Asystent, przedszkolanka, franczyzobiorca


Asystent, przedszkolanka, franczyzobiorca
2013-11-07
W 2013 roku pracę ma stracić od 6 800 do 7 700 nauczycieli. Trwa dyskusja na temat możliwości przekwalifikowania przedstawicieli tej grupy zawodowej. Jaka praca pozwoli najlepiej wykorzystać ich umiejętności?

Według przewidywań Ministerstwa Edukacji Narodowej, wypowiedzenia otrzyma w całym kraju około 6 800 nauczycieli. Dane dotyczące skali zwolnień pedagogów nieco różnią się jednak w zależności od ich źródła. Prognoza Związku Nauczycielstwa Polskiego jest jeszcze gorsza. Według niej, z końcem wakacji pracę straci 7 700 wychowawców, a kolejnym 15 tysiącom zmniejszony zostanie wymiar godzin lekcyjnych. Aktualnym staje się więc pytanie, co 20 000 osób wykwalifikowanych w opiece i przekazywaniu wiedzy dzieciom może zrobić, by ochronić się przed bezrobociem i spadkiem stopy życiowej.

Ministerialne propozycje

Minister Pracy widzi dla nauczycieli miejsce w OPS-ach. Mieliby spróbować tam sił jako asystenci rodziny. Osoby pełniące ten stosunkowo nowy zawód mają za zadanie wspieranie osób sięgających po pomoc ośrodków opieki społecznej. Ich przykładowe kompetencje to: prowadzenie przez trudne sytuacje życiowe, aktywizacja zawodowa bezrobotnych czy uczenie racjonalnego gospodarowania domowym budżetem. Do obowiązków asystenta należy również pomoc rodzinom wielodzietnym w wykonywaniu codziennych czynności: spacery, opieka w drodze do i ze szkoły czy odrabianie lekcji z dziećmi.

Ministerstwo edukacji proponuje pedagogom profesje nieco bliższe ich dotychczasowym doświadczeniom. Po pierwsze, proponują szkołom wprowadzenie stanowiska nauczyciela wspierającego i tworzenie nowych etatów w świetlicach. W związku z wprowadzeniem w przedszkolach miejsc dla 3- i 4-latków oraz rozszerzeniem obowiązku szkolnego na 6-letnie dzieci, Minister przewiduje również zwiększenie liczby miejsc pracy w edukacji przed- i wczesnoszkolnej.

Co jednak jeśli zainteresowanie rodziców wczesnym posyłaniem maluchów do placówek opiekuńczych nie będzie zbyt duże, a ruch „Ratujmy maluchy" nie zaprzestanie protestów przeciw przymusowemu łączeniu zerówek z podstawówkami? MEN ma zaproponować stanowiska w nauczaniu dorosłych - jako edukatorzy wspierający przekwalifikowanie osób niemogących znaleźć pracy.

Alternatywa dla tych, co nie chcą czekać

Związki zawodowe popierają próby znalezienia nowych stanowisk dla nauczycieli. Mają jednak poważne zastrzeżenie. Większość inicjatyw  pozostaje w sferze pomysłów i wciąż nie wiadomo kiedy zostaną wprowadzone. W takiej sytuacji rozsądnym wyjściem może być przejęcie inicjatywy i podjęcie pracy w ramach systemu franczyzy edukacyjnej.

Możliwości działania w ramach tego typu systemów są coraz większe - mówi Lori Hadari z Grupy Edukacyjnej Helen Doron, twórcy programu MathRiders. - Do popularnych już programów nauki języków obcych dołączają inne przedmioty. Przykładowo, w Polsce startujemy właśnie z MathRiders - edukacją matematyczną dla najmłodszych - dodaje.

Takie rozwiązanie wydaje się szczególnie atrakcyjne dla tych ze zwalnianych nauczycieli, którzy nie wyobrażają sobie pracy innej niż wspieranie rozwoju dzieci. Z drugiej strony daje również szansę na wykorzystanie umiejętności przywódczych i organizacyjnych. - Współpracę można podjąć w kilku różnych formach - wyjaśnia Lori Hadari. - Osoby z doświadczeniem pedagogicznym, po zapoznaniu się z  metodą, mogą zostać licencjonowanymi nauczycielami MathRiders i działać w ramach lokalnych centrów. Alternatywą przeznaczoną dla naturalnych liderów jest założenie własnej szkoły w ramach naszej sieci franczyzowej - dodaje ekspert z Grupy Edukacyjnej Helen Doron, twórcy programu MathRiders. Co ciekawe, oferta kierowana jest nie tylko do nauczycieli przedmiotów ścisłych. Do prowadzenia zajęć z dziećmi w wieku 4-11 nie jest wymagane wykształcenie matematyczne. Konieczne będzie dopiero do pracy ze starszymi grupami.

7 tysięcy nauczycieli stanie niebawem przed wyborem dotyczącym dalszej drogi zawodowej. Czy wezmą sprawy w swoje ręce i założą własne szkoły? Czy zostaną asystentami rodziny i będą odrabiać lekcje z maluchami? A może trafią do przedszkoli i żłobków? Jedno jest pewne. Ich decyzje nie pozostaną bez wpływu na przyszłość polskiej edukacji.

Nadesłał:

inpluspr

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl