Cała prawda o kłamstwie
Badania pokazują, że przeciętny człowiek potrafi wykryć od 50 do 54 proc. kłamstw innych ludzi. Jednak nie ludzie, lecz maszyny są najbardziej niezawodne w rozpoznawaniu kłamstw.
Ich skuteczność polega na tym, że nieporównanie lepiej niż człowiek badają zmiany fizjologiczne, które są trudne, a czasami nawet niemożliwe do zaobserwowania przez człowieka. Najlepszą znaną metodą wykrywania kłamstw jest badanie poligrafem - zintegrowanym urządzeniem elektronicznym, rejestrującym jednocześnie różne sygnały fizjologiczne odbierane z ciała pacjenta (z powierzchni lub wnętrza).
Poligraf dokonuje zapisu np. tętna i ciśnienia krwi, przewodnictwa elektrycznego skóry (wykresy przedstawiające dynamikę zmian tych parametrów są prezentowane na ekranie monitora).
Poligraf stosowany jest do badań poligraficznych, a także przez policję jako wykrywacz kłamstw (w Polsce zwany wariografem), rejestrujący różne reakcje organizmu w sytuacji stresu wywołanego oszustwem.
Urządzenie potrafi wykryć od 80 do 90 proc. kłamstw.
"Badania pokazują, że kiedy kłamiemy, poziom pobudzenia emocjonalnego i fizjologicznego wzrasta. Te niewyczuwalne przez nas samych subtelne zmiany fizjologiczne są monitorowane przez poligraf. Kłamiąc, w niezauważalny dla samych siebie sposób pocimy się, dlatego podstawowym wskaźnikiem dla poligrafu jest intensywność pocenia się. Urządzenie kontroluje również szereg innych reakcji fizjologicznych takich jak tętno, częstość oddechu lub ciśnienie" - wyjaśnia psycholog dr Tomasz Witkowski ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej Wydział Zamiejscowy we Wrocławiu, który zajmuje się psychologią kłamstwa.
Na czym polega badanie wariografem? „Na początku badania mierzony jest aktualny poziom pobudzenia fizjologicznego. Następnie bada się poziom pobudzenia, kiedy pojawia się jakaś emocja. W kluczowej fazie przesłuchania zadaje się pytanie krytyczne i porównuje się odpowiedź fizjologiczną badanego z otrzymanymi już potencjałami. Jeżeli wynik jest znacząco wyższy, oznacza to, że udzielając tych odpowiedzi, badany był szczególnie pobudzony, a więc zapewne kłamał” – tłumaczy psycholog.
Poligraf można jednak oszukać. Do historii przeszedł Aldrich Ames, który w latach 70. szpiegował na rzecz Związku Radzieckiego w amerykańskim laboratorium Los Alamos. Ames przechodził rutynowe badania wariografem, lecz wszystkie przeszedł pomyślnie. Jak tego dokonał?
„Jak oszukuje się wykrywacz kłamstw? Podczas badania poligrafem na etapie ustalania wstępnego poziomu pobudzenia badany dokonuje autostymulacji. Bolesne ukłucie się szpilką czy ugryzienie się w język powoduje natychmiastowe pobudzenie fizjologiczne. Kiedy zostanie ustalony wysoki wstępny poziom pobudzenia, różnica poziomów pobudzenia przy pytaniu krytycznym nie będzie już na tyle wielka, by badający rozpoznali ją jako reakcję na kłamstwo” – wyjaśnia dr Witkowski.
Wykrywacz kłamstw to luksus, na który niewiele służb wywiadowczych może sobie pozwolić. Jak bowiem podłączyć kogoś do poligrafu, by o tym nie wiedział? Urządzeniem, które omija wszystkie te niedogodności, jest analizator głosu, stosowany na przykład przez izraelski Mosad. Pobudzenie emocjonalne przy kłamaniu powoduje, ze głos staje się wyższy, piskliwy. „Analizator głosu przetwarza zarejestrowane w różnych sytuacjach brzmienie i wysokość głosu analizowanej osoby. Następnie przedstawia wyniki w postaci graficznej. Jeśli wysokość głosu danej osoby odbiega od tej, którą rejestrowano w podobnej sytuacji, zapewne dana osoba w tej właśnie chwili kłamała” – tłumaczy dr Witkowski.
Nadesłał:
czarni14
|