Jak szaleć a innym nie dać oszaleć czyli "domówki" w granicach prawa.
Jeszcze tylko kilkanaście dni i czeka nas gorączka sylwestrowej nocy, choć wielkie galerie handlowe już dziś przystrojone są w świąteczne dekoracje i oferują bożonarodzeniowe akcesoria. Wielu z nas przywita Nowy Rok na tak zwanych „domówkach”, co oznacza, że zwłaszcza w wielopiętrowych blokach ...
Jeszcze tylko kilkanaście dni i czeka nas gorączka sylwestrowej nocy, choć wielkie galerie handlowe już dziś przystrojone są w świąteczne dekoracje i oferują bożonarodzeniowe akcesoria. Wielu z nas przywita Nowy Rok na tak zwanych „domówkach", co oznacza, że zwłaszcza w wielopiętrowych blokach może dochodzić do licznych ekscesów... Co zrobić, gdy sylwestrowa impreza przedłuży się na cały karnawał? Jakie prawa mają lokatorzy w stosunku do hałaśliwych sąsiadów i w jaki sposób skorzystać przy ich egzekwowaniu z posiadanej polisy ubezpieczenia ochrony prawnej?
Każdy, kto kiedykolwiek mieszkał w bloku zna uroki „domówek", ba, z pewnością nieraz sam je organizował. Jakże bliskie są nam nie tylko głośna muzyka i stukot obcasów tuż nad naszą głową, ale i gwar rozmów, czasem krzyki na klatce schodowej, palenie papierosów a w ekstremalnych sytuacjach pukanie do naszych drzwi przez rozbawionych imprezowiczów. Jakie prawa mają lokatorzy umęczeni uporczywymi imprezami za ścianą? U kogo mogą interweniować i na jakie przepisy się powoływać? O tym wszystkim opowiedzą specjaliści D.A.S. Towarzystwa Ubezpieczeń Ochrony Prawnej SA.
Zakłócanie spokoju mieszkającym obok sąsiadom a także naruszanie ich prawa do relaksu i wypoczynku jest wykroczeniem regulowanym przepisami zawartymi w kodeksie wykroczeń .
- Zgodnie z artykułem 51 § 1 Kodeksu wykroczeń kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny - mówią specjaliści z D.A.S. Towarzystwa Ubezpieczeń Ochrony Prawnej S.A.
Najlepiej wzywać policję
Polskie prawo daje możliwość wyciągnięcia konsekwencji wobec osób, które zachowując się niewłaściwie zakłócają spokój sąsiadów i korzystają ze swojego mieszkania z naruszeniem praw innych osób zajmujących sąsiednie lokale. Zdarza się, że impreza przenosi się na klatkę schodową a bywa nawet, że na klatce łączy się kilka imprez. O ile podczas sylwestrowej nocy jesteśmy bardziej tolerancyjni o tyle okolicznościowe imprezy w ciągu roku mogą naprawdę męczyć i przeszkadzać.
Jako że nadmierny, długotrwały hałas dochodzący zza drzwi stanowi wykroczenie, lokatorom przysługuje prawo wezwania policji. Pierwsza interwencja prawdopodobnie skończy się upomnieniem, ale jeżeli uciążliwi sąsiedzi nadal będą głośno imprezować, policja może ukarać ich mandatem karnym lub sporządzić wniosek o ukaranie i złożyć go w sądzie grodzkim. Sąd może orzec areszt, ograniczenie wolności lub grzywnę. Należy pamiętać, iż zakłócanie spokoju jest ścigane z urzędu, a policja jest obowiązana podjąć niezwłoczną i skuteczną interwencję.
Większość lokali mieszkalnych należy do spółdzielni bądź wspólnot mieszkaniowych, które najczęściej dysponują własnymi regulaminami mieszkańców. Jeżeli jednak regulamin jest w jawnej sprzeczności z bezwzględnie obowiązującymi przepisami, to obowiązują przepisy ustawy.
W myśl przepisów
W przypadku braku reakcji na interwencje policji, ostateczną próbą doprowadzenia do ustania permanentnych imprez za ścianą czy wręcz na klatce schodowej, jest złożenie pozwu o eksmisję sąsiadów. Spółdzielnia mieszkaniowa lub wspólnota mieszkaniowa dysponują środkami prawnymi, których można użyć przeciwko lokatorowi czy osobie korzystającej z mieszkania (najemcy lokalu).
Artykuł 11 ust. 11 pkt 1 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych stanowi, że „jeżeli członek - pomimo pisemnego upomnienia - nadal używa lokal niezgodnie z jego przeznaczeniem lub zaniedbuje obowiązki, dopuszczając do powstania szkód, lub niszczy urządzenia przeznaczone do wspólnego korzystania przez mieszkańców albo wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko porządkowi domowemu, czyniąc uciążliwym korzystanie z innych lokali, spółdzielnia może podjąć uchwałę o wygaśnięciu spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego".
Może się zatem zdarzyć, że wykroczenie przeciwko porządkowi domowemu spowoduje wygaśnięcie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu lub jego sprzedaż drodze licytacji (w zależności od przysługującego prawa do lokalu). Podobne regulacje mają miejsce w odniesieniu do wspólnot mieszkaniowych. Tu obowiązują przepisy art. 16 ust 1. ustawy o własności lokali, w myśl których „jeżeli właściciel lokalu wykracza (...) przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym, wspólnota mieszkaniowa może (...) żądać sprzedaży lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji z nieruchomości". Co więcej, właścicielowi takiego sprzedanego mieszkania, nie przysługuje prawo do lokalu zamiennego.
Siwy dym na klatce
Osobną kwestią, z którą większość lokatorów ma niestety do czynienia na co dzień, a która w czasie zabaw i imprez domowych występuje ze znacznie większym natężeniem, jest palenie papierosów na klatkach schodowych. Kuriozalne jest tłumaczenie tych, którzy tak robią, że „nie chcą smrodzić w swoich mieszkaniach" psując jednocześnie powietrze w całej wspólnej przestrzeni.
- Palenie papierosów na klatkach schodowych jest naruszeniem art. 5 ustawy z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych - wyjaśniają specjaliści D.A.S. Towarzystwa Ubezpieczeń Ochrony Prawnej S.A. - Niezależnie od tego może być dodatkowo naruszeniem przepisów wewnętrznych wspólnoty mieszkaniowej albo spółdzielni - dodają.
Palenie w takich miejscach jest wykroczeniem i podlega karze grzywny do 500 zł. Warto umieścić na klatce schodowej odpowiednie ostrzeżenia o zakazie palenia. Straż Miejska ma obowiązek zająć się takim zgłoszeniem.
Z polisą łatwiej
Niezależnie od poziomu naszej tolerancji i skłonności sąsiadów do hucznych imprez warto wiedzieć, że kiedy wszystkie możliwości polubownych rozstrzygnięć ewentualnych sporów zostaną wyczerpane, możliwe jest wystąpienie na drogę sądową.
Naruszanie prawa własności nieruchomości, a pod tą definicją kryje się między innymi zakłócanie ciszy i spokoju przez właścicieli sąsiednich nieruchomości, objęte jest zakresem ochrony ubezpieczeniowej polisy „Ochrona Prawna Rodziny". Osoby ubezpieczone mogą dochodzić swoich praw w sporach sąsiedzkich w sądzie na koszt D.A.S. Sprawa w sądzie to jednak ostateczność, która zapewne nie wpłynie na utrzymanie dobrosąsiedzkich stosunków. Dlatego prowadząc rozmowy z uciążliwymi sąsiadami, czy szukając ugodowych rozwiązań warto korzystać z telefonicznych porad prawnika, które również są gwarantowane w ramach ubezpieczenia D.A.S.