Dworce kolejowe, które przestały straszyć
Stacje i dworce kolejowe są nie tylko ważnymi obiektami użytku publicznego, ale także wizytówkami poszczególnych miast. Tylko dlaczego wciąż większość z nich jest tak brudna? Na szczęście przybywa dworców, które cieszą oko i są zadbane.
Wszyscy chcielibyśmy korzystać z eleganckich i czystych dworców kolejowych. Rzeczywistość jednak wciąż pozostawia wiele do życzenia, ponieważ wiele stacji w całej Polsce odpycha nie tylko wyglądem, ale i zapachem.
Główna przyczyna tego stanu rzeczy to brak pieniędzy na remonty oraz zapewnienie obiektowi odpowiedniej ochrony. To z kolei przekłada się na występowanie szeregu problemów, które na co dzień irytują podróżnych w całym kraju. Brak środków zapobiegawczych sprzyja niszczeniu i dewastacji, których źródła można streścić w kilku bardzo konkretnych punktach. Oto one:
Przytułek dla bezdomnych
Los bezdomnych niewątpliwie nie jest do pozazdroszczenia, ale trzeba przyznać, że ich obecność często zniechęca podróżnych do przebywania na terenie dworców kolejowych. Zapuszczone ławki, służące do spania, odpychające zapachy, niestety problem ten odbija się na obiektach użytku publicznego. Choć może brzmieć to brutalnie, skuteczna ochrona i dobrze zorganizowana ekipa sprzątająca powinny być absolutnym standardem w nowoczesnym państwie. Dochodzi tu też kwestia profesjonalnej konserwacji obiektów, ewentualnych remontów. Oczywiście wiąże się to z kosztami, ale ich brak stawia aktualne od ponad dwóch dekad pytanie o rentowność i jakość zarządzania koleją w Polsce oraz efektywność jej współpracy z lokalnymi władzami.
Dewastacje
Zniszczenia dokonywane na dworcach i stacjach kolejowych to także kwestia związana z bezpieczeństwem na kolei. Opłakany stan infrastruktury kolejowej zachęca tylko do dewastacji, ponieważ sprawcy nie obawiają się konsekwencji. Któż by zainterweniował, widząc kolejną rozbitą szybę lub wywrócony kosz na śmieci? Obiekty w największych polskich miastach dysponują odpowiednim monitoringiem oraz służbami by zapobiec takim zdarzeniom, jednak w wielu nieco mniejszych ośrodkach dworce praktycznie są zostawione na pastwę losu.
Nieczystości zwierząt
Brudzą nie tylko ludzie, ale także zwierzęta. Poza problemem niesprzątania po czworonogach, który generalnie dotyczy miejskiej przestrzeni, pozostaje jeszcze kwestia gołębi. Lubią one przesiadywać na parapetach, gzymsach i pod zadaszeniem obiektów. Ptaki te dają się we znaki szczególnie po remontach albo w otoczeniu dworców, np. przystanek tramwajowy przy Dworcu Centralnym w Warszawie to wręcz miejsce hodowli i toaleta dla ,,latających szczurów". Rozwiązanie tego typu problemów nie jest trudne, np. wystarczy zainwestowanie w tzw. BirdSystemy, które uniemożliwiają lądowanie w danym miejscu.
,,Takie zabezpieczenie z powodzeniem można zainstalować nawet na drobnych elementach architektury, np. kamerach przemysłowych. W efekcie, gołębie po prostu omijają te miejsce, przez co spadają koszty usług porządkowych" - komentuje Paweł Ćwierzyński, przedstawiciel firmy BirdSystem.
Dworce, na których czeka się przyjemnie
Mimo diagnozy różnych problemów, stopniowo przybywa dworców, które nie tylko są nowoczesne, ale też po prostu zadbane i czyste. Do dworców, za których estetykę nie trzeba się wstydzić można zaliczyć np. obiekt w Białymstoku, niedawno oddane dworce w Katowicach oraz Wrocławiu, a także dworce w Tarnowie (na zdjęciu obok), Przemyślu i kilku innych mniejszych miejscowościach. Pozostaje więc liczyć na dalsze pozytywne zmiany obiektów w dużych miejskich aglomeracjach i jednocześnie czuwać nad utrzymaniem porządku na terenie świeżo wyremontowanych dworców.