Czym zaskoczą nas „Salonowe Rewolucje”?


Czym zaskoczą nas „Salonowe Rewolucje”?
2013-05-31
Planujesz zmiany w swoim salonie fryzjerskim, a może szukasz inspiracji? Przed nami jeszcze dwa odcinki „Salonowych Rewolucji”. Jeden obejrzysz już dziś, w piątek 31 maja, a drugi za tydzień – 7 czerwca. Zobacz koniecznie, jakie metamorfozy przygotowali Leszek Czajka i specjaliści Pandy tym razem.

„Salonowe Rewolucje” to program jakiego jeszcze nie było. W każdym z emitowanych dotychczas dziesięciu odcinków ekipa od zadań specjalnych – Leszek Czajka, mistrz w fachu fryzjerskim i Krzysztof Soboń, ekspert firmy Panda od wyposażenia salonów, doradzają i zmieniają warszawskie studia i salony fryzjerskie. Widzowie Polsat Cafe w każdy piątek śledzą metamorfozy zarówno samego personelu salonów, jak i zaniedbanych wnętrz.

- W „Salonowych Rewolucjach” gościliśmy w małych, ciemnych pomieszczeniach, które wyposażone w stare meble, zepsute sprzęty czy przeterminowane kosmetyki przypominały raczej składziki niż profesjonalne studia fryzjersko-kosmetyczne – mówi Krzysztof Soboń, ekspert od salonowych metamorfoz w programie „Salonowe Rewolucje” i menedżer sprzedaży w firmie Panda. – Naszym zadaniem było wydobyć ich piękno i nadać niepowtarzalnego charakteru. W końcu lepiej urządzony salon to większych dochód dla jego właściciela – dodaje.

Przykładem wielkiej rewolucji był salon Prima. Z ciemnego, nieatrakcyjnego wnętrza stał się prawdziwą perełką na warszawskim Mokotowie. Meble, dobrane przez ekspertów firmy Panda sprawiły, że salon odzyskał zarówno witalność, jak i klientów. – Dobra aranżacja to priorytet. W końcu salon oceniany jest w pierwszej kolejności po swoim wyglądzie. Warto pamiętać, że wszystko, co robimy, robimy dla klienta. Musi być zadowolony z obsługi, ale i spędzić miło czas w pięknej przestrzeni. Tylko wtedy do nas wróci, a może nawet poleci nasz salon swoim znajomym – podsumowuje Krzysztof Soboń.

Jak pokazuje doświadczenie i program „Salonowe Rewolucje” pewne błędy powtarzają się w salonach notorycznie. – Brak czystości, sfatygowane sprzęty, przeterminowane produkty przelewane i przechowywane w nieoryginalnych pojemnikach, a także brak spójności w kolorystyce, umeblowaniu i wystroju – wylicza jednym tchem Krzysztof Soboń. – Wszystkie te elementy z pewnością nie budują atmosfery fachowości – podsumowuje.

W każdym z odcinków ekipa „Salonowych Rewolucji” ma więc za zadanie pokazać, że zmiany zaczynają się od nastawienia i gotowości na to, co nowe. Proces może wydawać się trudny, ale nawet w przypadku ograniczonego budżetu mamy wiele możliwości działania. – Środki na rewolucje w każdym salonie, wbrew pozorom, nie są nieograniczone. Niemniej, jak pokazuje nasze doświadczenie, pomysłowe aranżacje, zabawa kolorami, a czasem zmiana nawet jednego z kluczowych mebli to nowy wygląd dla niejednego z salonów – mówi Krzysztof Soboń.

O tym, co specjalnego przygotowała jeszcze ekipa profesjonalistów „Salonowych Rewolucji” przekonamy się już dziś (31 maja) i za tydzień (7 czerwca). Wtedy to na antenie Polsat Cafe emitowane będą dwie ostatnie metamorfozy pierwszej serii cieszącego się dużą popularnością programu.

Nadesłał:

PREXPERT

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl