W piątek walka Gołoty!
W piątek o 15.30 polskiego czasu. Andrzej Gołota stoczy w chińskim Chengdu walkę z Rayem Austinem. Bezbolesne zwycięstwo w pojedynku weteranów może dać starcie o upragniony tytuł mistrza świata.
Na rozstrzygnięcie czekają niemieccy promotorzy Nikołaja Wałujewa, mistrza świata wersji WBA. Jeśli Gołota pokona Austina i nie będzie zanadto poobijany, prawdopodobnie wybiorą go na przeciwnika gigantycznego Rosjanina (213 cm, 150 kg). Ale Niemcy gotowi są podpisać umowę także z Evanderem Holyfieldem - najgorętszym nazwiskiem wśród aktywnych weteranów. Pojedynek o tytuł odbędzie się 20 grudnia. Na razie nie wiadomo gdzie - może w Szwajcarii, może w Niemczech, a może w USA.
Polak ma za sobą 48 walk, w większości ciężkich. Walczy całą wieczność - brązowy medal olimpijski zdobył 20 lat temu, do USA uciekł tuż po upadku komunizmu w Polsce. Od tamtego czasu nie zmieniło się tylko jedno - najgroźniejszym przeciwnikiem Gołoty wciąż jest Gołota.
"Gazeta" przepytała kilku byłych pięściarzy. Wszyscy powtarzają: Polak wygra z każdym, jeśli wytrzyma jego psychika. Nawet Sam Colonna, jego pierwszy (i obecny) trener w Ameryce, mówi: - Jest dwóch Gołotów i nie wiadomo, który z nich wyjdzie na ring.
Słowa te powtarzają się, mimo niemal skończonych 41 lat Gołoty, mimo kilku bardzo dobrych, trudnych, wyczerpujących walk, jakie stoczył ostatnio (choćby z Mikiem Mollo). Dzisiejszy rywal Polaka stoczył 33 pojedynki, ma 38 lat, ale zawodową karierę zaczął bardzo późno. "Rzeczpospolita" pisze, że Austin jeszcze w 2000 roku - już po pierwszych pojedynkach na zawodowym ringu - pomagał polskim pięściarzom przygotowywać się do igrzysk w Sydney. Jako sparingpartner. Ówczesny trener kadry Adam Kusior wspomina z szacunkiem, że Austin próbował utrzymać się na zgrupowaniu mimo złamania dłoni.
Amerykanin nigdy nie był szybki i w poprawieniu szybkości wiek mu nie pomoże. Półtora roku temu w drugiej rundzie znokautował go Władimir Kliczko i przez niecałe sześć minut walki można było stwierdzić, że przy Austinie Ukrainiec fruwa jak motyl, a żądli jak osa.
Ale Austin jest zdeterminowany, by poprawić swój największy mankament. Gdyby mu się udało, zdobyłby najlepszą broń przeciw Gołocie. Być może znalazł sposób - schudł o niemal 10 kg w porównaniu ze swoją ostatnią walką. - Kto pracuje na treningu, temu waga spada - komentuje Paweł Skrzecz.
Ci, którzy pamiętają rewanżowy pojedynek Gołoty z Riddickiem Bowe, wiedzą: Amerykanin był szybszy niż w pierwszej walce, ale wystarczyło kilka trafień Gołoty, by słaniał się na nogach. Gołota był o włos od znokautowania go. Między pierwszą a drugą walką z Polakiem Bowe pozbył się ośmiu kilo.
Trener Colonna w niedawnym wywiadzie dla "Gazety" mówił, że Gołota nie ma szybkości takiej jak przed 10 laty. Ale też nie ma w planach spotkania się z młodymi rewolwerowcami, bo tacy w czołówce wagi ciężkiej ostatnio nie występują. Wałujew ma 35 lat, Holyfield 46, Witalij Kliczko 37, Władymir Kliczko 32, a jego niedoszły przeciwnik, uchodzący za młodziaka w towarzystwie Aleksander Powietkin, 29. Niedawno we wspaniałym stylu zdobył tytuł mistrza świata w wadze półciężkiej 43-letni Bernard Hopkins. W wadze ciężkiej wciąż żyje pamięć po nokaucie Michela Moorera przez 45-letniego George'a Foremana.
Nadesłał:
fuburek
|