10 największych grzechów początkującego motocyklisty


10 największych grzechów początkującego motocyklisty
2012-09-27
Zbyt pewny siebie, lubiący szpanować – młody stażem kierowca jednośladu często popełnia wiele błędów. Poznaj dziesięć największych grzechów początkujących motocyklistów.

 1. Zanim kupisz motocykl


Prawie każdy niedoszły motocyklista jest napalony i chciałby mieć jako pierwszy motocykl w garażu ścigacza, a najlepiej taką Yamahę R1 z litrowym silnikiem i mocą ponad 170 KM. Tłumaczenia, że „... i tak za sezon, czy dwa ta „600-ka" będzie za słaba dla mnie" są co najmniej niepoważne i pokazują, jak niewiele delikwent wie o jeździe na motocyklu. Powód jest prosty. Zanim ogarniemy nawet 50-konną maszynę minie sporo czasu, a szybka jazda na prostej to najłatwiejsza rzecz. Gorzej z awaryjnym hamowaniem, czy omijaniem przeszkód.

Dlatego zamiast kupować od razu mocną „600-kę", znajdźmy zadbaną „500-kę". Stopniowe zwiększanie pojemności i wieku, jaki musi przekroczyć motocyklista, aby uzyskać najwyższą kategorię będzie wymuszone zresztą przez nowe prawo, które ma wejść w życie 19 stycznia 2013 roku. Aby jeździć motocyklem z silnikiem o mocy większej niż 47 KM, trzeba będzie skończyć 24 a nie 18 lat.

Ważne jest także, aby na pierwsze moto wybrać maszynę, której kanapa gwarantuje nam solidne podparcie nóg o podłoże. Poza tym istotna jest też waga. Reasumując, lepiej rozpoczynać przygodę z motocyklami o niższych pojemnościach, które są stosunkowo niskie i lekkie.

2. Zadbaj o stan techniczny motocykla

Większość młodych motocyklistów posiada raczej ograniczone środki na kupno nowego motocykla. W takiej sytuacji znaczna ich część decyduje się zakup używanej maszyny. Poza wydaniem całości pieniędzy na motocykl i ewentualną rejestrację, nie ma już funduszy na porządny serwis.

A potem wychodzi na jaw, że klocki hamulcowe się kończą, z lagów cieknie olej, a opony mają przeszło dziesięć lat. Wybrnąć z tej sytuacji można kupując starszą rocznikowo maszynę, ale w lepszym stanie technicznym. W końcu lepiej jeździć starszym, ale sprawdzonym sprzętem niż mieć pięcioletnią „używkę", ale stojącą w garażu, bo strach nią jeździć.

3. Pamiętaj o odpowiednim ubiorze

Obowiązkowy strój motocyklisty to według polskiego prawa tylko kask. Nie myśl jednak, że to wystarczy, aby uchronić twój organizm od bolesnych konsekwencji podczas upadku. Czasem nawet lekkie otarcie dłoni potrafi uniemożliwić dalszą jazdę. Dlatego zainwestuj w kompletny strój, rękawice i motocyklowe obuwie. Pamiętaj też, że bardzo ważne jest dobranie odpowiedniego rozmiaru, aby podczas wywrotki ochraniacze, czy kask nie zsunęły się z miejsca, które mają chronić.

4. Przewiduj ruchy innych

Motocykl to nie samochód. Większość tych, którzy zrobili już prawko na moto mieli wcześniej kategorię B. Z tego też bierze się wiele złych przyzwyczajeń zebranych podczas jazdy samochodem. W aucie nawet, jeśli rozpędzimy się za bardzo i będziemy musieli ostro hamować, wystarczy wcisnąć mocno pedał. W motocyklu nagłe hamowanie, np. na śliskiej nawierzchni może skończyć się wywrotką.

Dlatego tak ważne jest przestawienie się na inny tok myślenia. Zamiast pasów bezpieczeństwa, systemów ESP, kontroli trakcji i poduszek powietrznych trzeba wytworzyć w swojej głowie zdolność przewidywania prawdopodobnych scenariuszy, jakie mogą wydarzyć się na drodze. A zakładać powinniśmy najgorsze opcje.

5. Ćwicz hamowanie i omijanie przeszkody

Zdany egzamin na prawo jazdy kategorii A - i to nawet za pierwszym podejściem – to nie licencja wyścigowa. Zdaj sobie sprawę, że twoje umiejętności są niskie, ale z biegiem lat i liczbą nawiniętych kilometrów będzie coraz lepiej. Nie głupim zamiarem jest raz na jakiś czas pojechać za miasto i na pustej drodze poćwiczyć awaryjne hamowanie. Jeszcze lepszym pomysłem jest wziąć udział w motocyklowych szkołach jazdy, gdzie pod okiem instruktorów skorygujesz swoje błędy m.in. podczas omijania przeszkody.


6. Uważaj na pasy i tory

Jeżdżąc samochodem często nie zdajemy sobie sprawy, jak ważna jest przyczepność opon. Takie refleksje nachodzą człowieka dopiero, jak siądzie na motocyklu. Po pierwsze trzeba przejechać kilka kilometrów (w zależności od temperatury), aby ogumienie nabrało odpowiedniej temperatury, co pozwoli bieżnikowi dobrze „kleić się" do asfaltu. Podczas zwalniania – zwłaszcza na mokrym – lepiej omijać pomalowane farbą pasy zebry na przejściu dla pieszych. Równie zdradliwe okazują się szyny tramwajowe czy kolejowe.

7. Po prostu zwolnij


Niedostosowanie prędkości do warunków ruchu to najczęstsza przyczyna wypadków spowodowanych przez motocyklistów. Do tego nakłada się niebezpieczeństwo niezauważenia lub złego oszacowania odległości przez innego kierowcę włączającego się do ruchu. A wszystkiemu winna jest zbyt duża prędkość osiągana przez jednoślady. Motocykliści nieraz narzekają na to, że ktoś im zajechał drogę. Owszem, ale zazwyczaj nie dopowiadają, że ich motocykl poruszał się znacznie szybciej niż powinien.

8. Wyprzedzaj tam, gdzie można, używaj kierunkowskazów

Kolejną przyczyną wypadków spowodowanych przez motocyklistów jest nieprawidłowe wyprzedzanie. Podwójna ciągła, zwężenie drogi itp. sytuacje, kiedy trzeba wykonać szybko zmianę pasa mogą być niebezpieczne. Jeżeli masz świadomość, że w takich sytuacjach zginęło wielu motocyklistów będziesz ostrożniej wymijał wolniejsze pojazdy.

Pamiętaj również o obowiązkowym używaniu kierunkowskazów. Poza tym, że wymagają tego przepisy, brak sygnalizacji jest odbierany przez innych kierowców jako brak kultury jazdy.

9. Zachowaj bezpieczną odległość

Siedzenie komuś na zderzaku jest niezbyt dobrym pomysłem. Jeżeli nie zdążymy wyhamować trzeba uciekać na sąsiedni pas, gdzie spotkać się możemy np. z ciężarówką. Efekt chyba łatwo przewidzieć i nie pomogą tu nawet najlepsze kaski i ciuchy z atestowanymi protektorami.

Skoro mowa tu o zachowaniu bezpiecznej odległości, pamiętaj, że jadąc w korku pomiędzy samochodami, możesz zahaczyć o lusterko w aucie, a nawet (było wiele takich przypadków) wjechać w drzwi, które ktoś otworzy, żeby wyjąć coś z bagażnika.

10. Nie ścigaj się z innymi kierowcami

Większości młodych stażem motocyklistom wydaje się, że mają najszybsze pojazdy w mieście. Jeżeli jednak napotkasz na drodze kogoś kto też ma podobne zdanie, może dojść do tragedii. Często są to fani tuningowanych VW Golfów lub BMW, ale i inny motocyklista też potrafi przyjąć wyzwanie. Takie zachowania są wręcz idiotyczne, a jak chcesz się sprawdzić, czy jesteś szybki, to jedź na tor do Poznania lub do Radomia. Tam zweryfikujesz swoje postępy w bezpieczniejszy sposób. 

Nadesłał:

Rafal

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl