Ambasador marki Under Armour zakończył karierę!
Jeden z najlepszych polskich napastników, doborowy piłkarz w drużynie biało – czerwonych i zdobywca zaszczytnego 3 miejsca w klasyfikacji strzelców wszech czasów ekstraklasy – Tomasz Frankowski, w minioną sobotę oficjalne pożegnał się ze stadionową murawą i drużyną Jagielloni Białystok.
Wydarzeniu towarzyszyły liczne atrakcje, ale najważniejszym punktem imprezy był mecz ekipy Franka z obecnym składem Jagi. 38-letni kapitan Białostocczan i wieloletni ambasador marki Under Armour, 8 września na stadionie miejskim w stolicy Podlasia zebrał gorące podziękowania od władz Białegostoku, przedstawicieli PZPN, a także Jagielloni oraz Wisły Kraków. Za lata ciężkiej pracy i wkładu w dorobek zarówno klubowych drużyn oraz reprezentacji polski otrzymał też prezenty i najserdeczniejsze życzenia od kibiców. Z pewnością najcenniejszymi pamiątkami będzie album ze zdjęciami Frankowskiego z całej jego kariery oraz specjalnie skonstruowany rower od Jagiellonistów, by nie wyszedł z formy. Tradycyjnie kapitan porywał całe tłumy zgromadzone na stadionie, a na trybunach słychać było tylko „ Tomasz Frankowski – najlepszy napastnik Polski!’
Członek rodziny Under Armour swoją karierę rozpoczął od debiutu w ekstraklasie w 1992 roku, grając w barwach Jagielloni i zdobywając tytuł Mistrza Polski Juniorów. Następnie strzelał bramki we Francji i Japonii, by po latach wrócić do kraju i osiągnąć sukcesy z Wisłą Kraków. W 2008 powrócił do macierzystego klubu gdzie rozgrywał mecze w europejskich pucharach, zdobył tytuł króla strzelców ekstraklasy, Puchar Polski i Superpuchar. Jako członek kadry narodowej grał w 22 spotkaniach i strzelił 10 bramek. 6 kwietnia tego roku Franek po raz kolejny popisał się swoimi umiejętnościami podczas meczu z Pogoniom Szczecin, zdobywając 168 gola w ekstraklasie tym samym plasując się na 3 miejscu pośród najlepszych strzelców.
Uwagę wszystkich przybył na stadion miejski skupił mecz drużyny „Franek Team” vs. obecny skład Jagielloni Białystok. W ekipie Tomka zobaczyliśmy m.in. Marka Citkę, Dariusza Czykiera, Mariusza Piekarskiego czy Jacka Chańkę, a w bramce wystąpił Wojciech Kowalewski. Wcześniej jednak na boisku mieliśmy okazję oglądać zmagania drużyny Jagiellonia 74, gdzie pojawili się dawni piłkarze Jagielloni lub ci zaczynający tam karierę. Ich przeciwnikiem była Reprezentacja Artystów Polskich, gdzie nie zabrakło m.in. Radosława Majdana, Jacka Krzynówka, Tomasza Iwana, Piotra Świerczewskiego, Piotra Reisse i braci Żewłakow.
Sobotni benefis z całą pewnością można zaliczyć do udanych. Wielkie emocje towarzyszące meczowi i samej uroczystości pożegnania można porównać z równie emocjonującymi rozgrywkami piłkarskimi, gdzie kapitan Frankowski zdobywał bramkę za bramką. Koniec kariery napastnika nie oznacza nieobecności Tomka na zielonej murawie. Kto wie, może kiedyś Tomasz Frankowski zasiądzie na stadionie jako trener i wciąż będzie zdobywał mistrzowskie trofea jak za dawnych lat?
Nadesłał:
promotion
|