Wielki spór o bajki i baśnie!


2013-11-04
Jako dzieci wszyscy je uwielbiamy, gdy dorośniemy boimy się ich okrucieństwa. Prawie każdy zna jakieś współczesne hardcorowe zakończenie popularnej bajki. Wystarczy komuś wspomnieć o śpiącej królewnie i siedmiu krasnoludkach.

W 1812 roku bracia Grimm wydali swoje baśnie z zakończaniami pierwotnymi były zdecydowanie gorsze od współczesnych żartów na temat bajek. Według pierwotnych zakończeń śpiącą królewnę wcale nie obudził książę swym delikatnym pocałunkiem. Zbudził ja płacz jej dzieci, które miała z owym księciem. No cóż widok śpiącej, dobrej królewny dla księcia był pokusą nie do przezwyciężenia. W 1812 roku był środek epoki wiktoriańskiej wtedy to główni myśliciele epoki uznali, że czytanie podań i baśni jest szkodliwe dla dzieci.

 

Co na to współcześni?

Współcześnie tematem bajek zajmowało się wielu badaczy. Maria Montessori twórczyni przełomowych przedszkoli, w których dzieci uczą się przez zabawę głosiła, że bajki dla dzieci owszem, tak ale powyżej 7 roku życia. Wcześniejsze czytanie bajek dzieciom powoduje powstanie lęków i fobii. Rozwija w dzieciach wrażenie, że mogą oni za pomocą myśli sterować rzeczywistością. Dzieci utożsamiają się z postaciami, które latają i na przykład mogą wyskoczyć z okna jak ich ulubiony bohater.

Inna badaczka baśni Maria Tatar zwraca uwagę, że bajki są pełne przemocy, zawiści, brutalności co znacząco wpływa na psychikę dziecka. Dzieci uczą się na symbolach, że zło jest w sposób okrutny karane. Bajki pozwalają w sposób stopniowy uzmysłowić dzieciom, że dobro zwycięża i przygotowują je na to, że w życiu mogą spotkać wiele zła.

Albert Einstein z kolei zwracał uwagę na to, że baśnie rozwijają inteligencje dzieci gdyż uczą myśleć. Magię natomiast nazywa swoistym wabikiem.

Przeciwnicy baśni podkreślają jednak, że baśnie są pełne seksizmów i stereotypów. Utrwalają patriarchalny sposób funkcjonowania społeczeństwa.

Lista zysków

Dzieci, które początkowo święcie wieżą w bajki, później stopniowo odrzucają magię czyli to co początkowo było dla nich najciekawsze, a zostaje w ich psychice ścieżki i wzorce postępowania pełne dobra. Uczą się postępować w sposób właściwy i przewidywać rezultaty swoich działań. Bajki to swoiste symbole w, których występuję dobro i zło, i to dobro jest wynagradzane, a zło potępiane. Terapeutyczną rolę bajek potwierdza przykład małej Zosi, o której wychowaniu wypowiadają się jej rodzice na jednym z forów...”Gdy się urodziła Zosia postanowiliśmy ją wychować bez przemocy to znaczy nie pokazywaliśmy jej bajek z „przemocą”, nie pozwalaliśmy jej oglądać filmów, w których ludzie cierpieli. Wszystko to robiliśmy dla niej, baliśmy się, że wyrośnie na chuligana tak jak jej starszy brat. Okazało się, że gdy Zosia miała 5 lat i posłaliśmy ja na podwórko na każde zdarzenie w dziecinnej zabawie, w którym był cień agresji Zosia reagowała płaczem i ucieczką.”. Ta wypowiedz tylko potwierdza starą prawdę, że tak jak w życiu tak w wychowaniu dzieci potrzeba wypracować złoty środek.   

 

Nadesłał:

Gabriela Przystupa

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl