Zdrowy mężczyzna rzadko myśli, że może być niepłodny
Kiedy starania o dziecko zaczynają się przedłużać, niemalże oczywistym jest, że to kobieta jako pierwsza zgłosi się do lekarza – zauważają eksperci serwisu dla osób starających się o dziecko, Staraniowy.pl.
Zdrowy mężczyzna rzadko bowiem myśli, że to po jego stronie może leżeć problem z płodnością. Sprawdźmy, dlaczego!
Kiedy w związku pojawiają się podejrzenia o problemy z płodnością, w zdecydowanej większości przypadków kierowane są one w stronę kobiety. To właśnie kobieta jako pierwsza zacznie robić badania, sprawdzać potencjalne przyczyny problemu. Mężczyzna - zostanie do tego zmuszony dopiero w momencie, kiedy czynnik kobiecy zostanie wykluczony. Wraz z ekspertami serwisu dla przyszłych rodziców, Staraniowy.pl szukamy przyczyn tego zjawiska. Jak się okazuje, jest ich naprawdę sporo!
Bo „od zawsze” to był problem kobiet. Nie!
To prawda, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu temat męskiej niepłodności w zasadzie nie istniał – w świadomości i w rozmowie. Kiedy para bezskutecznie starała się o dziecko, zakładano niemalże, że „wina” za ten stan rzeczy stoi po stronie kobiety. Jak jednak podkreślają twórcy serwisu Staraniowy.pl, nie znaczy to wcale, że problemy z męską płodnością rzeczywiście nie istniały. Mężczyźni badali się rzadko, bo i medycyna nie oferowała im zbyt wielu metod diagnostyki i leczenia. Niejednokrotnie było tak, że w momencie, gdy leczenie kobiety nie przynosiło rezultatów, parze radzono adopcję, nie rozważając w ogóle podjęcia leczenia partnera – zauważają. – Często nie rozważano nawet sprawdzenia, czy to nie on przypadkiem „odpowiada” za problemy z poczęciem! To właśnie dlatego przez lata utarło się przekonanie, że niepłodność zawsze była problemem kobiet. To mylne przekonanie stanowi - niestety, pierwszą barierę, powstrzymującą mężczyzn przed podjęciem diagnostyki płodności.
Bo w większości przypadków jest to problem kobiet. Nie!
Liczby mówią same za siebie. A mówią wyraźnie, że niepłodność rozkłada się niemalże równo po stronie obojga partnerów. - Z dostępnych danych wynika, że 35% przyczyn niepłodności leży po stronie kobiety, 35% po stronie mężczyzny, zaś w ¼ przypadków niepłodność dotyczy obojga partnerów - zauważają eksperci serwisu. Oczywiście są to liczby przybliżone, ponieważ szacuje się, że około 5% przypadków stanowią przyczyny niezdiagnozowane, nie można więc powiedzieć, z czyjej „winy” wynikają. Jak jednak podkreślają specjaliści: Jedno jest pewne – nie ma danych, wskazujących na „przewagę” kobiet w dziedzinie niepłodności.
Bo po stronie kobiet istnieje więcej możliwych przyczyn. Nie!
Najczęściej diagnozowaną przyczyną męskiej niepłodności jest zła jakość nasienia, czyli m.in.: mała liczba plemników, zaburzenia ruchliwości lub budowy plemników, brak plemników, niedrożność dróg wyprowadzających nasienie, zaburzona spermatogeneza lub jej brak. Inne, dość powszechne przyczyny męskich problemów z płodnością to zaburzenia erekcji i ejakulacji, infekcje układu moczowo-płciowego, wady wrodzone, zaburzenia endokrynologiczne, hormonalne lub genetyczne, choroby ogólnoustrojowe oraz nieprawidłowy tryb życia: - Nie będziemy licytować się na liczby – trudno powiedzieć, po czyjej stronie uda się wypisać więcej możliwych przyczyn niepłodności – zauważają eksperci serwisu Staraniowy.pl - Jedno jest pewne: w przypadku mężczyzn, takich potencjalnych przyczyn jest naprawdę sporo.
Bo najpierw najlepiej wykluczyć czynnik kobiecy. Nie!
Mężczyznom, którzy nie wykluczają swojej „winy” w kwestii problemów z płodnością wydaje się, że to jednak kobieta powinna zbadać się jako pierwsza. Tymczasem, jak zauważają twórcy serwisu: Przez tego rodzaju przekonanie niejednokrotnie bywa tak, że kobieta sprawdza kolejno wszelkie możliwości, podczas gdy przyczyna zlokalizowana jest po stronie partnera. Dopiero po wykluczeniu wszystkich możliwych powodów, mężczyzna decyduje się na badania. Niestety, wówczas może się okazać, że gdyby podjął diagnostykę wcześniej – teraz byliby już szczęśliwymi rodzicami. - W kwestii problemów z płodnością nie potrzeba kulturalnych gestów – mężczyzna nie musi przepuszczać kobiety „przodem”. Diagnostykę powinni rozpocząć jednocześnie – podkreślają specjaliści.
Bo prawdziwy mężczyzna powinien być płodny. Nie!
Wielu mężczyzn wyznaje przekonanie, że jeśli kobieta ma problem z płodnością, jest to „normalne” i po prostu wymaga leczenia. Męskie problemy w tej dziedzinie uznają za – „niemęskie”, wstydliwe, kompromitujące. - No bo jak to – facet, który nie potrafi spłodzić syna? Wielu mężczyznom trudno zrozumieć, że w przypadku obydwu płci problem z płodnością zawsze oznacza to samo – organizm z jakichś powodów nie dopuszcza do zapłodnienia i trzeba mu w tym pomóc – zauważają eksperci. - Mało który mężczyzna zdaje sobie sprawę, że męskie nie jest chowanie głowy w piasek i uparte powtarzanie: to nie ja, ale odważne stwierdzenie: to po mojej stronie może leżeć problem. Muszę to sprawdzić i w razie potrzeby – zacząć działać. Bo właśnie tak postępuje tzw. prawdziwy facet.
To tylko kilka z powodów, dla których to właśnie kobiety stereotypowo obarcza się „winą” za niepłodność. Więcej informacji na temat zarówno kobiecych, jak i męskich przyczyn niepłodności, a także tego, jak postępować, kiedy pojawiają się podejrzenia o problemy z płodnością, znajdziecie w serwisie www.staraniowy.pl. To pierwszy w polskim internecie, w pełni ekspercki serwis skierowany do wszystkich, którzy planują zostać rodzicami, a w szczególności do tych, którzy borykają się z przeszkodami na drodze do rodzicielstwa.
--------
Agata Cygan-Kukla
Tel: +48 12 633 80 57
e-mail: agata.cygan@cd9.eu
Nadesłał:
Cloud9
|