Angielski znowu na językach


2012-05-24
Jak nauczyć dziecko języka? Oto jest pytanie. Niestety źle postawione. Bo zastanowić się trzeba wreszcie nad tym, jak nauczyć dziecko języka, a przy tym sprawić, żeby język polubiło i zaczęło się nim rzeczywiście posługiwać.

Walka o to, żeby dziecko naprawdę nauczyło się języka jest nierówna. A „naprawdę” znaczy po prostu tak, żeby bez obaw i wstydu mogło się po angielsku komunikować ze światem. Pisać, czytać, a przede wszystkim – mówić! Tam, gdzie powinna pojawić się pasja i zaangażowanie, często pojawia się niechęć, nuda i sztampa. Sama nauka w szkole nie wystarczy, a zajęcia pozalekcyjne nie zawsze są wystarczająco skuteczne. Liczyć na ogólne obycie się z językiem – angielskim bombardowani jesteśmy przecież ze wszystkich stron – też nie ma co. Bo w czym pomogą dziecku, na przykład, słowa hitów śpiewanych po angielsku przez jego idoli? Znajomość modnych refrenów wystarczy może, żeby zabłysnąć na przerwie między lekcjami. A co dalej?

Dalej wchodzimy w las nowych metodologii. Kolejnych „cudownych” sposobów na naukę języka przybywa z każdym rokiem. Tyle, że cuda działają tylko w bajkach. W prawdziwym życiu chodzi o skuteczność i sprawienie, aby dziecka do nauki angielskiego nie trzeba było zmuszać. Żeby tak się stało, dziecko musi znaleźć w języku kawałek swojego świata. I musi wejść z angielskim w taką interakcję, która da mu szansę nie tylko odtwarzać frazy, uczyć się schematów konstrukcji zdania, ale także po angielsku myśleć i chłonąć go wszystkimi zmysłami. Wtedy możemy mówić o sukcesie.

Szansa na taki sukces pojawia się, gdy nowe metodologie w umiejętny sposób sprzężone zostają z codzienną rzeczywistością dziecka. Na przykład z rzeczywistością wirtualną. Najnowszym odkryciem na tym polu jest interaktywna platforma do nauki języka angielskiego High5. Warto bliżej się jej przyjrzeć, bo to pierwsze tego typu narzędzie na naszym rynku. I pierwsze, które już za sprawą założeń strategicznych jej twórców, wskazują na pojawienie się naprawdę nowej jakości.

Schematyczność to wróg kreatywności i spontaniczności – takim założeniem kierowali się twórcy High5. Dlatego platforma przede wszystkim zaskakuje: formą dotarcia z wiedzą do dziecka (treści przekazywane są polisensorycznie), sposobami komunikacji (tzw. „żywy język”), a także pomysłami fabularnymi (wykorzystanie ciekawej linii narracji). Jest narzędziem edukacyjnym, którego istotą jest nauka poprzez zabawę. Już przy wstępnym rozpoznaniu trzeba przyznać, że to propozycja wysoce niestandardowa. I prawdopodobnie skazana na sukces – na drugim końcu szali wciąż mamy przecież szkolne podręczniki i klasyczne zestawy ćwiczeń na papierze.

Przewodnikiem po świecie języka angielskiego jest w High5 nastoletni George – zamiast nauczyciela dziecko prowadzi jego rówieśnik, kumpel, z którym może się utożsamić, i któremu może zaufać. George nie zmusza dziecka do nauki, aby przejść na kolejne poziomy platformy – na czym przecież mu zależy – uczestnik musi ukończyć zadania w poszczególnych epizodach. Dlatego też motywacja biegnie tutaj zupełnie inną drogą, niż w przypadku klasycznych metod nauki.

Twórcy High5 przekonują, że wymyślona przez nich platforma realnie aktywizuje język i porównują ją do indywidualnych zajęć z native speakerem. Ukończenie jednego epizodu musi poprzedzić wypowiedzenie wielu zdań, co sprowadza się do tego, że podczas 20 minutowej sesji przed komputerem uczeń mówi więcej, niż podczas wszystkich grupowych lekcji języka angielskiego w  całym tygodniu! W szkole taka intensywność przyswajania wiedzy jest w zasadzie nieosiągalna.

Jedną z wielu innych zalet platformy wydaje się być możliwość wypracowania intymnej, prywatnej relacji między dzieckiem, a językiem. Takie prozaiczne, a jednak kluczowe problemy w nauce języków obcych, jak możliwość ośmieszenia się przez publiczne popełnienie błędu, narażenie się na otwartą krytykę ze strony rówieśników i nauczyciela, w przypadku High5 zostały wyeliminowane. Między innymi dzięki temu angielski może zostać tutaj przez dziecko nie tylko przyswojony, ale też polubiony. A czy nie na tym zarówno pedagogom i rodzicom powinno zależeć najbardziej? Bo – spójrzmy prawdzie w oczy – kto z nas chciałby mówić językiem, którego nie lubi?

Więcej o High5 dowiesz się ze strony www.highfive.pl

Nadesłał:

High Five - Interaktywny Angielski
http://highfive.pl/

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl