2018-05-22
Inwestycja w nieruchomość to jedna z najkorzystniejszych lokat kapitału. Nowe mieszkanie możemy kupić na wynajem i czekać na zwrot pieniędzy albo od razu sprzedać z zyskiem. Zakupy spekulacyjne mogą okazać się szybkim i opłacalnym biznesem, zwłaszcza w okresie dużego zainteresowania nowymi lokalami.
Mieszkaniówka w gorączce
Wszystko wskazuje na to, że hossa na rynku mieszkaniowym nie zwalnia tempa. Jak podaje GUS, w ciągu trzech miesięcy, od stycznia do marca 2018 r. deweloperzy wprowadzili na rynek 24898 lokali mieszkalnych, a więc o około 12 proc. więcej niż w tym samym czasie w roku ubiegłym i aż o 25,5 proc więcej niż w analogicznym okresie 2016.
Podobnie wyglądają dane dotyczące liczby rozpoczętych budów. Od stycznia do marca tego roku firmy deweloperskie ruszyły z budową 30732 mieszkań i otrzymały pozwolenia na wzniesienie kolejnych 43963 lokali przeznaczonych na sprzedaż lub wynajem (GUS, Budownictwo mieszkaniowe w okresie I-III 2018 r.).
- Budownictwo mieszkaniowe ma się w Polsce bardzo dobrze. Niskie stopy procentowe cały czas skłaniają do transakcji inwestycyjnych. Trzymanie oszczędności w banku jest po prostu nierentowne - twierdzi Marek Szmolke, prezes Grupy Deweloperskiej START. - Z naszych obserwacji wynika, że klienci interesują się nową inwestycją jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem sprzedaży. Kupując mieszkanie w przedsprzedaży, mają większy wybór i korzystniejsze rozmieszczenie mieszkań Po zakończeniu budowy często jest już za późno, aby kupić jakikolwiek lokal - dodaje.
Ceny rosną
Chętnych na zakup nowego lokum nie brakuje, pomimo że systematycznie wzrastają ceny mieszkań. Na podium niezmiennie utrzymuje się stolica. Za mkw. trzeba było zapłacić tam w marcu tego roku 7817 zł, a więc o 63 zł więcej niż w lutym. Wzrost cen widać też w innych aglomeracjach. We Wrocławiu mkw. powierzchni kosztował w marcu 6488 zł, czyli o 117 zł więcej niż w poprzednim miesiącu. Największy wzrost odnotowano jednak w Krakowie. W marcu mkw. był to w stolicy Małopolski wydatek rzędu 7413 zł. To o 208 zł więcej niż w lutym 2018.
- Wzrost cen mieszkań nie jest jeszcze tak bardzo odczuwalny, jednak w perspektywie kilku lat może się to zmienić. Powodem są w dużej mierze droższe działki budowlane oraz wyższe koszty generalnego wykonawstwa - komentuje Marek Szmolke. - Zwróćmy uwagę na to, że cenę dla danego miasta zawyżają apartamenty premium, których w Warszawie czy Krakowie jest więcej niż w mniejszych miastach. Tak naprawdę wachlarz cenowy jest nadal bardzo zróżnicowany i każdy znajdzie mieszkanie na miarę własnych możliwości - dodaje.
Ile można zarobić?
Boom na rynku mieszkaniowym przyciąga spekulantów, którzy czerpią korzyści z rosnących cen nieruchomości. Przeważnie po najkorzystniejszej cenie mieszkanie kupimy w okresie przedsprzedaży. Prawo do danej nieruchomości można odsprzedać jeszcze przed ukończeniem budowy osiedla.
- Aby ta forma inwestowania miała sens, wybrany przez nas lokal musi być położony w atrakcyjnej części miasta, gdzie jest bardzo duży popyt na mieszkania i oczywiście trzeba go kupić w korzystnej cenie. W okresie przedsprzedaży mieszkania mogą kosztować nawet o 10-20 proc. mniej, dlatego warto interesować się tego typu promocjami. Takie mieszkanie można później odsprzedać z 15, a nawet 20 proc. zyskiem - twierdzi prezes Grupy Deweloperskiej START. - Jednak opłacalny zakup i sprzedaż takiego lokalu wymaga sporej wiedzy i stałego śledzenia rynku nieruchomości - dodaje.