Zapotrzebowanie na asfalty stale rośnie
Choć w tym roku zaplanowano oddanie do użytku tylko niecałych 50km autostrad w budowie jest ponad 780km dróg. Nie ma też problemów z finansowaniem tych prac.
Dla spółki LOTOS Asfalt 2010 zapowiada się więc dobry rok. Do wygrania jest dużo więcej, zwłaszcza, że oferta spółki poszerzyła się o specjalistyczne papy drogowe.
Według informacji Ministerstwa Infrastruktury w 2010 może jednak zabraknąć pieniędzy na remonty niektórych tras. Potrzeby są dziesięć razy większe niż możliwości budżetu! Z drugiej jednak strony, kolejny rok z rzędu na budowę i remonty lokalnych dróg trafi z państwowej kasy 1 mld zł. Na poprawę stanu ponad 3,7 tys. tras krajowych wymagających natychmiastowego remontu potrzeba ponad 3,6 mld zł. W tegorocznym budżecie na ten cel zarezerwowano 700 mln zł. To starczy ledwie na doprowadzenie do porządku 350km. - Ale firmy drogowe nie powinny narzekać. Tak, czy inaczej zarobią. Warto wspomnieć na marginesie tego programu o jeszcze jednym zjawisku - obniżaniu cen. Kryzys nie tylko rozkręca budowę „schetynówek", ale przede wszystkim przyczynia się do znaczących oszczędności w ich realizacji - zaznacza Jerzy Widzyk, wybitny ekspert w dziedzinie drogownictwa i minister transportu i gospodarki morskiej w rządzie Jerzego Buzka. - Firmy, które biorą udział w przetargach na budowę i remonty lokalnych dróg tną koszty, ale i muszę to przyznać z pełną odpowiedzialnością, do nie zawsze rozsądnego minimum.
Narodowy Program Przebudowy Dróg Lokalnych 2008-2011 został ogłoszony przez ówczesnego ministra spraw wewnętrznych i administracji Grzegorza Schetynę 30 października 2008 r. W ramach programu przez trzy lata, co roku na przebudowę i budowę dróg lokalnych we wszystkich województwach w kraju przekazano 1 mld zł. Samorządy uczestniczące w programie pokrywają 40 proc. kosztów prowadzonych inwestycji. - Nie ulega wątpliwości, że był to potrzebny program. Dotychczas bardzo często działo się tak, że zapominano o tych drogach, teraz jest szansa, że wiele zapomnianych lub odsuwanych z braku środków na plan dalszych inwestycji będzie realizowanych. Skorzystają na tym zarówno mniejsze firmy budowlane, jak i kierowcy - uważa Leszek Stokłosa, prezes spółki LOTOS Asfalt.
W pierwszym rozdaniu w 2008 roku przyjęto 947 wniosków. Program objął ok. 2 tys. km z niemal 340 tys. km dróg lokalnych. Pierwsze z nich oddano do użytku w ubiegłym roku. Zasada finansowania jest wyjątkowo prosta, 60 proc. środków na te inwestycje pochodzi z budżetu państwa, resztę dokłada z własnych środków zainteresowany samorząd. W zależności od usytuowania drogi jest to gmina lub powiat. W 2009 r. pieniądze zostały podzielone równo między wszystkie województwa. Każde dostało po 62,5 mln zł. W tym roku kwota subwencji będzie zróżnicowana. Teraz przy podziale środków Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji weźmie pod uwagę m.in. powierzchnię województwa, liczbę jego mieszkańców, a także długość utwardzonych dróg gminnych i powiatowych. Połowa z puli dotacji zostanie równo podzielona między wszystkie szesnaście województw. Natomiast pozostałe pieniądze rozdzielone zostaną wg nowych kryteriów. - Z racji położenia naszych oddziałów w Czechowicach-Dziedzicach i Jaśle jesteśmy w stanie dostarczyć najwyższej jakości asfalt na większość prac, jakie będą realizowane na południu kraju. A nie ukrywajmy, że to właśnie tu dzieje się teraz najwięcej - zaznacza prezes Stokłosa.
Czy starczy asfaltu?
Autostrady, drogi ekspresowe i drogi krajowe, do tego lokalne. W 2010 r. może okazać się, że asfaltu zabraknie. - W tym roku, aby sprostać krajowym zamówieniom ograniczaliśmy eksport. Nie od dziś powtarzamy, że warto się wiązać ze stabilnym i pewnym dostawą. Takim, który przede wszystkim ma dostęp do własnego surowca. Ale o tym trzeba myśleć zawczasu, my też nie mamy worka bez dna, ale ściśle określone zdolności produkcyjne - podsumowuje Marek Skalski, wiceprezes spółki LOTOS Asfalt. W ciągu 9 miesięcy ubr. LOTOS Asfalt sprzedał 600 tys. ton asfaltów różnych zastosowań. W ciągu kolejnych dwóch lat, spółka chce zwiększać zdolności wytwórcze i osiągnąć poziom produkcji rzędu 1,3 mln ton. Wstępnie szacuje się, że wzrost sprzedaży w Polsce oscyluje wokół 10% rocznie. Przypomnijmy, że w 2008 r. LOTOS sprzedał prawie 840 tys. ton asfaltów w tym 136 tys. ton asfaltów modyfikowanych.
- Zdecydowanie będziemy działać na rynku pap drogowych. To ciekawy i obiecujący rynek, który bardzo nas interesuje - podkreśla Piotr Stępień, dyrektor zakładu materiałów hydroizolacyjnych LOTOS Asfalt w Jaśle. Dziś pod marką NEXLER spółka produkuje papy dla budownictwa, oraz papy do pionowych i poziomych izolacji wodochronnych, a także wysokiej jakości papy do inżynierii drogowo-mostowej. Z tego ok. 80 proc. stanowią papy dla budownictwa, a resztę dla drogownictwa.
Spółka LOTOS Asfalt powstała w kwietniu 2004, w czerwcu tego samego roku firma przejęła pracowników i aktywa asfaltowe rafinerii w Jaśle, a w lipcu 2005 r. kupiła wydział asfaltowy dawnej rafinerii w Czechowicach. Spółka dysponuje trzema ośrodkami produkcyjnymi: w Gdańsku, Jaśle i Czechowicach. Do klientów w Polsce i zagranicą trafiają produkowane w nich asfalty drogowe klasyczne i modyfikowane, asfalty przemysłowe, a także emulsje oraz specyfiki asfaltowe. Eksport utrzymuje się na poziomie ponad 30% produkcji. Najważniejsze kierunki eksportowe to Rumunia i kraje nadbałtyckie.
Nadesłał:
ap
|