Cudzą modę chwalicie, a swojej nie znacie!
Wiele się mówi, słyszy i czyta, że niż demograficzny, że społeczeństwo się starzeje, a młodych nie przybywa. Krajowe rynki podupadają pod naporem zagranicznych trendów, a ta cała globalizacja to już stały element naszej kultury. A gdzie w tym wszystkim moda?
Bycie „feszyn”, podążanie za modowymi nowinkami i ogarnięcie co aktualnie w trawie piszczy to nie byle jakie hobby, a nie rzadko i ciężka praca. Warto zaznajomić się nie tylko z trendami zza oceanu czy górskimi pasmami Europy, ale też z rodzimymi projektantami i twórcami mody. A i w naszym kraju ich nie brakuje. Wystarczy się porozglądać dookoła i przejrzeć szafę, bo na pewno znajdziecie coś z polskim pierwiastkiem i to nie tylko koszule w ludowe wzorki.
Na uwagę zasługują przede wszystkim buty, bo o nich za dużo się nie mówi. Szczególnie w tegorocznym sezonie wiosna-lato pojawiło się mnóstwo przepięknych, barwnych kolekcji naszych polskich marek, gdzie obok wysokich szpilek i koturn, zaszczytne miejsce zajmują buty na płaskiej podeszwie. Oczywiście o balerinach mowa. Pantofelki, które swoją popularność zyskały w latach 50 XX wieku dzięki bogini stylu Audrey Hepburn. Po dziś dzień, przy każdej okazji i każdej stylizacji, zastępują one swoje krewniaczki na obcasie. To właśnie dzięki balerinkom twoje stopy czują ukojenie po ciężkim dni w szpilkach, a Ty wciąż czujesz się kobieco mimo zmniejszenia się o kilka centymetrów.
Wszystkie wiosenne kolekcje obfitują w bogatą ofertę tego modelu, który nie jeden raz już udowodnił, że jest uniwersalnym i obowiązkowym(!) elementem garderoby każdej kobiety. Zazwyczaj są bardzo „dziewczyńskie” można nawet powiedzieć, że słodkie, ale niezastąpione. Możesz je ubrać do ulubionych jeansów, kolorowych legginsów, zwiewnej spódniczki czy małej czarnej. Nie zależnie czy wybierasz się na zakupy do spożywczego obok, spotkanie z przyjaciółkami czy na romantyczną kolację z ukochanym, a na szpilki nie masz już siły – baleriny zawsze czekają w pogotowiu, by je szybko wsunąć na stopę i gnać. W trampkach przecież nie pójdziesz na eleganckie przyjęcie.
W tym sezonie nasi krajowi producenci obuwia dają ci ogrom możliwości! Klasyczne fasony, na lekkim obcasie, z mocno wyciętym bokiem lub z odkrytymi palcami. Do tego cała paleta barw – od czerni, pasteli, pudrowych różów i beżów, aż po odważne kolory fluo. To samo tyczy się materiału. Znajdziesz coś ze skory, zamszu, te pokryte satyną i tradycyjne „szmaciaki”. Niezwykle popularne są baleriny z dodatkami w postaci dżetów, metalowych nosków i złotych zelówek na czubku, jak również ażurowe modele z kwiatkiem lub kokardką na przodzie buta jak w przypadku balerin polskiej marki Carinii. Takie obuwie możesz zabrać ze sobą wszędzie (nie koniecznie na stopach) i mieć pewność, że doskonale uzupełnią twój codzienny strój nie pozbawiając cię seksapilu i delikatności.
Nadesłał:
promotion
|