do podania personaliów? Na to pytanie policjanci nie chcą wprost odpowiedzieć. Pewne jest natomiast, że zatrzymają podejrzany banknot wręczając nam w zamian pokwitowanie i przekażą go do ekspertyzy w Narodowym Banku Polskim. Jeżeli banknot okaże się autentyczny, zostanie nam zwrócony. W przypadku, gdy okaże się, że był to falsyfikat, zostanie on zatrzymany bez prawa do zwrotu równowartości. W praktyce oznacza to, że wykrycie fałszywki w sklepie czy kiosku oznacza dla handlowca spory kłopot – i stratę finansową. Na pewno nie warto próbować pozbyć się takiego banknotu, wprowadzając go do obiegu – taka próba jest przestępstwem, za które grozi kara pozbawienia wolności od roku do 5 lat. Trochę spokojniejsi mogą być tylko ci, którzy puszczą w obieg fałszywy banknot, nie będąc świadomymi faktu, że jest to falsyfikat – oczywiście pod warunkiem, że uda im się to udowodnić.
Nadesłał:
puella
|