Z wiekiem coraz trudniej o dobre mieszkanie
Nowe pomysły na „osiedla seniorów”, „wioski studenckie” lub osiedla dla młodych małżeństw opierają się na starej zasadzie - nieruchomości powinny być dostosowane do potrzeb mieszkańców.
Tymczasem wciąż nie widać, by w ślad za nowymi trendami demograficznymi, podążały zmiany w budownictwie mieszkaniowym. Miasta wciąż mają niewiele do zaoferowania starzejącemu się społeczeństwu.
Jest problem w miastach
Na świecie żyje obecnie około 6 miliardów ludzi, z czego około dwie trzecie w miastach. Na ulicach coraz częściej mijają się osoby starsze - ich odsetek w społeczeństwie rośnie nieprzerwanie od ponad półwiecza. W roku 1950, co dwunasta osoba liczyła sobie ponad 60 lat, w 2000 roku - co dziesiąta. Szacunki Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wskazują, że za piętnaście lat już co siódmy mieszkaniec Ziemi zasili grono seniorów, grono coraz bardziej sfrustrowane.
Wykres 1 Odsetek osob w wieku powyzej 60 roku zycia
Jednym z powodów do narzekań są problemy mieszkaniowe - konieczność spędzania jesieni życia w zbyt dużych mieszkaniach, z utrudnionym dostępem do usług, w niedogodnej lokalizacji. Dostosowywanie nieruchomości do wieku mieszkańców stało się obiektem badań wspomnianej już WHO. Kilka lat temu Organizacja rozpoczęła projekt pod nazwą „Miasta przyjazne wiekowi" (ang. Age-friendly cities), w ramach którego 35 miejscowości z 23 krajów świata, zlokalizowanych na sześciu kontynentach, pomagało sprawdzić gotowość miast do przyjęcia większej ilości seniorów. Jakie wnioski wyciągnięto z tego eksperymentu?
Punkt widzenia nie jest bez znaczenia
Objęte projektem osoby starsze z Genewy, Londynu, Islamabadu, Moskwy i kilkudziesięciu innych miast, poproszono o wskazanie najbardziej ich zdaniem palących problemów mieszkaniowych. Tak jak różne lokalizacje, tak odmienne kwestie wskazywano jako kluczowe. Zbyt kosztowne i zbyt duże, pozbawione dostępu do mediów lub z mediami zbyt drogimi - to najczęstsze zarzuty wobec nieruchomości, w opinii uczestników projektu z całego świata.
Wykres 2 Miasta biorace udzial w projekcie WHO
W rosyjskim Tuymazy narzekano na zbyt duże koszty zamiany mieszkania na bardziej odpowiednie - mniejsze lub tańsze. W tym samym czasie w Pakistanie, w Islamabadzie, najpoważniejszą barierą do pokonania był niedobór najtańszych mieszkań na rynku. Mieszkańcy kanadyjskiego Portage la Prairie zarzucali władzom nieprzejrzystą politykę informacyjną w zakresie lokalnych możliwości mieszkaniowych, a w Moskwie sugerowali, że muszą zmagać się ze zbyt wysokimi kosztami podstawowych mediów. Seniorzy z Genewy przyznawali wprost, że główny problem stanowią w ich przypadku zbyt duże względem potrzeb nieruchomości.
Nieruchomości uciążliwe na wiele sposobów
Pomimo różnorodności tych uwag, udało się sprowadzić je wszystkie do wspólnego mianownika i wyznaczyć kilka najbardziej problemowych obszarów związanych z mieszkalnictwem w pojęciu osób starszych. Podstawowym wydaje się być niedostosowanie warunków mieszkaniowych do potrzeb różnych grup wiekowych. Oznacza to mieszkania zbyt duże i zbyt kosztowe dla, żyjących często w samotności i z niewielkim budżetem, osób starszych. Co gorsza, dokonanie najbardziej oczywistego ruchu, czyli zamiana mieszkania na mniejsze, z powodu ograniczonej podaży, również może stanowić problem. Mniejsze mieszkania cieszą się dużą popularnością (szukają ich również osoby młode, pary), stąd ich ceny - często zbyt wysokie jak na kieszeń emeryta.
Wykres 3 Obszary problemowe w mieszkalnictwie wg osob starszych
Problemów przysparza również design i użyteczność nieruchomości mieszkaniowych - mieszkania nie spełniają swojej roli, ze względu na ubogą i niezmienianą od wielu lat architekturę. Wiele budynków, nawet jeśli wysokich, wciąż pozbawionych jest sprawnych wind. Schody mają wysokie stopnie, po wielokroć pozbawione są poręczy, nie mówiąc o powierzchniach antypoślizgowych. Budynki dobrze oznakowane i wyposażone w szerokie wejścia dostosowane do wózków inwalidzkich to gwarancja wygody i większego bezpieczeństwa osób starszych, niestety okazja dla wielu trudna do upolowania. Przyczyna leży w deficycie nieruchomości o takim profilu, dostępnych w cenach, uniemożliwiających zdobycie się na ten „luksus" emerytowi.
Jeszcze większym problemem niż niedogodności w budynkach mieszkaniowych, jest ograniczona możliwość swobodnej ich zmiany. Ze względu na niewielkie zrozumienie dla potrzeb osób starszych, mieszkań niedużych, o odpowiedniej architekturze wciąż buduje się niewiele. Jeśli już powstają, zwykle jest ich nie dość dużo w stosunku do potrzeb. A nawet jeśli rozmiary podaży są zadowalające, kuleje polityka informacyjna. Wielu uczestników projektu WHO wskazywało na niską świadomość możliwości polepszenia swojej sytuacji mieszkaniowej. Zbyt mało mówi się o dostępnych formach mieszkalnictwa oraz o koniecznych do spełnienia warunkach. Biorący udział w projekcie mieszkańcy australijskiego Melville doceniali możliwości, jakie otwiera przed nimi ich miasto - zamiana mieszkania na mniejsze, czy przeniesienie się do domu seniora nie stanowiło tam żadnego problemu. Niestety, w tym samym czasie w wielu innych miejscach, zakres możliwości mieszkaniowych był znacznie węższy.
Realnym problemem okazuje się też lokalizacja nieruchomości. W pewnych grupach wiekowych, zwłaszcza wśród osób starszych, swobodny dostęp do ośrodków ochrony zdrowia, punktów informacyjnych i węzłów komunikacji miejskiej odgrywa istotną rolę. Ideałem byłaby też sytuacja, w której zamiast osobnych enklaw, seniorzy realizowali swoje potrzeby mieszkaniowe w dowolnie wybranych przez siebie dzielnicach miast. „- Gdy masz dostęp do różnych form aktywności, możesz wypełnić nimi cały dzień. Ale możesz też zamknąć drzwi na klucz i zostać w domu. Najważniejsze, że masz wybór i że należy on do ciebie", mówił jeden z mieszkańców miasta Melville, zadowolony z infrastruktury około mieszkaniowej w swoim mieście.
Efektywne rozwiązania mieszkaniowe to tylko jedna z przepustek do nadania miastu tytułu „przyjaznego wiekowi". Równie ważne co mieszkalnictwo są: sprawny transport, ochrona zdrowia, dostępne obszary użyteczności publicznej, przejrzysta polityka informacyjna władz, lokalny rynek pracy, walka przeciwko wykluczeniu społecznemu, czy lokalna aktywność mieszkańców. Troska miast o te kwestie, to szansa na bycie „age-friendly" ,co tłumaczone nie wprost, znaczyć ma po prostu "lepsza jakość życia".
Malwina Wrotniak
Nadesłał:
ap
|