Vademecum kredytobiorcy - otoczenie prawne w Wielkiej Brytanii i Irlandii


Vademecum kredytobiorcy - otoczenie prawne w Wielkiej Brytanii i Irlandii
2008-07-15
Pracujesz w Wielkiej Brytanii lub Irlandii i szukasz kredytu na zakup mieszkania w Polsce? Jakich dokumentów do rozpatrzenia kredytu wymagać będą polskie banki? W tym artykule znajdziesz odpowiedź na to i wiele innych pytań.

Pobyt i praca w Wielkiej Brytanii czy Irlandii to dla większości Polaków zupełnie nowe doświadczenie związane z funkcjonowaniem rynku pracy, systemu bankowego czy najprostszych czynności życia codziennego, jak wynajem mieszkania, system opłat za media czy wymogi administracyjne urzędów. Ta odmienność przyczynia się niewątpliwie do wzbogacenia światopoglądu osoby tego doświadczającej i pozwala na spojrzenie z pewną nową perspektywą na sposób funkcjonowania podobnych instytucji i systemu organizacji życia społecznego w Polsce. Starcie tych dwóch systemów i uwypuklenie kontrastów najlepiej zostaje uwidocznione w momencie, gdy Polacy pracujący na wyspach zaczynają interesować się zakupem mieszkania w Polsce i, co się z tym najczęściej wiąże, chcą uzyskać na tę inwestycję kredyt.

Już na starcie okazuje się, że żaden bank funkcjonujący na Wyspach nie ma w swojej ofercie przewidzianej możliwości finansowania zakupu nieruchomości w Polsce. To zresztą nie powinno dziwić, ponieważ w Polsce żaden bank nie udzieli kredytu na zakup nieruchomości w Wielkiej Brytanii. I nie chodzi tutaj o zdolność kredytową i nawet najlepsze możliwe zarobki nie zmienią tej sytuacji. Po prostu zabezpieczeniem kredytu jest w przypadku kredytów hipotecznych prawie zawsze nieruchomość, którą się kupuje. A skoro tak jest, to bank udzielający kredytu musiałby mieć możliwość skutecznej egzekucji swojej należności w przypadku, gdyby kredytobiorca przestał spłacać kredyt. I tu uwidacznia się pierwsza zasadnicza różnica. Pomimo tego, że Polska, Wielka Brytania i Irlandia są członkami Unii Europejskiej, to systemy bankowe i przepisy egzekucyjne w tych krajach działają w odrębnych rzeczywistościach. Przykładowy bank funkcjonujący na rynku brytyjskim nie ma takich samych możliwości działania w Polsce jak bank zaakceptowany przez Krajowy Nadzór Bankowy. A skoro tak jest to Polak pracujący w Wielkiej Brytanii czy Irlandii, jeżeli będzie chciał nabyć nieruchomość w Polsce, będzie musiał ubiegać się o kredyt w banku funkcjonującym w Polsce.

I tu zaczną się pojawiać kolejne różnice pomiędzy Polską a Wielką Brytanią i Irlandią. Banki w Polsce mają procedury udzielania kredytów dostosowane do wymogów polskiego rynku pracy. Zgoda na skredytowanie Polaka pracującego w Wielkiej Brytanii będzie wiązała się z takim przygotowaniem dokumentacji kredytowej, która będzie możliwie jak najbardziej zbliżała tamte dokumenty do dokumentów używanych w Polsce. Przede wszystkim większość banków zażyczy sobie tamtejszego odpowiednika BIK-u czyli wyciągu z systemu informacji kredytowej. W Polsce w stosunku do osób fizycznych funkcjonuje i jest powszechnie akceptowany jeden system czyli wspomniany przed chwilą BIK. W Wielkiej Brytanii takich systemów jest trzy czyli Experian, Equifax i Callcredit a w Irlandii Irish Credit Bureau. Zasada działania takich systemów jest identyczna jak w Polsce czyli uwidoczniony jest w nich każdy kredyt, karta kredytowa, debet na koncie czy nawet każda próba uzyskania którejś z tych rzeczy.

Różne instytucje finansowe współpracują z różnymi biurami i w zasadzie Polak ubiegający się o jakąś pożyczkę na Wyspach nie musi nawet za bardzo wiedzieć, w której instytucji będzie się o niego dopytywał bank. Natomiast żaden polski bank nie ma możliwości sprawdzenia bezpośrednio żadnego z powyższych systemów i w celu upewnienia się, że osoba ubiegająca się o kredyt nie jest przypadkiem zadłużona po uszy, będzie życzył sobie przedstawienia osobiście przez tą osobę przywiezionego w formie papierowej raportu. I całe szczęście nie będzie wymagał przywiezienia raportów z wszystkich trzech systemów a tylko z jednego, którym prawie zawsze będzie Experian lub w przypadku Irlandii Irish Credit Bureau. Taki wyciąg można zamówić telefonicznie lub poprzez stronę internetową danego biura. Można też wydrukować go bezpośrednio z Internetu po wprowadzeniu odpowiednich kodów. Za tą usługę i otrzymanie raportu na swój temat oczywiście uiścimy kilkufuntową opłatę.

Banki w Polsce będą jednak przede wszystkim chciały sprawdzić zdolność kredytową Polaka pracującego za granicą. Tutaj niezbędne będzie przedstawienie dokumentów związanych z dochodami. Przede wszystkim zaświadczenie o zatrudnieniu na druku bankowym. I tu czeka nas najczęściej wielka niespodzianka. Pracodawcy, którzy nie zatrudniali wcześniej Polaków często są zaskoczeni, że taki dokument jest wymagany, skoro dziesiątki innych dokumentów potwierdza jaki dochód jest przez pracownika uzyskiwany. Pół biedy, jeżeli takie zaświadczenie jest już w języku angielskim, natomiast często polskie banki mają jedynie druki w języku polskim i zdarzało się, że pracodawca wypełniał je niemalże in blanco nie rozumiejąc treści tego dokumentu. Ale zdarzało się też, że taki dokument był tłumaczony na angielski, pracodawca go wypełniał a następnie był znowu tłumaczony na polski. Inną sprawą jest to, że wiele firm nie używa w ogóle pieczątek lub pisząc pisma używa wyłącznie swoich własnych druków.

Tak samo często jest praktykowane na Wyspach, że pracownik podejmujący pracę nie podpisuje żadnej umowy o pracę. Polski bank będzie tego jednak wymagał i znowu pracodawca będzie często niemalże zmuszony do stworzenia takiego dokumentu. Większe i poważniejsze brytyjskie czy irlandzkie firmy dopilnowują i przestrzegają porządku w swoich dokumentach i takie umowy są do uzyskania od ręki lub, tak jak to jest w Polsce, od razu wręczają odpowiedni kontrakt pracownikowi przed rozpoczęciem przez niego pracy.

Pozostałe wymagane od Polaka pracującego na Wyspach dokumenty będą już zbliżone do tych wymaganych w Polsce. Pierwszym jest roczne zeznanie podatkowe, które na wyspach nazywa się P60, drugim będą „payslipy” za okres ostatnich 3 lub 6 miesięcy a trzecim wyciągi z konta na które jest przelewane wynagrodzenie.

Samo zgromadzenie tych wszystkich dokumentów może się jednak okazać niewystarczające. Większość banków nie zrozumie po prostu ich treści, co będzie wymagało czasochłonnego i kosztownego tłumaczenia ich przez tłumacza przysięgłego. Standardem do niedawna było, że tłumaczyło się nawet wyciągi z konta i „payslipy”! Jednak warto się trochę rozeznać w sytuacji i dopytać doradcy kredytowego, ponieważ niektóre banki, które uświadomiły sobie potencjał finansowy tkwiący w Polakach pracujących na Wyspach, bardzo zliberalizowały swoje wymogi w tym zakresie i tłumaczeń żadnych po prostu nie wymagają. Co więcej dwa z działających w Polsce banków nie będą nawet wymagały przywożenia ze sobą raportu z Experiana.

I oby to były jaskółki zwiastujące coraz głębsze zmiany w podejściu polskich banków do rodaków, w końcu chcących zainwestować w Polsce, w której widzą swoją przyszłość lub wierzą w szybki rozwój polskiej gospodarki i zwrot z przyszłości zainwestowanych pieniędzy.

Autor: Tomasz Maciejewski, doradca finansowy Domu Kredytowego NOTUS – oddział we Wrocławiu. Dom Kredytowy NOTUS współpracuje z serwisem www.kredytwpolsce.pl za pośrednictwem, którego Polacy pracujący za granicą mogą złożyć wniosek o kredyt hipoteczny.

Nadesłał:

Kredytwpolsce.pl - kredyty dla Polaków pracujących za granicą, m.in w Anglii, Irlandii, Holandii
http://www.kredytwpolsce.pl

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl